Czesław Michniewicz

Czesław Michniewicz: Spędziłem w Legii wspaniały czas

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Kanał Sportowy

02.01.2022 11:30

(akt. 02.01.2022 13:33)

Czesław Michniewicz był gościem noworocznej gali Kanału Sportowego. Były szkoleniowiec Legii Warszawa odebrał statuetkę dla "Trenera czwartkowego" – stołeczny zespół pod jego wodzą radził sobie świetnie w europejskich pucharach. Trener wypowiedział się m.in. na temat pracy przy Łazienkowskiej.

– Był kiedyś taki film pt. "Tydzień z życia mężczyzny". Myślę, że w mojej ostatniej pracy, przez ostatni rok, dużo się zmieniało – było sporo pozytywów, były też negatywy. Ale patrząc z perspektywy czasu – im dłużej nie pracuję w Legii, tym bardziej doceniam każdy dzień, który tam spędziłem. Wykonaliśmy fajną pracę. Gdy przechodziłem do stołecznego klubu, to postawiono przede mną cel, aby zrobić wszystko, żeby zagrać w Europie. Tak się stało. Jednak nie wiedziałem, że w momencie kiedy osiągniemy ten cel, to będzie mój początek końca. Fajnie cytowałeś, Smoku (Tomasz Smokowski – red.), swoje wypowiedzi: „wymacano słabe punkty w naszej fortyfikacji obronnej”… Niestety, to macanie nas wykończyło – mówię o mnie, jako trenerze.  

– Czy można źle przygotować zawodowego piłkarza do grania w piłkę? Jeśli zawodnik dobrze się prowadzi, nie ma kontuzji, choroby, to nie da się go źle przygotować. A u nas się zwykło mówić: „źle przygotowani, wszyscy są rozgrzeszeni”. Jak się zapytasz, kto jest źle przygotowany, to nikt nie wskaże piłkarza. W bieganiu jest fajnie, bo wszystko widać – wbiegniesz na metę jako ostatni, to możesz powiedzieć: „ty byłeś źle przygotowany, ktoś był dobrze przygotowany”. Nie chcę psuć nastroju naszym widzom i prezesowi, który ma dziś urodziny – panie prezesie, wszystkiego dobrego w dniu urodzin. Chciałbym mówić jak najmniej gorzkich słów pod adresem kogokolwiek z Legii. Spędziłem tam wspaniały czas, zawsze będę miał to w pamięci.

– Czy jest szansa, że będę pracował w Rosji? Gdy pracowałem jeszcze w PZPN-ie m.in z sekretarzem Maćkiem Sawickim, to był też asystent trenera Adama Nawałki – Hubert Małowiejski. Zrobiło się wówczas zamieszanie z Adrianem Mierzejewskim, aby go powołać – grał wtedy w Australii. Pytam: „Hubert, Adrian ma szanse na powołanie do reprezentacji?”. Hubert spojrzał na mnie i mówi: „Ma, ale małe”. Moja odpowiedź na pytanie jest zatem taka: szanse są, ale małe. Walczymy o to, aby tak się stało. To mój cel, chciałbym popracować za granicą.

Czesław Michniewicz został też zapytany o to czy kolejnym selekcjonerem reprezentacji Polski powinien zostać Polak, czy to bez znaczenia. – W obliczu tego, co nas czeka… W poniedziałek zjadą się reprezentanci, we wtorek przeprowadzą trening, w środę polecą do Moskwy. Musi być to polski trener. Mam faworyta, jest nim Adam Nawałka – zakończył były szkoleniowiec Legii.

Poniżej materiał wideo z Kanału Sportowego. Trener Czesław Michniewicz wypowiadał się w przedziale nagrania 35:50 – 47:00. 

Polecamy

Komentarze (153)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.