Domyślne zdjęcie Legia.Net

Boom na futbolowe szkółki

Redakcja

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

20.04.2007 08:57

(akt. 23.12.2018 12:04)

Kilka sezonów temu <b>Artur Boruc</b> nie był przecież jednym z najlepszych bramkarzy świata, ale... jednym z najgorszych golkiperów w polskiej lidze. O <b>Łukaszu Gargule</b> nie słyszał wówczas dokładnie nikt. Dlatego dziś próba zgadnięcia, kto zagra w 2012 roku w kadrze wydaje się wróżeniem z fusów. Jedno jest za to pewne - mamy już bramkarzy na finały mistrzostw Europy. W bramce stanie ktoś z trójki <b>Artur Boruc - Tomasz Kuszczak - Łukasz Fabiański</b>.
Pięć lat dzielących nas od mistrzostw Europy w Polsce to w futbolu wieczność. Dziś niezastąpieni w kadrze Jacek Bąk, Jacek Krzynówek czy Maciej Żurawski zakończą zapewnedo tego czasu kariery. Nazwiska ich następców są dziś w większości wciąż nieznane. Kuszczak, jeśli jego kariera nagle się nie załamie, będzie wówczas pierwszym bramkarzem Manchesteru United, mając za sobą cztery sezony gry w tym najsłynniejszym klubie świata. To prawdopodobnie on będzie na ustach całej Polski. Ale kto jeszcze? Jakub Kosecki ma dziś 17 lat i jest jednym z najzdolniejszych napastników w kraju. Niedawno wrócił ze stażu we francuskim AS Monaco. Jego ojciec - Roman - 69 razy zagrał w reprezentacji Polski, ale w finałach mistrzostw Europy nie wystąpił nigdy. - Kuba ma na to szansę, podobnie jak tysiące innych utalentowanych chłopaków, którzy w 2012 roku będą mieli co najmniej siedemnaście lat - mówi Roman Kosecki. - Powinniśmy stworzyć zespól "Euro 2012" - mówi Czesław Michniewicz, trener Zagłębia Lubin, uważany za najzdolniejszego szkoleniowca młodego pokolenia. - Musimy specjalną opieką otoczyć chłopców, którzy dziś mają po dziewiętnaście, dwadzieścia lat. Myślę o Fojucie z Boltonu, Cywce z Wigan... Dziś nasi najzdolniejsi juniorzy wyjeżdżają za granicę i nikt nie wie, co się z nimi dzieje. Może powinniśmy zbudować zespół, który byłby swego rodzaju kadrą B? Tak przecież zrobili Niemcy, wychowując sobie Podolskiego i Schweinsteigera. Taki zrobili Francuzi, kształcąc takich zawodników jak Henry, Trezeguet... - Poza tym mądrze musi to rozegrać Leo Beenhakker. Henryk Kasperczak, gdy prowadził Wisłę, robił tak, że zawsze do kadry meczowej brał siedemnastu uznanych zawodników i jednego młodego. Może to dobry pomysł? Może na zgrupowania powinniśmy zapraszać po jednym z wyróżniających się zawodników mających dziś niewielkie doświadczenie? - zastanawia się Michniewicz. Gdyby Beenhakker tak zrobił, musiałby rozejrzeć się za granicą. Dziś dziesięciu piłkarzy z reprezentacji Polski do lat 17 gra poza Polską. Wyjechali za chlebem i licząc na lepsze szkolenie niż u nas. A najzdolniejszym juniorem jest Zeyn S-Latef, syn Polki i Irakijczyka, mieszkający na co dzień... w Szwecji. Jest całkiem prawdopodobne, że to on będzie podporą naszej kadry za pięć lat. Albo Dennis Król, mający także niemieckie obywatelstwo zawodnik... Barcelony. Albo Kamil Wałdoch, szkolony w Niemczech syn Tomasza Wałdocha, byłego reprezentanta. - Ze względu na takich jak oni, za pięć lat nikt nie będzie pamiętał o Matusiaku. W ciągu kilku sezonów takich Matusiaków wystrzeli piętnastu. Przyglądajmy się Małeckiemu z Wisły, Piszczkowi z Zagłębia - mówi Michniewicz. Kosecki, poza tym, że jego syn odziedziczył talent, w Euro 2012 zaangażowany jest z jeszcze jednego powodu. Kilka lat temu stworzył szkółkę piłkarską i za pięć lat jego wychowankowie będą wypływać na szerokie wody. - Wszystko zależy od tych chłopców. Dziś mają po siedemnaście lat i czeka ich dużo pokus. Pojawia się pytanie, czy poświęcą wszystko piłce, czy też pójdą w inną stroną. Mają ogromną szansę, wszystko w ich nogach - mówi Kosecki. - A co do mojego syna... Ma bardzo dobre umiejętności techniczne, jest szybki i... trochę leniuchowaty. Jeśli dołoży maksymalną pracę, może być świetnym piłkarzem, z dużymi szansami na występ w mistrzostwach Europy za pięć lat. Jako ojciec marzę, by mu się udało. Ale wiem, że wielu jest w Polsce rodziców, którzy mają takie marzenia. Wczoraj oglądałem "Szkło kontaktowe" i zadzwoniła babcia Wojtka Szczęsnego, składając mu życzenia urodzinowe. Wojtek jest dziś zawodnikiem Arsenalu Londyn i kto wie, może to on, a nie Kuszczak, będzie bronił polskiej bramki - dodaje. Takie szkółki jak "Kosa Konstancin" dzięki decyzji UEFA o powierzeniu Polsce organizacji Euro 2012 będą przeżywały boom. Dariusz Kubicki, były trener Legii, też założył futbolową akademię. - Taki boom trwa już od awansu do mistrzostw świata. Teraz na pewno popularność szkółek piłkarskich jeszcze wzrośnie, a to oznacza, że uda się wyłowić większą liczbę talentów - mówi Kubicki. Jego syn ma 13 lat. - Debiutowałem w kadrze, mając 19 lat. Gdyby mój synek minimalnie mnie wyprzedził... - rozmarza się. I pewnie takie same nadzieje mają inni ojcowie, patrząc jak ich dzieci grają w piłkę - na razie przed blokiem, a za pięć lat...

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.