News: Byli legioniści: gdańscy asystenci

Borysiukowi nie wiedzie się w Bundeslidze?

Jan Szurek

Źródło: gazeta.pl

02.04.2012 21:12

(akt. 04.01.2019 13:38)

1. FC Kaiserslautern do, którego zimą przeniósł się Ariel Borysiuk pewnym krokiem zmierza do 2. Bundesligi. Do miejsca gwarantującego udział w barażach traci osiem punktów. W ostatniej kolejce przegrali z Hamburgerem SV 0:1. Był to 18. ligowy mecz z rzędu bez zwycięstwa. To najgorsza passa w historii klubu.

- 2 mln euro zostały zmarnowane, lepszym rozwiązaniem byłby kontrakt z doświadczonym graczem z zaplecza Bundesligi. Przecież Borysiuk ma tylko 20 lat. Nigdy nie grał o tak dużą stawkę - mówi Olaf Marschall, były reprezentant Niemiec i jeden z najważniejszych graczy w historii klubu. W  Kaiserslautern liczono, że Borysiuk będzie kreować grę, asystować, a nawet strzelać bramki. Tymczasem Ariel chwalony jest tylko za wygrywanie indywidualnych pojedynków.


Ale też pewnie Borysiuk inaczej wyobrażał sobie początki za granicą. Zimą miał ofertę z Club Brugge, które oferowało mu więcej pieniędzy. Wybrał Niemcy ze względu na zaplecze i grę w bardziej prestiżowej Bundeslidze. Tłumaczył, że istotne w negocjacjach było spotkanie z działaczami klubu oraz trenerem Marco Kurzem. - Mocno mnie przekonywali, wszystkie atuty wyłożyli na tacy. Mówili mi o grze w pierwszym składzie. Nie przychodziłbym jako 15. piłkarz w kadrze, tylko zacząłbym jako ważny piłkarz pierwszej drużyny. Oni nie sprowadzają często piłkarzy za takie pieniądze, zwłaszcza młodych. Ale Kaiserslautern jest na miejscu barażowym, grozi mu spadek, dlatego się waham - mówił w styczniu.


Dziś wydaje się, że Borysiuk następny sezon zacznie w II lidze. Jego kontrakt z klubem jest ważny do lata 2016 r. Sprzedawać się go nie opłaca - trudno byłoby odzyskać zainwestowane 2 mln euro. Nie widać też wielu zainteresowanych transferem. Werder Brema ujawnił już, kogo po spadku Kaiserslautern będzie chciał sprowadzić. Polaka na liście życzeń nie ma. - W kontrakcie oczywiście jest klauzula, że po spadku Ariel będzie mógł odejść za wpisaną kwotę. Tyle że jest to niemała suma i nie wiem, czy znajdzie się chętny- mówi agent piłkarza Mariusz Piekarski. - Arielowi bardzo podoba się w Niemczech, co tydzień gra przy 50 tys. kibiców. Mówi, że to frajda grać przeciwko takim piłkarzom jak Raul czy Robben i najchętniej by tam został. Nie chce, żeby jego przygoda z Bundesligą tak szybko się skończyła, dlatego stara się grać jak najlepiej. Zobaczymy, czy jeśli jego zespół spadnie, będą chętni. Ale, niestety, kwota odstępnego nie jest zachęcająca...

Polecamy

Komentarze (38)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.