Andre Martins

Andre Martins: Jesteśmy teraz mocniejszą drużyną niż pod koniec grudnia

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legia.com, Legia Warszawa

24.01.2021 12:45

(akt. 24.01.2021 13:00)

- Pracuję ciężko na to, by być w pierwszej jedenastce. Podczas zgrupowania wszystko układało się po mojej myśli. Pamiętajmy, że mamy wielu jakościowych graczy, zwłaszcza w środku pola. Z mojej strony mogę zapewnić, że robię wszystko, by dać pretekst trenerowi do wystawiania mnie w wyjściowym składzie. Decyzję pozostawiam trenerowi Michniewiczowi – mówił w rozmowie z legia.com Andre Martins, pomocnik stołecznego klubu.

- Za nami bardzo solidne przygotowanie. Zagraliśmy mecze kontrolne z mocnymi drużynami, podczas których przełożyliśmy elementy, nad którymi pracowaliśmy podczas treningów. Zgrupowanie w Dubaju stało pod znakiem intensywnej pracy fizycznej i taktycznej. Będziemy gotowi na najbliższe miesiące.

Na pierwszy mecz z Podbeskidziem czy na docelową formę będziemy musieli chwilę zaczekać?

- Chcemy być oczywiście gotowi na pierwsze spotkanie. Zdajemy też sobie sprawę, że treningi nie zastąpią meczów i ta właściwa dyspozycja piłkarska jest zawsze wypracowywana poprzez występy w meczach o stawkę. Z pewnością będziemy lepsi w kolejnych tygodniach, ale jestem przekonany, że gotowość nadejdzie już w pierwszym meczu ligowym.

Z Podbeskidziem zobaczymy inną Legię niż ze Stalą Mielec?

- Mieliśmy wiele czasu na pracę i przełożenie pomysłu trenera na naszą grę. Za nami dobry obóz przygotowawczy wypełniony wieloma wymagającymi treningami i jesteśmy teraz mocniejszą drużyną niż pod koniec grudnia.

Wiele czasu poświęciliście na doskonalenie elementów taktycznych, czego fanatykiem jest trener Michniewicz. Da się odczuć podczas treningu, że macie do czynienia z osobą zwariowaną na punkcie taktyki?

- Zdecydowanie! Trener bardzo lubi pracować nad tego typu elementami, dopracowuje każdy szczegół, chce mieć wszystko uporządkowane. Osobiście uważam, że zimowe zgrupowanie było perfekcyjnym momentem na tego typu pracę, co wykorzystaliśmy. Trener Czesław Michniewicz jest odpowiednią osobą, by pomóc nam wznieść nasze taktyczne przygotowanie na wyższy poziom i otworzyć nam oczy na pewne kwestie. Znacznie się rozwinęliśmy pod tym kątem. 

Pod tym kątem to znaczy?

- Chcemy posiadać piłkę, grać dynamicznie na małej przestrzeni i stwarzać czas oraz miejsce dla graczy ofensywnych. Z kolei gdy nie posiadamy piłki, trener oczekuje od nas, by jak najszybciej ją odzyskać, co wiąże się z agresywnym pressingiem. Po odzyskaniu piłki mamy dwie opcje. Jeśli sytuacja na boisku sprzyja kontratakowi, musimy wyprowadzić szybki cios i zaskoczyć rywala. Jeśli warunki temu nie sprzyjają, musimy utrzymać się przy posiadaniu i grać swoje. Trener wymaga od nas efektywnej, atrakcyjnej piłki i czuję, że po tym zgrupowaniu będzie to widać na boisku.

Ubyło ci konkurentów do gry w pierwszym składzie. Nie ma już z nami Domagoja Antolicia i Michała Karbownika. Szybko ich zastąpimy?

- To dwaj świetni zawodnicy, więc jest to dla nas strata. Nie potrzeba wielu słów, by opisać ich wpływ na drużynę, bo każdy kto oglądał mecze, widział to na murawie. Każdy zespół odczułby te odejścia. Obaj mieli wysokie umiejętności, a przy tym byli świetnymi kolegami. Cenię sobie czas, który z nimi spędziłem i cieszę się, że mogłem z nimi pracować. Życzę im wszystkiego dobrego w kolejnych etapach kariery. Transfery są normalną rzeczą w świecie piłki i musimy sobie teraz poradzić bez ich pomocy.

Jesteś rodzinnym człowiekiem, czujesz się w Warszawie jak w domu?

- Czuję się tu niesamowicie. Moja dziewczyna Matilde wprowadziła się do mnie i cieszy się tym miejscem każdego dnia. To dla mnie najważniejsze, że ona czuje się w Warszawie dobrze. Kiedy ona jest szczęśliwa, ja też jestem szczęśliwy. Zadomowiliśmy się w Polsce.

Całą rozmowę z Andre Martinsem można przeczytać w serwisie legia.com.

Byli piłkarze i ich pseudonimy. Czy pamiętasz?

News: Kenneth Zeigbo: Legii przydałby się Dariusz Czykier!
1/19 Przed wojną jeden z najlepszych obrońców, reprezentant Polski, uczestnik Igrzysk Olimpijskich, kampanii wrześniowej i Powstania Warszawskiego, miał ksywę „Antałek”.

Polecamy

Komentarze (45)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.