News: Bartosz Bereszyński wykupiony przez Legię

Bogusław Leśnodorski o sprawach kibicowskich

Marcin Szymczyk

Źródło: Warszawa.sport.pl

17.12.2012 18:22

(akt. 05.01.2019 10:19)

- Jestem warszawiakiem, jako student chodziłem na Żyletę i chyba marzeniem każdego chłopaka ze stolicy jest bycie prezesem tego klubu. Od właścicieli z ITI dostałem wolną rękę, ze sportem i zarządzaniem mam doświadczenie. To m.in. ja zakładałem pierwszą w Polsce sportową spółkę akcyjną Hoop-Mazowszanka Pruszków. Praca w Legii to gigantyczne wyzwanie, ale od paru dni budzę się bardzo szczęśliwy, dawno tak nie miałem. Chcę, by to był wielki klub co roku zdobywający trofea, grający w pucharach. Udało się zbilansować budżet, mamy 95 procent pieniędzy, by dokończyć sezon - mówi w rozmowie z Warszawa.sport.pl nowy prezes Legii Bogusław Leśnodorski.

- Zależy mi na tym, by stadion znowu się zapełnił. Nie wyobrażam sobie pustych trybun w sytuacji, w której będziemy grać mecze decydujące o mistrzostwie. Chcę, by na Żylecie znowu było głośno i kolorowo, ale tego musi chcieć również druga strona. Podstawą wszystkich umów jest dotrzymywanie słowa. A z 7,5 tysiąca kibiców na Żylecie ponad sześć jest fajnych i ich doping to jedna z największych wartości klubu. Jeśli chcą stać w przejściach, niech stoją. Race? OK, ale nie wyobrażam sobie, by rzucali je w pole karne albo odpalali na boisku petardy hukowe. Będę chciał się spotkać i porozmawiać. Jedno mogę tylko powiedzieć: już nigdy na tym stadionie nie powtórzy się sytuacja z meczu z Ruchem, kiedy paru kibiców zostało przepędzonych z Żylety, bo próbowali dopingować Legię. Zgadzam się, że słaby jest system wpuszczania i wchodzenie na stadion nie może trwać dwie godziny, popracujemy nad tym. Cen biletów nie będę na razie dotykał, ale dziwię się, że jest ich chyba ze 25 kategorii.

Polecamy

Komentarze (155)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.