Domyślne zdjęcie Legia.Net

Czerwony bus przez ulice Estepony mknie

Pedro Albutlovar

Źródło: Legia.Net

15.01.2008 22:51

(akt. 21.12.2018 10:03)

Pierwszy trening legionistów minął pod znakiem zabawy, odpoczynku, relaksu i ćwiczeń z piłkami. Gdy zawodnicy odbywali zajęcia na pięknej murawie, <b>Dickson Choto</b> stał pod skałą i bacznie przyglądał się kolegom. - Jest zbyt zimno, żeby trenować - żartował, bo temperatura oscylowała w granicach 20 stopni Celsjusza. Piłkarze Legii muszą dojeżdżać na treningi blisko 30 km. Nie ma jednak z tym problemu, bo mają do dyspozycji kilka busów.
Dzisiejszą rywalizację wygrał czerwony bus kierownika Ireneusza Zawadzkiego, który zdeklasował rywali. Żółtą kartką został ukarany trener Krzysztof Dowhań, który wyraźnie nie mógł sobie poradzić z bolidem. - Jazdy górskiej nie trenowałem - tłumaczył się "Kapelusz". Żeby pokonywać kręte ścieżki między kanionami i (mimo że legioniści są nad morzem) stokami górskimi, trzeba nie lada umiejętności. Do perfekcji doszedł Piotr Kęs. Magazynier "Boja" został jednak zdyskwalifikowany, gdyż w drodze powrotnej zjechał z trasy na miejscowy CPN. W kompleksie Julia Donia, gdzie trenują legioniści, są dwa pięknie położone boiska, z których roztacza się cudowny widok na góry i... autostradę. - Jak któryś mocniej strzeli, to piłka wyleci na drogę - śmiano się w loży szyderców. - Eeeee, ale nie ma "Władeczka" - padła riposta. - Ale jest Giza i Chinyama - to stwierdzenie zamknęło rozmowę na ten temat. Trening trwał półtorej godziny i był raczej oswajaniem się z nową, doskonałą murawą oraz słońcem i porywistym wiatrem, niż harówą. - Prawie jak na Cyprze - skwitował podmuchy "Kiero". Zgodnie z obietnicami trener Jan Urban większość zajęć poświęcił zabawie z piłką. Podzielił zespół na dwie drużyny, a zawodnicy ganiali za futbolówką zdobywając punkty za przyłożenie - zupełnie jak w rugby. Jedynym, który nie ćwiczył był Dickson Choto. - Jest zbyt zimno, żeby trenować - żartował. - Na razie nie ćwiczę, bo mnie bolą mięśnie. Przyjdzie jednak czas, że na murawie zobaczycie i mnie – mówił schowany w cieniu skały zawodnik z Zimbabwe. Po treningu piłkarze udali się na kolację, a później na wypoczynek. W końcu muszą odespać zarwaną nockę w samolocie. W środę będą ćwiczyli dwa razy dziennie - o godz. 10. i 16.30. - To stałe godziny treningowe. Zajęcia mogą być odwołane tylko na wyraźne zalecenie trenera i ewentualnie tylko w dniu meczu - poinformowało biuro prasowe KP Legia. Jutro w Esteponie mają pojawić się pierwsi testowani przez Legię piłkarze z Afryki: James Madidilane, Bernard Parker i Mario Booysen. Kolejnych dwóch: Seidu Yahaya i Ransford Osei mają dotrzeć 22 stycznia. Piłkarze zostaną sprawdzeni przez sztab szkoleniowy i prawdopodobnie dostaną także szansę gry w spotkaniach sparingowych.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.