News: Besnik Hasi: Legia ma dominować

Besnik Hasi: Legia ma dominować

Marcin Szymczyk

Źródło: legia.com, Legia Warszawa

13.06.2016 15:28

(akt. 07.12.2018 14:32)

- Przyjazd na zgrupowanie jest najlepszym sposobem, żebym szybko poznał zespół. Warka to bardzo dobre miejsce – ciche, spokojne, z bardzo dobrym boiskiem, wszystko jest OK. Jedynym minusem jest fakt, że nie mamy w drużynie jeszcze wszystkich zawodników: pięciu graczy jest ze swoimi reprezentacjami na Euro 2016, a dwóch dopiero co grało w swoich reprezentacjach narodowych i potrzebują jeszcze trochę czasu. Gdy to się ułoży, będę czuł się jeszcze lepiej - mówi w rozmowie z oficjalnym serwisem klubu, legia.com trener Legii, Besnik Hasi.

Jakby Pan porównał organizację klubów w Warszawie i Brukseli?


- Jest wiele podobieństw. Anderlecht ma nieco dłuższą tradycję zdobywania tytułów i udanej gry w pucharach europejskich. To, co Legia mogłaby „zabrać” z Brukseli, to pracę z młodymi zawodnikami - w ostatnich trzech, czterech latach wykreowaliśmy tam wielu młodych, którzy pokonali wiele kroków, by przejść do pierwszej drużyny. Struktura młodzieżowa jest tam na świetnym poziomie. Tutaj też będę współpracował z drużynami młodzieżowymi i będziemy myśleć o tym, jak przygotowywać zawodników do wejścia do pierwszego składu. Reszta zorganizowana jest na podobnym, wysokim poziomie.


Jak Pan oceniłby potencjał drużyny na podstawie kadry, którą aktualnie posiada? Czy zdążył Pan już dobrze poznać swoich zawodników?


- To w tym momencie jest normalne, że brakuje sześciu, siedmiu zawodników z podstawowego składu, każdy duży klub musi się z tym zmierzyć. Teraz jest duża szansa dla młodych piłkarzy, także tych, którzy dopiero przyszli do klubu, by pokazali więcej. Ja też mogę im poświęcić większą uwagę, ale są na pewno zawodnikami zdolnymi. Jest to bardziej dojrzały zespół, niż ten, w którym pracowałem wcześniej. Gdy wróci reszta składu i będę mieć pełen obraz, wtedy pomyślimy o tym, jak daleko możemy zajść. Na pewno jednak Legia pozostaje wielkim klubem. W zeszłym sezonie dokonali wiele – wygrali mistrzostwo i puchar. W tym roku ambicje są takie same. Jeżeli będziemy potrzebować wzmocnień, graczy o określonej jakości, żeby móc walczyć w Europie, to spróbujemy po nich sięgnąć, gdyż do występów w europejskich pucharach będziemy potrzebować nieco szerszego składu.


Czy ustawienie, które często stosował Pan w Belgii, z czwórką obrońców, piątką pomocników i napastnikiem, jest Pańskim ulubionym, czy o takim wyborze decydował potencjał posiadanej kadry?


- Zdecydowanie potencjał drużyny. On decyduje o kierunku rozwoju klubu. Ponadto istotna jest jego tradycja. Jeżeli dla przykładu 20 lat grał ustawieniem 4-4-2 i nie przegrywał, to nie ma sensu tego zmieniać. Po prostu szukasz wtedy do tego odpowiednich zawodników. Grałem też ustawieniem 4-3-3, ale i innymi formacjami – 4-4-2, czasami piątką obrońców. Zawsze o tym można porozmawiać, podyskutować. Najważniejszy jest jednak sposób, w jaki grasz, oraz materiał zawodniczy, który masz w drużynie.


Jaki futbol ma prezentować Legia Besnika Hasiego?


- Chcę, żeby dominowała - tak jak to już jej się w przeszłości oczywiście zdarzało. Chciałbym, aby boczni obrońcy grali wysoko i odważnie na połowie przeciwnika. Krok po kroku zamierzam wdrażać swoją filozofię gry. Tym bardziej szkoda, że nie mamy od pierwszego dnia wszystkich zawodników i od początku nie możemy pracować nad tym, jak wszystkie formacje mają ze sobą współpracować. Lubię, gdy moje drużyny grają na dużej intensywności i chcę to wprowadzić tutaj. Oczywiście, tu mam innych zawodników, z innymi możliwościami fizycznymi i muszę to też wziąć po uwagę. W związku z tym zrobię to zapewne w nieco inny sposób, niż do tej pory. W dużych klubach zawsze musisz dominować i grać piłką. Podstawę fizyczną już mamy, teraz czas na poprawienie tego drugiego i będziemy to robić codziennie. Nie chcę gry długimi piłkami - tylko w wypadku, gdy przeciwnik nas przyciśnie i zdominuje w danym momencie. Chcę budować akcje od środka, przez pomocników, którzy mają przechodzić dalej.

Bart Meert i Steven Vanharen to Pańscy asystenci, którzy razem z Panem przyjechali do Polski. Może Pan nam przybliżyć ich sylwetki?


- Barta znam już od dziewięciu lat. Zawsze pracowaliśmy bardzo blisko. Jego głównym zadaniem będzie analiza wszystkich rywali i przełożenie jej rezultatów na boisko, przygotowanie zawodników. Często posłuży mi pomocą na boisku. Steven to świetny trener przygotowania fizycznego. Mogę nawet powiedzieć, że „ukradłem” go Anderlechtowi. Gdy pracowałem w tym klubie, to rozmawiałem z nim o pracy tam, a gdy pojawiłem się tu, porozmawialiśmy o wspólnej pracy w Legii. Jestem z tego powodu bardzo zadowolony - że wybrał mnie i Legię. Jest młody i świetnie orientuje się w nowinkach technicznych pojawiających się w futbolu. To osoba pragnąca pracować z innymi trenerami przygotowania fizycznego, także tymi w klubie, więc liczę, że oni też się dzięki temu rozwiną.


Zapis całej rozmowy z trenerem Legii można przeczytać na legia.com

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.