Domyślne zdjęcie Legia.Net

Bez nerwowych ruchów przy Łazienkowskiej

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

08.08.2009 08:09

(akt. 17.12.2018 09:12)

Żal, smutek, ale bez rozdzierania szat. Choć trzeci sezon z rzędu Legia szybko pożegnała się z europejskimi pucharami, przy Łazienkowskiej panuje spokój. Nikt nie planuje jakichś nerwowych ruchów. - Z punktu ekonomicznego na pewno zakładaliśmy większe przychody, przede wszystkim z praw telewizyjnych, ale z drugiej strony nie były to jakieś wielkie kwoty i to, że tych pieniędzy nie zarobimy nie będzie jakoś bolesne dla naszego budżetu - przyznaje przewodniczący rady nadzorczej KP Legia <b>Paweł Kosmala</B>.
Wprawdzie klub stracił zarówno pod względem piłkarskim, jak i finansowym, ale mimo tego panuje optymizm. Bo w ocenie właścicieli i trenerów drużyna w końcu zagrała na miarę swojego potencjału. - Jesteśmy na dobrej drodze. Nikt kto w czwartek pofatygował się na Legię nie mógł się wstydzić za jej zawodników. Oni grali tak, jak nikt tego nie robi w naszej lidze. Na dobrą sprawę trudno wymienić kogoś, kto zawiódł. Dlatego martwi mnie część komentarzy jakie przeczytałem po tym spotkaniu. Bo jak można było postawę Legii uznać za kompromitację, a z takimi stwierdzeniami się spotkałem - dodaje. Można dziwić się skąd taki spokój po szybkim pożegnaniu się z Ligą Europejską. Choć bez porażki, ale zaraz nikt nie będzie o tym pamiętał. Jednak dla Legii i koncernu ITI najistotniejsze jest to, co stanie się w tym sezonie. - Przed nami jedne z najistotniejszych wydarzeń w historii tego klubu. Na przełomie maja i czerwca przyszłego roku będziemy mieli oddane trzy trybuny nowego stadionu. To idealny moment aby powalczyć o mistrzostwo Polski i awans do Ligi Mistrzów. Łatwiej tam się dostać niż do Ligi Europejskiej, a profity są o wiele większe - przyznaje Kosmala. W podobnym tonie wypowiada się Urban. - Musimy dążyć do tego, żeby jak najczęściej prezentować taki poziom, jak w rewanżu z Broendby. Wpadki zawsze będą się zdarzać, ale ma być ich jak najmniej. Jak mamy kogoś do dobicia, to trzeba to zrobić. Strzelić nie dwie, a pięć bramek. Rozpocząłem trzeci sezon pracy z Legią, obecny zespół ma największy potencjał. Teraz trzeba przełożyć to na boisko, przekonać kibiców żeby zapełnili nowy stadion. A można to zrobić tylko wynikami i to nie w Lidze Europejskiej, a w Lidze Mistrzów. A więc interesuje nas tylko mistrzostwo kraju - deklaruje. Autor: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (46)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.