News: Cezary Kucharski: Gra Legii jest przyjemna dla oka

Cezary Kucharski: Gra Legii jest przyjemna dla oka

Łukasz Sawczuk, Marek Braszko

Źródło: Legia.Net

27.08.2012 00:34

(akt. 10.12.2018 22:30)

Wczorajszy mecz Legii z GKS-em, w rodzinnym Łukowie oglądał były napastnik i kapitan "Wojskowych", Cezary Kucharski. Po spotkaniu udało nam się porozmawiać z "Kucharzem" o sprawach sportowych wokół Legii, a także o zwycięskim meczu legionistów przy ulicy Sportowej. - Legia wygrała zasłużenie, grając pewnie, konsekwentnie, mile dla oka dla kibiców wspierających drużynę z Warszawy. Widać było dużą pewność w poczynaniach legionistów, swobodę w grze, w przeprowadzaniu ofensywnych akcji. Było to bez wątpienia zasłużone zwycięstwo, niepozostawiające nikomu złudzeń kto był w niedzielne popołudnie lepszym zespołem - mówi obecny menedżer piłkarski i poseł.

Do warszawskiej drużyny od początku tego sezonu przebijają się do gry młodzi zawodnicy, tacy jak Łukasik, Furman, Kopczyński. Czy uważa Pan, że już w tym sezonie mogą oni stanowić o się Legii?

 

- Każdy młody zawodnik jest w pewnym sensie niewiadomą, zawodnik ten może „wypalić”, jeśli otrzyma od trenera szansę i zdobyć miejsce w drużynie. W Legii panuje duża konkurencja, myślę, że mimo to ci młodzi zawodnicy będą otrzymywali szansę gry. Trener Urban jest szkoleniowcem, który daje szanse młodym zawodnikom, wierzy w nich. Poza tym widoczne jest, że taka właśnie jest strategia klubu. Myślę, że w tym sezonie mogą nam sprawić miłą niespodziankę. Młody zawodnik ma pewną dozę tajemniczości, jego talent może wybuchnąć natychmiastowo, a czasami trzeba na to poczekać rok czy dwa.

 

Dzisiaj oglądaliśmy debiut w legijnych barwach Salinasa, po pewnych, trzeba to przyznać, perturbacjach związanych z certyfikatem tego zawodnika. Czy można jakoś ocenić już jego grę, powiedzieć coś więcej?

 

- Po tym krótkim czasie widać że jest dobry technicznie, jak każdy piłkarz z Ameryki Południowej. Zobaczymy jak będzie w przyszłych meczach walczył na boisku, biegał, pomagał drużynie. Póki co widać, że proste zagrania przychodzą mu dość łatwo, nie ma problemów z operowaniem piłką.

 

W czwartek Legia zagra rewanżowy pojedynek w Lidze Europy z norweskim Rosenborgiem. Jak Pan ocenia szanse warszawskiej drużyny. Czy po pierwszym zremisowanym pojedynku Legia nie stoi na lekko straconej pozycji?

 

- Szanse Legii są nieco mniejsze niż przed pierwszym spotkaniem. Wcześniej oceniałem je 50 na 50, natomiast stracona bramka trochę pokrzyżowała szyki, stawiając ją w nieco trudniejszej sytuacji. Trzeba strzelić bramkę na wyjeździe, ale jest to bez wątpienia możliwe. Przeciwnik jest dobry, ale do ogrania w rewanżu. Pamiętajmy o spotkaniu ze Spartakiem, kiedy Legia jechała do Moskwy na straconej pozycji, a mimo to udało się awansować do fazy grupowej. W czwartek myślę, że możemy oczekiwać powtórki.

 

W pierwszym meczu z Norwegami jedynym defensywnym pomocnikiem w drużynie Legii był Łukasik. Czy to ustawienie powinno być podtrzymane na rewanż, czy jednak drużyna Legii powinna bardziej skupić się na defensywie i czekać na sytuacje z kontrataku.

 

- Było widać w końcówce tego meczu, że Łukasikowi, podobnie jak Radoviciowi zaczęło brakować sił. Myślę, że trener Urban zdecyduje się grać bardziej defensywnie. Oczywiście, jeśli w końcówce decydować się będą losy awansu, trzeba będzie zaryzykować bardziej ofensywne ustawienie.

Legia rozegrała już kilka spotkań w bieżącym sezonie. Czy widać progres w porównaniu z pierwszą przygodą Jana Urbana z warszawskim klubem?

 

- Myślę, że to jeszcze za krótki okres, aby porównywać. Pierwsza przygoda Urbana z Legią zaczęła się przecież od siedmiu zwycięstw z rzędu. Widać, że Legia gra pewnie, jest w stanie grać na trzech frontach. Póki co gra Legii jest przyjemna dla oka, mimo porażki z Austriakami Legia była w końcu w stanie odrobić stratę i wejść do następnej rundy. Idealnym początkiem sezonu byłby bez wątpienia awans do fazy grupowej Ligi Europy.

 

Legia i Lech komplet punktów. Czy po dwóch pierwszych kolejkach można wskazać faworytów rozgrywek? Czy coś zmieniło się w tym sezonie?

 

- Myślę, że rywalizacja będzie oscylować wokół tych samych klubów. Śląsk, po tym początkowych problemach podniesie się i będzie walczył o puchary. Dla nas wszystkich byłoby dobrze, żeby te polskie firmy grały na jak najwyższym poziomie i do końca rywalizowały o tytuł mistrza Polski.

Polecamy

Komentarze (16)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.