Domyślne zdjęcie Legia.Net

Boniek: Takie baty jak z Hiszpanią będą coraz częstsze

Marcin Szymczyk

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

11.06.2010 08:06

(akt. 16.12.2018 00:48)

- Nawet nie chodzi o to, że przegraliśmy 0:6. Przegrać wysoko zawsze można. Gorzej, że my nie jesteśmy przygotowani mentalnie, aby rywalizować z piłkarskim światem. Jakiś rezerwowy młody piłkarz - Centowski czy Cetnarski, nie pamiętam - mówi podniecony w telewizji, że ta Hiszpania to inny świat, inna rzeczywistość. 22-letni chłopak z dużego europejskiego kraju, który marzy o karierze... Ja się w takim razie pytam: jaki jest sens inwestowania w takich zawodników? Po tym blamażu nie byli nawet źli, tylko rzucili się do Hiszpanów po koszulki - mówi Zbigniew Boniek.
Dziwi się pan? To młodzi ludzie, którzy mierzyli się ze swoimi idolami.

- Nie żartujmy. Ci Hiszpanie to ich rówieśnicy. Tacy sami ludzie z Unii Europejskiej, z podobnie dużego kraju. Jak miałem 22 lata, to grałem na mundialu. Lubański w tym wieku był już stary, bo grał na najwyższym poziomie od 16. roku życia. Nasi obecni piłkarze nie mogą zrozumieć, że ten zawód jest inny niż wszystkie. Nie można go uprawiać wiecznie. Oni przede wszystkim myślą o tym, aby doprowadzić swój kontrakt w klubie do końca i później patrzeć, kto da więcej. A najgorsze jest to, że więcej dostają.

Ma pan pretensje do właścicieli klubów, że im dużo płacą? Przecież to piłkarski rynek reguluje ceny.

- Ale nasz futbolowy rynek jest chory. Jak słyszę, że panowie Cupiał, Wojciechowski, Walter czy Solorz, czyli właściciele najbogatszych polskich klubów, zabijają się o jakiegoś Nowaka i chcą za niego płacić miliony, a później go widzę w meczu kadry i jest beznadziejny, to znaczy, że coś tu jest nie tak. Pieniądze z praw telewizyjnych, bogatsze kluby, nowe stadiony, zainteresowanie mediów - to wszystko w Polsce nie ma wpływu na poprawę poziomu piłkarzy. Jest wręcz przeciwnie, bo szkolenie leży, a świat nam ucieka. Takie baty jak z Hiszpanią będziemy dostawać coraz częściej. Spójrzmy na to, co się stało w środę w meczu naszej młodzieżówki. Przegrała z Luksemburgiem! No, ludzie! W moich czasach, ale i później, ogrywaliśmy ich po 8:0 bezpośrednio po wyjściu z bankietu.

Zapis całej rozmowy ze Zbigniewem Bońkiem można przeczytać w dzisiejszym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej.

Polecamy

Komentarze (74)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.