Domyślne zdjęcie Legia.Net

Białas: Dziękuję kibicom za wsparcie (akt)

Jerzy Zalewski

Źródło: Legia.Net

20.03.2010 16:55

(akt. 16.12.2018 09:28)

- Przede wszystkim muszę podziękować zawodnikom za walkę. Dziękuję też kibicom za doping i wsparcie. Wszystkie zmiany które zrobiliśmy były spowodowane sytuacją na boisku. Grzelakowi dokucza pachwina i dlatego nie pojawił się na murawie, Mięciel zmaga się z grypą. Niestety także i Choto w czasie meczu miał problemy z pachwiną i musiał opuścić boisko. Różnica między Śląskiem a Legią jest taka, że oni mają wszystkich zawodników i trenera, który z nimi pracował, a w Legii jest inaczej. U nich wszyscy napastnicy byli do dyspozycji, a my mieliśmy tylko Donga. Jestem zadowolony z jego postawy. Ma problemy z językiem, więc i problem z komunikacją, ale wydaje się, że będzie coraz lepiej - powiedział po meczu trener Legii Stefan Białas.<p> </p>

- Ta drużyna wcześniej grała zupełnie inaczej. Teraz nie miałem czasu, by zmienić ustawienie. Stąd dziura w środku pola. Brakuje nam treningów. Nie mogę zrobić pełnego cyklu, bo kalendarz jest taki, jaki jest. I tak myślę, że zrobiliśmy spory postęp w stosunku do meczu w Chorzowie. Dziś zabrakło jedynie postawienia kropki nad "i". Zawodnicy są załamani. Drużyna się stara ale nie wychodzi. Potrzebuję pomocy także i od mediów, by ci zawodnicy uwierzyli w siebie i zaczęli grać to co potrafią. Dziś strzeliliśmy bramkę, a tylko zremisowaliśmy. Mimo to jestem z nich zadowolony. Brakuje skuteczności, po trzykroć skuteczności.

- Nie mogliśmy zmienić protokołu meczowego i zmienić Mięciela na przykład Smolińskim. A sytuacja z Grzelakiem wynikła w ostatniej chwili. Absolutnie nie żałuję podjęcia się trudnego zadania prowadzenia Legii. Jesteśmy teraz w pół drogi, ale nie zrezygnujemy ani z ligi, ani z Pucharu Polski, który jest najkrótszą drogą do europejskich pucharów. Nie wiem nawet, czy będziemy mieli jedenastu zawodników do gry w rewanżu we wtorek. Nie moja wina, ze mam piłkarzy, którzy przeziębiają się otwierając lodówkę. Ale nie mówcie do nas, jakbyśmy byli na pogrzebie. Będzie nam bardzo ciężko, ale wciąż wierzę w tą drużynę. Nawet jeśli nie będę trenerem na nowy sezon to i tak będę tu przychodził na stadion i będę Legii kibicował.

- Bardzo dobrze oceniam Iwańskiego. Uczestniczył w akcjach defensywnych i w ofensywnych. Jestem z niego bardzo zadowolony i niedługo ta swoboda zacznie mu wkrótce procentować. Do tej pory graliśmy na napastnika stojącego tyłem do bramki i mającego na plecach obrońcę, ale teraz staramy się grać nieco inaczej.

- Jeszcze raz powtórzę. Chcę podziękować kibicom za wsparcie. Kiedyś z Petrochemią mieliśmy podobny problem, a dzięki nim wygraliśmy 3:0. Dziś zabrakło trochę szczęścia, bo sytuacje przecież mieliśmy. Kibice nas dopingowali i postaramy się w kolejnym meczu ich nadziei nie zawieść. Dopingowali do końca meczu, czego przy Łazienkowskiej dawno nie było.

Ryszard Tarasiewicz - Oglądaliśmy dzisiaj dobre spotkanie, a wynik dla Śląska jest zasłużony. Muszę podziękować chłopakom za występ. Nie oszukiwali, ani nie kalkulowali, grali tak jak potrafili. Jednak gdyby wszystko wyglądało fajnie i pięknie to byśmy wygrali dwa lub trzy do zera. Zmiany w drużynie były spowodowane sytuacją na boisku. Dziś zagrali najlepiej przygotowani fizycznie piłkarze. Powiem też, że wykopywaliśmy dużo mniej głupich piłek na tzw. oślep, niż Legia. Nikt się ze mną z zarządu na spotkanie nie umawiał, więc moja pozycja w klubie nie jest zagrożona. Uważam, że Legia zagrała to, co mogła. Starali się i walczyli, ale to jest zastanawiające. Nagle wszyscy ruszyli dupska, a wcześniej nie było tego widać. Dlatego uważam, że piłkarze Legii zdradzili swego trenera - powiedział po meczu trener Śląska Wrocław Ryszard Tarasiewicz.

Polecamy

Komentarze (102)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.