News: Andrzej Juskowiak: Sa Pinto bije poprzedników na głowę

Andrzej Juskowiak: Sa Pinto bije poprzedników na głowę

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

17.08.2018 11:35

(akt. 02.12.2018 11:23)

- Sa Pinto jest trenerem, który najwięcej najpierw wymaga od siebie, potem od innych. To, co mówi – robi. Nie jest fałszywy, nie gra w mediach. Widzę wiele powodów, że będzie w stanie wykrzesać z piłkarzy Legii maksimum, ale nie wiem, co to da, bo nasza liga jest nieobliczalna i nieprzewidywalna w każdym aspekcie. To dobry fachowiec, właściciel wykonał ciekawy ruch. Polska to dobry kierunek dla obcokrajowców, chętnie przyjmują oferty z naszych klubów. Sa Pinto ma wszystko, by osiągnąć sukces - mówi dla "Przeglądu Sportowego" Andrzej Juskowiak.

- Kiedy grałem w jednej drużynei z Sa Pinto, w Sportingu na każdy trening zakładaliśmy ochraniacze, bo walka była twarda. Jemu intensywności zajęć zawsze było mało, lubił „podostrzyć” grę. Często dochodziło do stykowych starć i kiedy trafi ł kolegę w piszczel, zawsze był zdziwiony, że tamten narzeka. Nigdy nie odpuszczał, nie akceptował sytuacji, w której dwóch graczy podejmowało walkę i jeden z nich miał pretensje o to, że dostał po nogach.  Nie potrzebował czasu na odbudowę pozycji. Zawsze biegał za dwóch.


- Jako trener jest bardziej stonowany. Gdyby teraz zachowywał się tak, jak w czasach kariery piłkarskiej, wiele by nie osiągnął.  Gdyby teraz zachowywał się tak, jak w czasie kariery piłkarskiej, to po 10 minutach każdego meczu byłby na boisku. W porównaniu z tym, co było kiedyś, jest stonowany.


- Z Legią podpisał trzyletni kontrakt, a to nie jest łatwe miejsce do pracy. Ale może dla jednych i drugich nadszedł czas stabilizacji? Legii zależy, by – po tym, co się działo w ostatnich miesiącach – miała wreszcie szkoleniowca, który popracuje choć dwa sezony. Sa Pinto też chciał dłuższej umowy. Jeśli kiedyś chce być poważnym trenerem i pracować w lepszych ligach, to musi odnieść sukces. Swoich poprzedników w Legii, Chorwatów Romeo Jozaka i Dean Klafuricia bije na głowę pod każdym względem. Nie jest tak anonimowy, jak oni. Na starcie może sporo zyskać w szatni – piłkarze szybko dostrzegą różnicę.


Zapis całej rozmowy Roberta Błońskiego z Andrzejem Juskowiakiem można przeczytać w "Przeglądzie Sportowym".

Polecamy

Komentarze (18)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.