News: Byli trenerzy i piłkarze Legii o Michale Kucharczyku

Byli trenerzy i piłkarze Legii o Michale Kucharczyku

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

01.08.2017 08:47

(akt. 02.12.2018 12:15)

Kuchy king, Kuchy king! – niesie się ostatnio z trybun stadionu przy ulicy Łazienkowskiej. Kibice, którzy całkiem niedawno psioczyli na Michała Kucharczyka, dziś go cenią i szanują. – Nigdy nie gwiazdorzył, drużyna zawsze była najważniejsza, umiał się jej podporządkować – mówi trener Maciej Skorża, który wprowadzał go do Legii. – Na tego chłopaka zawsze mogłem liczyć. Miał wahania formy, ale na każdym treningu ciężko pracował – dodaje inny były szkoleniowiec zespołu Jan Urban. – Nigdy się nie zmieni. Mógłby zarabiać miliony, a wciąż będzie taki sam. Za to go szanuję – dopowiada kolega z szatni Tomasz Brzyski na łamach "Przeglądu Sportowego".

– Wszyscy mówią, że jest słaby i trzeba się go pozbyć, a on udowadnia, ile potrafi , choć jest po ciężkiej kontuzji.  Jest bezkompromisowy. Kiedy ma zrobić wślizg, nie kalkuluje. Jedną akcją, jak np. z Sandecją, potrafi  rozstrzygnąć losy meczu – zauważa Marek Jóźwiak, były piłkarz i skaut Legii.


– We wrześniu 2010 roku graliśmy z Lechem, który chwilę wcześniej w Lidze Europy zremisował 3:3 z Juventusem. Przed meczem trener napastników Kolejorza Andrzej Juskowiak kpił, że Legia nie ma graczy do tej formacji. Lech szybko strzelił nam gola, ale potem „Kuchy” wyrównał. Po czerwonej kartce Maćka Rybusa całą drugą połowę graliśmy w dziesiątkę. Jednak w 90. minucie na 2:1 trafi ł Bruno Mezenga. Michał to specjalista od ważnych goli. To jeden z najbardziej niedocenianych legionistów, ale z każdej opresji wychodził obronną ręką – wspomina Maciej Skorża dla "Przeglądu Sportowego"


– Michałowi do dziś zdarzają się proste błędy w ofensywie. Biorą się stąd, że chce pokazać coś wyjątkowego. Kibice wolą błyskotliwych zawodników, a nie bazujących na szybkości. Na początku kariery Kucharczyk sprawdzał się tylko w kontrach, teraz potrafi  dobrze grać w piłkę, zaliczyć asystę. Ma zdecydowanie mniej braków. Tylu zawodników przewinęło się przez Legię, a on cały czas w niej gra. Dla mnie to kozak! Może i nie ma predyspozycji, by być liderem. Do tego nie wystarczy charakter, dobra gra w piłkę, trzeba mieć trochę cech trenera, wiedzieć, jak rozegrać mecz i strategicznie do spotkania. Ale w końcu nie za to go cenimy – dodaje Jan Urban.


- To zawodnik, który co sezon daje kilkanaście punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Mimo tego jest niedoceniany. Może nieefektowny, ale efektywny. Jestem przekonany, że w środę też będzie miał swoje pięć minut. O ile nie więcej. Strzela gole i asystuje w ważnych meczach - ocenia Cezary Kucharski.

Polecamy

Komentarze (30)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.