News: Bogusław Leśnodorski: Przestaję być prezesem Legii

Bogusław Leśnodorski: Puchar Polski? Jesteśmy faworytem

Maciej Ziółkowski

Źródło: TOK FM

26.04.2016 17:53

(akt. 04.01.2019 12:21)

- Słyszałem, że jeden z zawodników po meczu z Ruchem usiadł bardzo zmartwiony i przy kolegach powiedział: "Cholera, gramy tak jak Barcelona". Wtedy Katalończycy również w słabym stylu tracili punkty w lidze. Tak się złożyło, że "Blaugrana" ostatnie dwa mecze zagrała znacznie lepiej i my z Cracovią także zaprezentowaliśmy się przyzwoicie. Zostało nam pięć spotkań do końca sezonu, wszystkie ważne, w międzyczasie finał Pucharu Polski. Dwie wygrane w następnych dwóch spotkaniach mogą zagwarantować nam mistrzostwo - mówi w audycji "TOK gra Legia" Bogusław Leśnodorski, prezes Legii Warszawa.

Adrenalina


- Od obozu na Malcie odzyskałem spokój wewnętrzny. Zobaczyłem jak wygląda ta drużyna i na co dzień jestem spokojny. Chłodna kalkulacja wskazuje na to, że nie jesteśmy bardzo zagrożeni, ale zawsze w dniu meczu te emocje się udzielają, aż do ostatniego gwizdka. Teraz każdego dnia zbliżamy się do upragnionego celu, czyli mistrzostwa. Tak naprawdę zostały nam dwa mecze do wygrania. Jeśli byśmy je wygrali, to temat można uznać za zamknięty, ale jednak jest to równocześnie bardzo mało i bardzo dużo - mówi Bogusław Leśnodorski.


Lepsze i gorsze chwile


- Mecz z Ruchem? Każda drużyna i sportowiec w przeciągu sezonu ma lepsze i gorsze momenty, więc z tym trzeba się po prostu pogodzić. Rzeczywiście, w tym roku to było najgorsze 45 minut, jakie zagraliśmy w drugiej połowie z "Niebieskimi". Nie zapłaciliśmy za to tak wysokiej ceny, więc uważam, że to ważny punkt, który stamtąd przywieźliśmy. Bardziej patrzę na to, co dzieje się od początku rundy. Zagraliśmy kilkanaście spotkań, jedno przegraliśmy, wszystkie ważne wygraliśmy, kilka remisów  - jest w porządku. W każdej kolejce budujemy przewagę nad grupą pościgową. W tym roku, mimo że zostały cztery kolejki do końca, jest siedem drużyn, które będą walczyły o puchary i w każdym meczu przez 90 minut będzie walka na całego.


- Kluczowy jest aspekt mentalny. Myślę, że Ruch może jeszcze zrobić niespodziankę ponieważ będą grali bez żadnego obciążenia. W meczu z chorzowianami w drugiej połowie wyszliśmy zbyt pewni siebie, chcieliśmy przepchnąć to zwycięstwo 1:0. Po dość dużej dominacji w pierwszej części sądziliśmy, że zdarzy się to samo w drugiej. Ruch miał większe posiadanie piłki i Arek Malarz uratował remis. Takie mecze też się czasami przytrafiają - dodał Leśnodorski.


Arkadiusz Malarz


- Od półtora roku wiedzieliśmy, że potrzebujemy mieć w zespole przynajmniej jednego bardzo doświadczonego bramkarza, a najlepiej dwóch i takich, którzy poza doświadczeniem są przewidywalni, pod względem poziomu. Zarówno Arek Malarz, jak i Radek Cierzniak dają nam stabilizację w bramce. Nieźle grają nogami, zachowują spokój, którego Duszan Kuciak, we wcześniejszych okresach, mniej gwarantował. Gdy Malarz przychodził do Legii, był wybrany najlepszym bramkarzem rundy. To samo dotyczy Cierzniaka. Oni pokazali, że są w stanie dać tej drużynie to, czego od nich oczekujemy - powiedział współwłaściciel Legii. 


Puchar Polski


- Jeśli Lech kalkuluje, żeby wszystkie siły rzucić na finał Pucharu Polski, to wydaje mi się, że to duży błąd. "Kolejorz" ma realne szanse by awansować do pucharów z rozgrywek ligowych a jeden mecz, szczególnie finałowy, różnie może się ułożyć. Ostatnio to my wygrywaliśmy z Lechem, więc jesteśmy faworytem - dodał prezes "Wojskowych".


Ondrej Duda


- Słowak najlepszy mecz w ostatnim czasie zagrał w kadrze, z Łotwą, gdzie był najlepszy na boisku. W meczu z Cracovią, Ondrej zaliczył niezły występ. Bardzo czujnie w obronie, bez strat, regulował tempo gry, miał asystę.


Prawa obrona i skrzydłowi


- Łukasz Broź i Bartosz Bereszyński są w stanie zagrać na bardzo wysokim poziomie i wydaje mi się, że pobyt "Jędzy", nawet jakkolwiek by nie był długi, jednemu i drugiemu sporo dał. Chłopaki zobaczyli, czego od nich oczekujemy. Każdy z nich oczywiście ma inną charakterystykę, ale obaj są w stanie wspiąć się na wyżyny swoich możliwości - uważa Leśnodorski. 


- Chcemy, żeby drużyna co roku była mocniej
sza. Nie zawsze jest to widoczny progres z miesiąca na miesiąc, bo musimy patrzeć z dużo dłuższej perspektywy. Również na pozycji skrzydłowego szukamy zawodników i nie wykluczone, że za jakiś czas ktoś do nas dołączy - powiedział prezes.


Druga drużyna


- Trudny temat. Rezerwy powinny być kuźnią i miejscem, gdzie największe polskie talenty, przechodzą z piłki juniorskiej do seniorskiej. Dla jednego będzie to runda, a dla drugiego - dwa sezony. Gra w trzeciej lidze to katastrofa. Sędziowanie to kompletne dno, również stan boisk i przeciwników. Zawodnicy przeważnie po "trzydziestce", z dużym bagażem doświadczeń i gabarytowo dwa razy więksi od chłopaków, z którymi grają. W przyszłym sezonie liga będzie wyglądać trochę inaczej, ponieważ będzie scentralizowana i mamy nadzieję, że jej poziom piłkarski wzrośnie. Obecnie wciąż liczymy się w walce o awans. Za wcześnie, aby skreślać ten zespół, pomimo tego, że jest młody i dokonuje się tam sporo roszad. Wierzę, że najlepsze przed nimi - ocenia współwlaściciel Legii.


- Gdyby sędziowie nie odstawali poziomem od arbitrów z Ekstraklasy, to dzisiaj druga drużyna byłaby liderem trzeciej ligi z dużym okładem i myślę, że nie podlega to dyskusji - zakończył Leśnodorski. 


Całej audycji można posłuchać w tym miejscu

Polecamy

Komentarze (32)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.