Brawo młodzież

Imponował cały blok defensywny, który stanowił zaporę nie do przejścia dla liderującej Wisły Kraków. Środek obrony z Dicksonem Choto i Błażejem Augustynem okazał się strzałem w dziesiątkę. "Dixi" pokazał, że mimo kilkumiesięcznego rozbratu z piłką jest jednym z najlepszych stoperów w ekstraklasie. Natomiast Augustyn udowodnił, że drzemią w nim ogromne możliwości. Świetnie się ustawiał, dobrze grał wślizgiem, zaliczył także piękną asystę przy golu Grzelaka. Szkoda, że zawodnik nie może otrzymać szansy w meczu ligowym - nie został zgłoszony do rozgrywek. Na pochwały zasługują również jak zawsze ambitnie grający i nieustępliwy Piotr Bronowicki oraz młody Przemysław Wysocki, który na lewej stronie świetnie się uzupełniał z Tomaszem Kiełbowiczem. Jako defensywny pomocnik całkiem nieźle zaprezentował się Martins Ekwueme, który zaliczył sporo przechwytów. Niestety dużo gorzej było już w rozegraniu piłki. Najmłodszy na boisku Ariel Borysiuk dobrze rozpoczął spotkanie i strzałem z dystansu omal nie zaskoczył Marcina Juszczyka. Później bywało rożnie - okresy dobrej gry przeplatał z klopsami. Największą gwiazdą meczu okazał się jednak niespełna 19-letni Kamil Majkowski. Wychowanek Makowianki Maków Mazowiecki zagrał bez kompleksów dla rywali. Był dynamiczny, zwrotny i dobrze utrzymywał się na nogach. Swoją grą, choć może to porównanie trochę na wyrost, przypominał młodego Wojciecha Kowalczyka. Chłopak pokazał, że ma talent i warto na niego stawiać. Po meczu zapytany, która jedenastka jest lepsza - ta, która odpoczywa w Warszawie czy tak, która wygrała w Krakowie odpowiedział, że ta, na którą postawi trener Urban. Szkoleniowiec Legii ma teraz spory dylemat, komu z "młodych wilków" powinien dać szansę już w najbliższym meczu w Wodzisławiu z Odrą.