News: Dariusz Banasik: Trzeba dać szansę młodym

Dariusz Banasik: Musimy sobie wyznaczać nowe cele

Piotr Jóźwiak

Źródło: Legia.Net

23.05.2012 23:58

(akt. 04.01.2019 12:21)

- To już nasze 12. zwycięstwo z rzędu, ale sam mecz nie był dla nas łatwy. Hutnik był wymagającym przeciwnikiem, wiadomo jak to się gra w pucharach. Pierwsza drużyna też nie miała łatwo z innym trzecioligowcem – z Gryfem Wejherowo. Najważniejsze, że sobie poradziliśmy, o czym świadczy awans. Mimo wszystko mam trochę pretensji o naszą skuteczność przy wyniku 1:0. To jest niebezpieczny rezultat, wszystko się może wtedy zdarzyć. Powinniśmy zareagować, szybko dorzucić drugą bramkę po którejś z kontr i byłoby zdecydowanie spokojniej - tłumaczył nam po meczu szkoleniowiec Młodej Legii, Dariusz Banasik.

- Rozpoczęliśmy mecz w ustawieniu 4-5-1, choć wysunięty pomocnik, Mateusz Pogonowski, miał za zadanie grać w zasadzie jako drugi napastnik, kiedy to my mieliśmy piłkę. Taktyka, bardziej niż do przeciwnika, była dobrana pod kątem tego, którym piłkarzom chciałem dać zagrać. Zastanawiałem się nad spróbowaniem w pierwszym składzie Kamila Kamińskiego, ale chciałem też dać szansę właśnie „Pogonowi” i to na niego postawiłem. Jako że nie jest on typowym napastnikiem, minimalnie zmieniło się nasze ustawienie na boisku. Po pierwszej połowie było wiadomo, że nie ma czego bronić, więc przeszliśmy na grę z przodu dwójką typowych napastników, więc wszedł „Kamyk”.


- Cieszę się, że zagraliśmy bardzo dobrze w obronie. Doceniam świetne występy Oskara Pogorzelca i Mateusza Cichockiego, dzięki ich postawie nie straciliśmy bramki.


- Kto pojawi się w bramce na meczu z Młodym Śląskiem – właśnie Pogorzelec czy Konrad Jałocha? Oj, za szybkie pytanie. Chociaż myślę, że Oskar wrócił z Mistrzostw Europy do lat 17. w dobrej formie, dzisiejszym występem zasłużył na kolejny występ. Konrad był do tej pory bezbłędny, ale obaj bramkarze muszą czuć rywalizację.


- Michał Grudniewski w tygodniu chorował, więc jego występ stał pod znakiem zapytania. Stwierdziłem, że „Grudzień” chciałby zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi, a sam zgłosił mi gotowość do walki. W końcówce zaczęły łapać go skurcze, miał kłopoty z wydolnością, co zrozumiałe po chorobie, dlatego zmienił go Mateusz Długołęcki.


- Czy ktoś oprócz Cichockiego i Pogorzelca zrobił dziś na mnie takie wrażenie, że może być pewny gry w sobotę? Oj, znów ciężkie pytanie. Muszę o tym pomyśleć i porozmawiać jutro z zawodnikami. Przy wyższym wyniku na pewno nie trzymałbym „Cichego” cały mecz na boisku, ale grał świetnie, trzymał linię obrony, jest kapitanem zespołu. To zadecydowało. Do zdrowia po kontuzjach wracają Marcin Stromecki i Kordian Latos. Być może to oni wyjdą na Śląsk.


- Trzy punkty wywalczone w sobotę spowodują, że będziemy najlepszym mistrzem Młodej Ekstraklasy w historii tych rozgrywek. To jest nasz cel na najbliższy mecz. Dziś, przed starciem z Hutnikiem, mówiłem moim zawodnikom, że rok temu celowaliśmy w zwycięstwo zarówno w lidze, jak i w regionalnym Pucharze Polski. Wtedy zostaliśmy z niczym, a w tym sezonie już mamy m mistrzostwo i finał Pucharu, czyli jesteśmy lepsi. Na tym jednak nie poprzestaniemy, bo musimy sobie wyznaczać nowe cele. I w sobotę, i w finale Pucharu, chcemy wygrać.  

Polecamy

Komentarze (9)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.