Domyślne zdjęcie Legia.Net

Dawni koledzy, teraz rywale

Marcin Szymczyk

Źródło: Życie Warszawy

23.09.2005 09:33

(akt. 27.12.2018 15:11)

Legia – Polonia: <b>Dariusz Wdowczyk</b> kontra <b>Dariusz Kubicki</b>. Dziś o godz. 20 derby stolicy. W ostatnich siedmiu górą byli legioniści. Mogę pomylić ławki – mówi przed dzisiejszym 50. derby stolicy trener Polonii Dariusz Kubicki, piłkarska legenda... Legii. Po drugiej stronie usiądzie jego przyjaciel z boiska Dariusz Wdowczyk, były szkoleniowiec „Czarnych koszul”.
Tylu podtekstów i smaczków nie miało już dawno żadne spotkanie w polskiej lidze. Przede wszystkim z uwagi na szkoleniowców obu drużyn. Naprzeciw siebie staną trenerzy, którzy w podobnym czasie rozpoczynali piłkarską przygodę w Legii, reprezentacji Polski i w zawodzie szkoleniowca. Dariusz Jan Kubicki i Dariusz Janusz Wdowczyk. Pierwszy grał na prawej obronie, drugi na lewej. Obaj przyszli do Legii w 1983 roku ze zdegradowanych klubów (Kubicki ze Stali Mielec, Wdowczyk z Gwardii Warszawa). Kubicki zakończył grę w reprezentacji Polski w październiku 1991 roku, Wdowczyk siedem miesięcy później. Obaj wyjechali ze stolicy na Wyspy Brytyjskie. Najpierw „Wdowiec” (w 1990 roku), rok później „Kuba”. Obaj przebywali za granicą po dziewięć lat. Obaj... Listę podobieństw można wymieniać jeszcze długo, ale dzisiaj znacznie więcej będzie dzielić panów Darków. Sentymenty na bok – Stadion przy Łazienkowskiej często był dla mnie szczęśliwy. W przeszłości oznaczało to wspólną radość, moją i kibiców Legii. Teraz jedna ze stron będzie poszkodowana – mówi Kubicki. – Jestem trenerem Polonii, przeszłość nie ma teraz nic do rzeczy. Nawet jeśli pomylę ławki rezerwowych i po wyjściu z tuneli skieruję się w prawą stronę (tam, gdzie siedzą trenerzy i rezerwowi piłkarze Legii – przyp. red.) – dodaje z uśmiechem. – Media uważają, że nie przepadamy za sobą. Nie jesteśmy może przyjaciółmi, ale dobrymi kolegami. Połączyła nas gra w reprezentacjach, od młodzieżowej do pierwszej, występy w Legii, Wyspy Brytyjskie i kontuzje, których nabawiliśmy się po przyjściu do Legii – wspomina Wdowczyk. Wspólna kawa Obaj trenerzy nie ukrywają, że obowiązki służbowe oddaliły ich od siebie. – Czasami się kontaktujemy, ale raczej sporadycznie. Chociaż... w czwartek wypiliśmy razem kawę – ożywia się Kubicki. – Spotkaliśmy się przy okazji zapowiedzi derbowego meczu. Byliśmy nagrywani przez dwie stacje telewizyjne – dodaje Wdowczyk. Zazdrości nie ma – Czy czegoś zazdrościłem koledze? Gdy był piłkarzem, dysponował bardzo silnym strzałem z dystansu. Do końca kariery pozostałem w tyle, jeśli chodzi o dorobek bramkowy – wspomina Kubicki. – Proszę jednak nie myśleć, że jestem typem zazdrośnika. Przeciwnie. Cieszę się, że Darkowi powodzi się w zawodzie szkoleniowca – dodaje. – Nie należę do ludzi, którzy zazdroszczą innym – lakonicznie wyznaje Wdowczyk. Nieoczekiwana zmiana Jeszcze kilka miesięcy temu chyba nikt by nie uwierzył, że Kubicki trafi na Konwiktorską. Przecież ponad połowę kariery spędził w koszulce Legii. – Najmilsze wspomnienie z Łazienkowskiej? Na pewno awans do półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów w 1990 roku, poza tym mecze z Barceloną i Interem. Jako trener Legii najmilej wspominam zwycięskie 4:1 spotkanie z Wisłą Kraków. Rzadko zdarza się ograć takiego fachowca jak Henryk Kasperczak – podkreśla Kubicki Wdowczyka, dla odmiany, przez ostatnie lata kojarzono z Polonią. Do Legii był przymierzany od roku. W końcu, za trzecim podejściem, trafił na Łazienkowską. – Choć dziś jestem trenerem Legii, najlepszy okres w mojej trenerskiej karierze spędziłem przy Konwiktorskiej. Nie da się zapomnieć mistrzostwa Polski, Pucharu Ligi i Superpucharu Polski oraz gry w europejskich pucharach w 2000 roku – wspomina Wdowczyk. Plusy i minusy Faworytem spotkania (godz. 20) będzie zespół z Łazienkowskiej. Polonia przegrała siedem kolejnych meczów z Legią i jeśli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego, dzisiaj może być podobnie. – Znam silne strony Legii. Uczulam moich piłkarzy na świetne akcję oskrzydlające przeciwników, groźne dośrodkowania i umiejętność rozgrywania ataku pozycyjnego. Legia to kolektyw, ale szczególnie trzeba uważać na coraz skuteczniejszych Włodarczyka, Chmiesta i Szałachowskiego – mówi Kubicki. – Polonia nie lubi prowadzić otwartej gry. Jak większość drużyn w polskiej ekstraklasie próbuje bronić się i liczyć na kontrataki. W zespole jest kilku wartościowych graczy: Kosmalski, Arifović, Stokowiec, Gołaszewski czy Dźwigała. Polonia ma kilka atutów, ale czy wystarczy to na Legię? – zastanawia się Wdowczyk. Tajemnicza Polonia Pocieszeniem dla trenera Polonii jest sytuacja kadrowa jego zespołu. Żaden z piłkarzy nie narzeka na poważne urazy. Pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Łukasiewiacza. O tym, jak poważnie traktuje mecz z Legią Kubicki, świadczył czwartkowy trening polonistów. Zajęcia rozpoczęły się dopiero o godz. 20 (z reguły odbywają się przed południem), na dodatek zostały zamknięte dla prasy. – Zamykamy, bo chcemy w tajemnicy poćwiczyć kilka wariantów gry, np. stałe fragmenty. Mogą być w piątek bardzo istotne – kończy Kubicki. Legioniści odbyli wczoraj trening o godz. 17. Po nim udali się na przedmeczowe zgrupowanie na pobliską Agrykolę.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.