Cezary Miszta: Jeśli dostanę szansę, zrobię wszystko, by ją wykorzystać

Redaktor Piotr Gawroński

Piotr Gawroński

Źródło: Sport.pl

16.08.2020 13:06

(akt. 16.08.2020 13:40)

- To bezcenne doświadczenie uczyć się od kogoś takiego jak Artur Boruc. Ale młody junior z Łukowa nie tylko będzie chciał się od niego uczyć, ale też na niego naciskać - mówi w rozmowie ze Sport.pl Cezary Miszta, 18-letni bramkarz Legii Warszawa, który latem wrócił z wypożyczenia do Radomiaka i kolejny sezon ma spędzić przy Łazienkowskiej.

Nie każdy chyba wie, ale ty akurat od zawsze byłeś zafiksowany na punkcie Legii.

Od małego. Łuków to jest bardzo legijne miasto. Wystarczy przyjechać i zerknąć na mury, na graffiti, gdzie króluje jedno hasło: Legia Warszawa. To samo na meczach Orląt Łuków, gdzie Legia też często była pozdrawiana. Przesiąkałem tym od dziecka. Do tego stopnia, że cały pokój w moim rodzinnym domu w Łukowie był w barwach Legii: zielone ściany, firanki czerwono-biało-zielone. Do tego biurko, gdzie miałem dwa plakaty: Orląt Łuków z 2010 roku i Legii z 2012. A wszędzie dookoła vlepki Legii, ale też Orląt i Pogoni Siedlce, które kiedyś miały ze sobą kibicowską zgodę. Dopiero teraz, kiedy wróciłem do Łukowa na kwarantannę, zrobiliśmy z rodzicami remont tego pokoju.

Zostajesz w Legii?

Tak, zostaję. Dostałem już informację od trenerów, że zostaję na ten sezon w Legii. Że jeśli będę dobrze wyglądał na treningach, to dostanę swoją szansę.

Cieszysz się?

Oczywiście. Chciałem, żeby to się właśnie tak potoczyło. Co prawda liczyłem, że uda się rozegrać cały sezon w pierwszej lidze, jak wcześniej zrobił to Radek Majecki. I trafiłem latem zeszłego roku do Zagłębia Sosnowiec, ale moje plany zweryfikowała kontuzja. Musiałem wracać do Warszawy, mogłem liczyć dopiero na drugą rundę. Zimą poszedłem do Radomiaka. Nikt głośno wtedy o tym nie mówił, ale już wtedy naszym celem była walka o ekstraklasę. No i walczyliśmy. Do samego końca. To też było moim zamiarem, by pomóc Radomiakowi bić się o te najwyższe cele i później wrócić na Łazienkowską jako jeszcze bardziej ograny, dojrzalszy bramkarz. Z jeszcze większym bagażem doświadczeń dalej tutaj bić się o tę bluzę z numerem jeden.

Gdyby Radomiak awansował do ekstraklasy, zostałbyś w nim dłużej?

Myślę, że tak.

Trener Dariusz Banasik podobno bardzo chciał.

Jedną z możliwości, w przypadku awansu, było pozostanie w Radomiaku. Podczas pożegnania z trenerami i prezesami też jeszcze rozmawialiśmy o mojej przyszłości. Oczywiście życzyli mi, żebym to w Legii został tym pierwszym bramkarzem, ale może jeszcze nie teraz, nie w tym sezonie, a w następnym. Żebym może jeszcze ten spędził w Radomiaku.

W Legii wiele osób mówi, że w swoim wieku jesteś nawet lepszy od Majeckiego.

To lepiej porozmawiać z tymi osobami, które tak mówią, a nie ze mną.

Denerwują cię porównania do byłego bramkarza Legii?

Zależy jakie. Ale już tak poważnie, mam świadomość, że jesteśmy porównywani. Że czego bym nie zrobił, to będzie jakieś nawiązanie do Radka. Już się nauczyłem z tym żyć. Nie przeszkadza mi to. W ogóle to niewiele brakowało, a nasze drogi byłby identyczne. Latem zeszłego roku też chciała mnie Stal Mielec - zimą przed przyjściem do Radomiaka zresztą też, razem z Wigrami Suwałki. Gdybym wtedy trafił do Mielca, to dopiero byłaby historia. Kropka w kropkę z Radkiem.

W tym sezonie może być problem, by zostać numerem jeden.

No słyszałem, że mamy jakiegoś nowego juniora z Anglii do rywalizacji (śmiech). A już tak całkiem poważnie: Artur Boruc to jest idol chyba każdego młodego bramkarza. Ma wszystkie karty w ręku, a dodatkowo jeszcze asy w rękawie. Dla mnie to też będzie duża wartość, że będę mógł go podpatrywać na żywo. Nie chodzi mi tylko o treningi, ale też o mecze. A nawet przede wszystkim o mecze, gdzie dochodzi do tego presja, cała ta otoczka. To bezcenne doświadczenie uczyć się od kogoś takiego jak Artur. Ale młody junior z Łukowa nie tylko będzie chciał się od niego uczyć, ale też na niego naciskać. I jeśli dostanie szansę, zrobi wszystko, by ją wykorzystać.

Zapis całej rozmowy z Cezarym Misztą można przeczytać na stronach "Sport.pl"

Polecamy

Komentarze (64)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.