Domyślne zdjęcie Legia.Net

Cezary Kucharski: Wykorzystać swoje pięć minut

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza

12.06.2009 11:05

(akt. 17.12.2018 15:18)

- Sezon piłkarski się skończył, a wkrótce zacznie się równie gorący (szczególnie w mediach) okres transferowy. Przez najbliższe tygodnie będą królowały spekulacje, informacje dotyczące zmian w kadrach naszych zespołów. Sumy transferowe, kwoty podawane będą działały na wyobraźnię nie tylko kibiców, ale także piłkarzy, a nawet właścicieli. Gdy nadchodzi czas transferowy w Polsce, mam wrażenie, że w naszej piłce istnieją dwa różne światy - ten medialny i ten rzeczywisty - pisze w swoim kolejnym tekście <b>Cezary Kucharski</b>.
- Ten medialny jest przyjemniejszy dla piłkarzy. Bo dotyka niemalże każdego u nas piłkarza - nawet takiego, który na to nie zasługuje swoją grą. Popularność piłki sprawia, że często świadomość piłkarzy jest oderwana od rzeczywistości. Informacja o jednym dobrym zagraniu, golu piłkarza w meczu obiega kraj z szybkością światła. Każdy z nich ma wrażenie, że świat kręci się wokół nich, bo dziennikarz dzwoni przynajmniej raz w tygodniu, a menedżerowie dzwonią do zawodnika, utrzymując go w świadomości, że jest świetny i za drzwiami stoi wysłannik Barcelony. Trener wmawia mu, że jest dobry. Dyrektor sportowy również. Im zresztą nie wypada mówić inaczej ze względu na strategię klubu, jego PR i żeby usprawiedliwić własne decyzje (ktoś przecież tego piłkarza sprowadził). Prezesi i właściciele klubów, widząc tabuny menedżerów na trybunach swoich stadionów i czerpiąc wiedzę z mediów, mają wyobraźnię rozdętą do niewyobrażalnych rozmiarów o milionach, które za chwilę wpłyną do ich kasy. Rzeczywistość jest jednak trochę inna. Przypadek Rogera jest tu znamienny. Mówi się o jego odejściu, ale sumy, jakie padają, są zupełnie inne niż te po Euro 2008. Wtedy mówiło się o wielu milionach, teraz o kilkuset tysiącach. W ciągu roku potaniał - i to zdecydowanie. Pamiętam, że klub podał informację o braku ofert dla Rogera!!! Ciekawe tylko, z jakiego powodu? - Po mistrzostwach Europy Roger poczuł, że jest stworzony do gry na wyższym poziomie i w lepszym klubie niż Legia. Stąd spadek formy - mówi w wywiadzie dla "Gazety" prezes Legii Leszek Miklas. Czyżby Roger miał wtedy swoje tzw. pięć minut? Według mnie tak. Lubię Rogera, bo gość zawsze uśmiechnięty, ale we wcześniejszych tekstach wyrażałem się jasno na jego temat. Przypomnę, że sceptycznie podchodziłem do występów w kadrze. Jak dla mnie zdrowy Łukasz Garguła wniósłby więcej do reprezentacji. I Legię, i kadrę ogranicza styl gry polskiego Brazylijczyka. Obecność Rogera na boisku powoduje konieczność gry jednym napastnikiem, co nie przynosi oczekiwanych efektów i co zauważył prezes Legii. Nikt z zagranicy nie chciał zapłacić za Rogera kilku milionów euro. Taki to już biznes, że trzeba wykorzystywać swoje pięć minut, przy tym jednak realnie oceniać rzeczywistość. Myślę, że zarówno klub, jak i zawodnik żałują, że tego nie zrobili, kiedy był na to czas - tuż po mistrzostwach Europy.

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.