Dariusz Dziekanowski

Dariusz Dziekanowski: Absurdalny zarzut wobec Luquinhasa

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

09.03.2021 10:25

(akt. 09.03.2021 10:30)

- Coraz więcej ciosów poniżej pasa oglądamy na boiskach piłkarskich i niestety mam wrażenie, że zbyt często tego typu zachowania uchodzą na sucho boiskowym rzezimieszkom. Plagą stały się tak zwane „stemple” - zawodnik niby spóźnia się o ułamek sekundy z interwencją i korki jego buta lądują na stopie rywala. Owszem, czasem jest to zagranie nieumyślne, ale mam wrażenie, że to spóźnienie niejednokrotnie jest intencjonalne - komentuje na łamach "Przeglądu Sportowego" były napastnik Legii Warszawa, Dariusz Dziekanowski.

- Często ofiarami takich zagrań są zawodnicy lepiej wyszkoleni technicznie, tacy jak na przykład Luąuinhas. Tacy, którzy przyciągają kibiców na stadiony, którzy wzbudzają największą ciekawość. A powiedzmy szczerze - w ekstraklasie nie narzekamy na nadmiar tego typu zawodników o wymierającym gatunku. Kibice rzadko są zgodni co do tego, kto jest winny w takiej sytuacji. Niektórzy składają winę na Brazylijczyka: że zbyt długo holuje piłkę, zbyt często drybluje, że to jest prowokacja i piłkarz Legii sam prosi się o problemy. Dla mnie jest to zarzut absurdalny! Wygłaszają go ci, którzy chcieliby zamordować piękno futbolu, sprowadzić go do poziomu kopaniny, najlepiej z użyciem pięści i łokci. Jeśli ktoś w futbolu szuka brutalności, powinien zmienić dyscyplinę - na przykład na MMA albo rugby. Do historii piłki nożnej trafiają przede wszystkim artyści, zawodnicy o ponadprzeciętnych umiejętnościach, a nie brutale. Ale żeby można było oglądać techniczne fajerwerki, do tego konieczna jest reakcja sędziów. Nie mówię o tym, że ci lepsi technicznie powinni być pod jakąś specjalną ochroną. Absolutnie nie! Chodzi tylko o to, żeby ci, którzy posuwają się do nieczystych zagrań, mieli świadomość nieuchronności kary. Nie powinno tu być miejsca na pobłażanie. To właśnie sędziowie muszą potrafić dostrzegać różnicę między męską, twardą walką, a grą brutalna. A boiskowi brutale - zwłaszcza notoryczni - powinni być na cenzurowanym u arbitrów. Bo niestety czasem ich faule bardziej wpływają na losy meczu, niż wysiłki gwiazd. Tak jak sobotnia kontuzja Haalanda (nadepniętego przez Boatenga) pogrążyła Borussię Dortmund. A tym samym umniejszyła rolę, jaką w zwycięstwie Bayernu miał Robert Lewandowski - dodał "Dziekan" na łamach "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (152)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.