Damian Kądzior: Kastrati to bardzo dobry zawodnik

- Trener wystawił mnie bardziej z lewej strony. Taki był też plan trenera na mecz, żeby szukać przestrzeni za Skibickim. Plan wypalił, wygraliśmy 4:1 i nie mam nic przeciwko, żeby grać na lewej, prawej stronie czy na "10". Ważne, żebyśmy wygrywali, żebym cieszył się grą, i tyle.

- W tym tygodniu, w treningach, widziałem energię u chłopaków. Wiedziałem przed tym meczem, że będzie dobrze. Nawet w rozmowach między sobą mówiliśmy, że gierka w treningu bardzo dobrze wyglądała, więc tylko przełożyć to z zajęć na mecz i będzie dobrze.

- Czy stylem gry jesteśmy podobni do siebie z Lirimem Kastratim? Wydaje mi się, że jak na skrzydłowych, to jesteśmy innymi piłkarzami. Nie lubię mówić o innych zawodnikach. Ja w Dinamie miałem dobre dwa lata i statystyki były dobre. Styl, który preferował chorwacki klub, był pode mnie, dlatego też stąd brały się liczby. Przygoda Lirima może nie była tak obfita w statystyki, gdzieś tak jak moja, natomiast zrobił teraz krok do Legii. Uważam, że to bardzo dobry gracz. Chyba nie spotkałem jeszcze na swojej drodze zawodnika, który miałby taką szybkość jak on. Pokazuje to w meczach w europejskich pucharach, w ekstraklasie na razie trochę mniej. Ale uważam, że to bardzo dobry zawodnik, który za jakiś czas pokaże wartość na polskich boiskach.

- Czy Lirim jest bardziej stworzony do gry z szybkiego ataku, a ja do do gry kombinacyjnej? Wydaje mi się, że tak, natomiast np. dzisiaj mieliśmy wiele momentów, w których musiałem grać w kontrataku, i zawiązywaliśmy te akcje. Dlatego sądzę, że nie można być całkowicie jednowymiarowym zawodnikiem i trzeba także odnajdywać się w kontrataku. Zgodzę się też z tym, że Lirim ma zdecydowanie większe atuty w kontrze, a ja, wydaje mi się, w grze kombinacyjnej.