Domyślne zdjęcie Legia.Net

Dajcie mi chwilę

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

05.09.2005 10:58

(akt. 27.12.2018 18:46)

- Musi być taktyka wyjściowa i taką będzie 4-4-2. Ale kiedy przyjedzie do nas przeciwnik, który gra jednym napastnikiem, to czy warto wystawiać przeciwko niemu aż czterech obrońców? Czy jeśli któryś z rywali otrzyma czerwoną kartkę, to nie można zmienić ustawienia na bardziej ofensywne? Najważniejsze są właśnie takie modyfikacje na bieżąco, reagowanie na wydarzenia boiskowe - powiedział trener Legii <b>Dariusz Wdowczyk</b>. Cały wywiad poniżej.
- Na co Legia choruje dzisiaj najbardziej? - Jest sporo do zrobienia. Czeka nas praca – od strony taktycznej, mentalnej, podejścia piłkarzy do pracy. Oni muszą uwierzyć w siebie. Skoro mogą grać dobrze 45 minut, to czemu nie mieliby tak samo dobrze radzić sobie przez 90? Skoro są w stanie zagrać jeden dobry mecz, to czemu nie drugi, piąty i trzynasty? Nie wolno schodzić poniżej pewnego poziomu. Muszą zawiesić sobie poprzeczkę jak najwyżej. I tego się trzymać. - Pan nie będzie się za to trzymał taktyki. Powiedział pan, że nie jest istotne, czy 4-5-1, czy 4-4-2. To utnie spory, co dla zespołu lepsze? Musi być taktyka wyjściowa i taką będzie 4-4-2. Ale kiedy przyjedzie do nas przeciwnik, który gra jednym napastnikiem, to czy warto wystawiać przeciwko niemu aż czterech obrońców? Czy jeśli któryś z rywali otrzyma czerwoną kartkę, to nie można zmienić ustawienia na bardziej ofensywne? Najważniejsze są właśnie takie modyfikacje na bieżąco, reagowanie na wydarzenia boiskowe. - Legii potrzebna jest jakaś czystka, wielkie sprzątanie? - Ja podchodzę do tego spokojnie. Wiem, że prasa pisze, kibice krzyczą, oczekiwania są wielkie, ale czystki nie będzie. - Czyli żaden piłkarz z obecnej kadry pierwszego zespołu nie zostanie zdegradowany do rezerw? - Absolutnie. Nie ma mowy o czymś takim. Przyjrzę się, jak zawodnicy trenują, a przede wszystkim jak grają i dopiero wtedy mogę podejmować decyzje. Musimy grać tym, co mamy, bo przecież okienko transferowe jest już zamknięte. Powiedziałem i podkreślę to raz jeszcze – każdy z nich ma białą kartkę. Od zawodników wymagam jednak zaangażowania na treningach i w meczach. Nie interesuje mnie ktoś, kto daje z siebie wszystko przez pięć, czy siedem minut. - Powiedział pan, że zapyta prezesa, czy istnieje możliwość przywrócenia z rezerw Dariusza Dudka i Mirko Poledicy. Istnieje? - Rozstrzygnie się to w poniedziałek, trwają rozmowy. - A pan ich chce? - Mogę chcieć, ale nie wszystko zależy ode mnie. Wiele się tutaj działo wówczas, kiedy mnie jeszcze nie było. Dlatego proszę o cierpliwość. Rozmawiamy w tej sprawie. - Podaliście sobie panowie ręce z poprzednim dyrektorem sportowym Jackiem Bednarzem? - Jakoś nie było okazji, żeby pogadać. - Jest pan teraz trenerem i menedżerem. Czy możemy się zatem spodziewać, że Legia będzie oknem wystawowym do sprzedaży zawodników na Wyspy, głównie do Szkocji? - Oczywiście, że nie. Nie wiązałbym tych dwóch spraw. Od transferów mamy cały sztab ludzi takich jak choćby Marek Jóźwiak. Będziemy szukać ludzi do współpracy. Transfery do Legii i z Legii będziemy wspólnie omawiać. Na Łazienkowską mogą przychodzić nie tylko ci dobrzy piłkarsko, ale także mentalnie. Bycie menedżerem to szerszy kontekst. Chodzi o pewne spojrzenie na struktury piłkarskie. Chciałbym na przykład, żeby drużyna rezerw trenowała to samo, co pierwsza, grała tym samym systemem co pierwsza. Po to, by w razie potrzeby, zawodnik zasilający nasz zespół z rezerw nie czuł tak kolosalnego przeskoku. - Co można poprawić w tym zespole od zaraz? - Już komentując w telewizji mecze Legii zauważyłem, że u piłkarzy widać brak pewności siebie. Są w dołku, a atmosferę, jak wiadomo, rodzi sukces. Kibice oczekują zwycięstw od razu, ale my musimy pomału wrócić do podstaw, tych mentalnych. Piłkarze muszą być pewni siebie, ufać sobie, czuć nawzajem na boisku. Muszą nie bać się podać na pięć i na trzydzieści metrów. Dlatego od poniedziałku zabieramy się ostro do pracy. Jaka będzie różnica między upokorzoną Legią w Zurychu, słabą Legią z pierwszej połowy z meczu z Cracovią, a tą Legią, która wyjdzie na mecz z Odrą? - Nic z dnia na dzień się nie zmienia. Nagle nie zaczniemy grać cudownie, z polotem i przeprowadzać pięknych akcji, choć bardzo bym tego chciał. Potrzebuję na to chwilę. Niedługą.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.