Aleksandar Vuković o sparingu z GKS-em, stoperze i Mustafajewie

– Jesteśmy już po rozpoczęciu ligi, ale dla dużej grupy zawodników to ciągłe przygotowania do tego, co się – tak naprawdę – dopiero zaczyna. Myślę, że to spotkanie było, przede wszystkim, dla nich. Sądzę, że wykorzystali je solidnie – w tych warunkach, w jakich trenujemy i gramy. Jednostka treningowa w postaci meczu to najlepsze możliwe zajęcia, potem łatwiej poradzić sobie z nadchodzącą szansą w lidze.

– Najbardziej jestem zadowolony z tego, że spotkanie udało się planowo rozegrać, nie ma kontuzji. Widzę, iż wszyscy zawodnicy schodzą z boiska – po dobrze wykonanej pracy – zdrowi. Wiadomo, jedni zaprezentowali się lepiej, drudzy gorzej. Zawsze tak jest.

– Czy mam duży ból głowy, jeśli chodzi o pozycję stopera na kolejny mecz (Wieteska nie zagra, pauzuje za kartki – red.)? Trzeba się będzie zastanowić. Jest jeszcze sporo czasu, będą treningi – zobaczymy. Szkoda, że Josue i Wieteska, którzy wyróżniali się w Lubinie, nie mogą wystąpić przeciwko Warcie. Cieszę się, że ominą tylko jedno spotkanie. Pozostali muszą dać sygnał i wykorzystać szansę, jak ją dostaną. 

– Ramil Mustafajew? To młody zawodnik, którego dopiero bliżej poznajemy. Melodia przyszłości. Widać, że to chłopak, przed którym jeszcze bardzo dużo pracy. Tak też do tego podchodzimy – bez narzucania, w tym momencie, wielkich oczekiwań wobec niego. Musi się zaadaptować, zobaczyć jak to wszystko funkcjonuje. Jeśli chodzi o nowych piłkarzy, to podejście zawsze jest takie, że na początku mają bardzo dużo swobody. Chodzi o to, aby pokazali co potrafią, nie narzucać im nie wiadomo jakich założeń, zobaczyć jakie są ich naturalne nawyki, jakie granie im pasuje. Potem przyjdzie czas na wdrażanie ich do systemu, w jakim chcemy grać.