News: Dawid Plizga: Rozdajemy karty

Dawid Plizga: Rozdajemy karty

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

28.04.2012 18:00

(akt. 11.12.2018 15:48)

- Chcemy trochę namieszać w lidze, mimo że właściwie walczymy już tylko o jak najwyższe miejsce. W tej chwili rozdajemy karty - mówi w rozmowie z Legia.Net Dawid Plizga, pomocnik Jagiellonii, który w Warszawie ma szansę zagrać po raz pierwszy od czasu wyleczenia kontuzji. Były zawodnik Zagłębia Lubin doznał urazu jeszcze jesienią i pauzował prawie siedem miesięcy. Zapraszamy do lektury zapisu wywiadu.

Był pan w kadrze meczowej na spotkanie z Górnikiem, ale w poprzedniej kolejce jeszcze pan nie zagrał. Ma pan nadzieję, że z Legią wróci pan do Ekstraklasy po długiej kontuzji?


- Ciężko powiedzieć czy na to liczę. Wróciłem po kontuzji i na pełnych obrotach trenuję z zespołem. Jeżeli będzie potrzeba żebym zagrał to oczywiście jestem do dyspozycji trenera Hajty.


Uważa pan podobnie jak kibice Jagiellonii, że dla ekipy z Białegostoku będzie to najważniejsza potyczka w sezonie?


- Szczerze mówiąc to obecnie gramy jedynie o jak najwyższe miejsce w tabeli. Spadek nam nie grozi, podobnie jak awans do europejskich pucharów. Wiemy, że dla całego Białegostoku mecze z Legią są wręcz derbami. Myślę, że dla fanów to bardzo ważny pojedynek.


Czuje się pan szczególnie zmobilizowany przed niedzielnym meczem?


- Przygotowaliśmy się do tego spotkania tak samo jak do każdego innego. Na jednym z treningów pojawili się za to kibice i pokazali jak bardzo zależy im na wygranej w Warszawie. Z pewnością dali nam znać, że z Wojskowymi nie wystarczy zagrać na 100 procent swoich umiejętności.


Jak wyglądało to spotkanie z fanami? Scen znanych z Zabrze, sprzed paru lat chyba nie było (Kibice Górnika kazali założyć piłkarzom koszulki z napisem "Nie wystarczy tylko biegać lub trochę się starać, z naszym herbem na sercu trzeba zap..." - przyp.red.)?


- Było bardzo kulturalnie. Kibice po prostu przyszli na trening, pośpiewali i pogadali z trenerem. Na tym się skończyło. Fani dali tym jednak znać, że to dla nich bardzo ważne spotkanie.


To będzie spotkanie uskrzydlonej zwycięstwem w Pucharze Polski Legii z Jagiellonią, która ostatnio wygrała z Górnikiem. Czego możemy się spodziewać?


- Dobrego meczu. Legia żeby zdobyć mistrzostwo Polski musi wygrać w niedzielę. W naszej drużynie każdy będzie maksymalnie zmobilizowany. Rozdajemy karty w walce o czołowe lokaty i chcielibyśmy napsuć trochę krwi rywalom. Chcemy namieszać zarówno w stolicy jak i później we Wrocławiu.


Czym Jagiellonia będzie straszyć Legię?

 

- Szczerze? Tym, że nic nie musimy. Wojskowi są pod dużą presją i nie ma dla nich innej opcji jak pokonanie Jagi. Wierzymy w swoje umiejętności i możemy zagrać otwartą piłkę. Poszukamy też szczęścia w kontratakach.


Możemy ten mecz reklamować jako spotkanie dwóch doświadczonych napastników? W Legii Ljuboja, a w Jagiellonii Tomasz Frankowski.

 

- Oczywiście. Zarówno Ljuboja jak i Tomek wyjdą w pierwszym składzie na boisku. Od ich skuteczności oraz formy zależy gra obu zespołów. "Franek" po kontuzji doszedł już do siebie co udowodnił z Górnikiem. Pokaże też pewnie, że jego przyszłość jest w Białymstoku.


Kogo chciałby pan zobaczyć na koniec sezonu jako mistrza Polski?


- Drużynę, która zdobędzie najwięcej punktów. Jeszcze się okaże kto to będzie. Największe szanse ma na to Legia. Do żadnej z tych ekip nie jest mi blisko kibicowsko. Ciężko mówić mi na ten temat.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.