Domyślne zdjęcie Legia.Net

Czeski strach ma wielkie oczy

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Wyborcza, Legia.Net

21.04.2011 15:49

(akt. 14.12.2018 13:05)

W uradowanej drużynie Legii najsmutniejszy po meczu z Lechią był Michał Hubnik. Czeski napastnik, który trafił do Legii zimą, miał dla niej strzelać gole z równą skutecznością co jesienią w Sigmie Ołomuniec. Po kilku meczach złapał jednak kontuzję, między meczami nie trenował aż zaczął przegrywać rywalizację z Takesure Chinyamą. Wczoraj wystąpił od pierwszej minuty w meczu, w którym Legia odniosła najefektowniejsze zwycięstwo w tym sezonie, ale gola nie strzelił, choć cztery razy był o włos.

Przy każdej z bramek postraszył obronę i bramkarza gości. Przy pierwszym golu nie przeciął strzału Miroslava Radovicia, który po rykoszecie od pięty Marcina Pietrowskiego wpadł do siatki. Przy drugim trafieniu nie sięgnął piłki przedłużonej przez Ivicę Vrdoljaka (futbolówka wpadła do bramki tuż przy słupku). Trzecia bramka miała być jego autorstwa, to do niego zagrywał Michał Kucharczyk w pole karne, ale wślizgiem ubiegł go Krzysztof Bąk i zaliczył trafienie samobójcze. Przy czwartym golu piłka po dośrodkowaniu Manu przeleciała nad głowa Czecha, a bramkę strzelił Kucharczyk. Kolejnych szans już nie było, Hubnik został zmieniony. 

Jednak Michal przy każdej z bramek nastraszył rywali, a czeski strach działał na Lechię paraliżująco.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.