News: Leśnodorski i Żewłakow gościli w "Cafe Futbol"

Bogusław Leśnodorski: Minimalizujemy ryzyko z transferami

Marcin Szymczyk

Źródło: futbolfejs.pl

18.03.2016 10:13

(akt. 04.01.2019 12:34)

- Z piłką jest chyba tak, że człowiek się całe życie uczy i głupi umiera. Wszystko jest dynamiczne. Weźmy rynek transferowy. Jeszcze rok temu mówiło się, że Chińczycy kupują piłkarzy z polskiej ligi. Nagle ni z tego, ni z owego, zaczynają kupować piłkarzy za 10 czy 20 mln euro. Nagle zaogniają się stosunki polityczne między Rosją i Turcją i już Rosjanie przestają ściągać stamtąd zawodników. Inny przykład: kilka lat temu w dobrych ligach – włoskiej, francuskiej – kupowali hurtowo młodych piłkarzy. Taka Fiorentina z czasów Rafała Wolskiego na przykład. Dziś już młodych nie chcą, tylko takich, którzy pograli na wysokim poziomie ze dwa sezony. Skończyły się czasy, że ktoś zagrał dobre trzy mecze i zaraz jest wielkie „wow” - opowiada w rozmowie z FutbolFejs prezes Legii, Bogusław Leśnodorski.

Też idziecie w tym kierunku?


- Tak. Uważamy, że wszystko sprowadza się do minimalizacji ryzyka. Taka filozofia stała za ściągnięciem Ariela Borusiuka czy Artura Jędrzejczyka. Ryzyko związane z tymi transferami było minimalne.


Kilka lat temu mówi
ło się o tym, że Legii uda się stworzyć na tyle silną akademię, że będzie można wystawić jedenastkę złożoną z samych wychowanków. Teraz to już niemożliwe chyba?


- Oczywiście, że możliwe. Spójrzcie na Ruch Chorzów – Moneta, Mazek, Efir. Albo na Zagłębie Sosnowiec w pierwszej lidze. W sumie na wysokim poziomie gra ze dwudziestu naszych wychowanków.


A nie zamykacie im drogi buduj
ąc drużynę opartą na takich zawodnikach, jak Hämäläinen, czyli gwiazdach ekstraklasy?


- Nie, dlaczego? Przecież będąc klubem takim jak Legia musimy też kupować wyróżniających się zawodników. Oczywiście rozwój naszych wychowanków jest bardzo ważny – na przykład mam przeczucie, że od lata Radek Majecki bardzo mocno powalczy o miejsce w bramce. Mazek może wrócić. Mamy obiecujących i wybijających się zawodników w drugiej drużynie oraz w Centralnej Lidze Juniorów – jeśli w przyszłym sezonie nie będą jeszcze w „jedenastce”, to przynajmniej w „osiemnastce”.

 

Wróćmy do piłkarzy. Pochwalił pan niedawno na Twitterze Patryka Lipskiego z Ruchu. A jak pochwali pan kogoś


…aż się sam później przestraszyłem. Mówię – Jezu, teraz on tam ma przechlapane.

Podebraliście Bartka Bereszyńskiego była wielka afera. Podobnie z Krystianem Bielikiem. Hämäläinenem to już w ogóle rozbiliście bank. Chyba nikomu w Poznaniu nie mieściło się w głowie, że najlepszy piłkarz pójdzie do Legii. Nie miał pan satysfakcji pozasportowej?


- Miałem kilka momentów takiej satysfakcji pozasportowej, ale zupełnie innych. Na przykład wtedy, gdy przyszedł do nas Adam Hlousek i powiedział, że w Legii jest tak, jak w Bundeslidze, albo i lepiej. A z Kasprem było tak, że on miał oferty z kilku innych klubów, a przyjechał do nas, zobaczył i stwierdził, że chce tu być. Nie chodziło o negocjacje finansowe, nie musieliśmy specjalnie licytować czy przepłacać.


Ale wiedzia
ł pan jednak jak zareaguje Poznań


- Wiedziałem, że coś się będzie działo. Ale przecież jemu skończył się tam kontrakt. Nie rozmawialiśmy z nim wcześniej. Poczekaliśmy aż skończy się runda, dopiero wtedy skontaktowaliśmy się z jego agentem i powiedzieliśmy, że chętnie z nim porozmawiamy. Po tygodniu odpowiedzieli, że może warto porozmawiać. Było to w momencie, gdy Kasper wyjechał z Poznania i zamknął już tamten rozdział.


Czego nauczyli
ście się od Henninga Berga? Dlaczego jemu się nie udało?


- Zawiodła właściwa komunikacja pomiędzy trenerem a nami. Przy całym swoim profesjonalizmie, trener Berg nie odnalazł się w realiach naszej kultury okołofutbolowej. Przykładem są choćby jego konferencje prasowe. Ułożenie relacji z mediami w takim klubie jak Legia, to bardzo ważna rzecz. Nie dość, że masz emocje związane z wynikami i naprawdę ostatnią rzeczą, jaką chcesz się wówczas martwić, jest to czy trener palnął coś konferencji i czy się z tego trzeba tłumaczyć. Ale to tylko jeden przykład, podaje go wam, bo to dotyczy mediów i współpracy z dziennikarzami.


Czerczesow z mediami radzi sobie nie
źle.


- Tak, bo jest bardzo otwarty. Zaskoczył nas, bo się okazało, że łamie większość stereotypów dotyczących Rosjan.


Zapis całej rozmowy z prezesem Legii Bogusławem Leśnodorskim można przeczytać w serwisie FutbolFejs.pl

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.