News: Dominik Furman: Taktyka to absolutna podstawa

Dominik Furman: Taktyka to absolutna podstawa

Marcin Szymczyk

Źródło: krotkapilka.pl

11.10.2013 16:50

(akt. 09.12.2018 06:05)

- Taktyka to jedna z najważniejszych rzeczy w piłce, oglądam sporo meczów lig zagranicznych, patrzę, jak zachowują się zawodnicy na mojej pozycji i nawet zwykłe przesuwanie się piłkarzy daje okazję do wyciągnięcia wniosków. Ale jeśli chodzi o czytanie na temat taktyki, czy szukanie informacji, to nie, tego nie robię. Patrzę jak wygląda taktyka w praktyce, bo w teorii każdy może napisać swoje przemyślenia i może mu się wydawać, że to jest prawda, ale jednak praktyka jest najważniejsza, bo wszystko to, co na papierze, nie musi się sprawdzić - opowiada w rozmowie z serwisem krótkapilka.pl Dominik Furman.

W jaki sposób taktyka kształtuje twoją grę?


- W treningach taktycznych trzeba wszystko przeanalizować jak to się powinno robić. W trakcie treningu trener mówi: „przesuń tu, przesuń tam”, „pobiegnij tutaj”, ale najważniejszy jest tak naprawdę mecz, bo tam masz przeciwnika, który pobiegnie w takie miejsce, na które nie pobiegnie kolega na treningu. Trzeba być elastycznym i nie patrzeć się na jedno rozwiązanie, trzeba mieć w głowie kilka opcji.


Czego wymaga się dzisiaj od środkowego pomocnika?


- Od rozgrywającego bramek, asyst i tego, żeby ta gra była płynna, a od defensywnego, żeby jak najwięcej piłek odebrał i dostarczył jak najszybciej do pomocnika ofensywnego, skrzydeł, czy napastnika. Możemy się zagłębiać w statystyki, żeby defensywny pomocnik notował dużą celność podań, też jak najwięcej tych podań powinno być do przodu. Gdybym był trenerem, tego bym wymagał.


Wiele osób mówi, że jesteś jednym z lepszych zawodników w kraju, jeśli chodzi o daleki przerzut piłki. Czytałem kiedyś takie zdanie, że „możliwość zagrania widzi się wtedy, gdy potrafi się to wykonać”, czy może więc zdarzyć się sytuacja, że dostrzegasz jakąś opcję zagrania, ale nie umiesz tego zrobić, czy jednak może to zawsze jest intuicja i automatyzm?


- Czasami tak jest, że widzi się kolegę i coś przychodzi do głowy. Ja miałem taką sytuację w meczu ze Steauą Bukareszt, gdy wykonywaliśmy rzut wolny i mieliśmy takie rozwiązanie, żeby zrobić to na dwa razy. Kiedy już podbiegałem do piłki, to zauważyłem, że zawodnik Steauy przesuwa się w to miejsce, gdzie miałem zagrać i on momentalnie wybił mnie z myśli i w ułamku sekundy musiałem podjąć inną decyzję, podałem do Kosy, który w ogóle się nie spodziewał piłki, to go zaskoczyło i on też za wiele w tej sytuacji nie mógł zrobić. Tak jest czasami, że widzi się zawodnika kątem oka, ale obrońca też to widzi i się przesunie, to już traci się koncepcję i trzeba szybko zmienić decyzję. W Europie jest wyższy poziom, chciałbym się odnosić do tych meczów, co prawda na razie dwie porażki po 0:1, ale nie wydaje mi się, byśmy grali jakoś naprawdę źle, ale trzeba powiedzieć, że w Lidze Europy trudniej jest rozegrać dobry mecz.

Po spotkaniu ze Steauą sporo osób mówiło, że nie sprawdziłeś się w roli wykonawcy rzutów wolnych i rzutów rożnych, choć wykonujesz je już od dłuższego czasu. W meczu z Wisłą z kolei to wychodziło nieźle, szczególnie wrzutka do Tomasza Brzyskiego. Niektórzy mówią, że stałe fragmenty można łatwo wykorzystać, ale też łatwo obronić. Ale czy samo wykonywanie stałych fragmentów jest trudne?


- W meczach ze Steauą mieliśmy do czynienia z dwiema wieżami i trzeba było ich jakoś ominąć. Zarówno Szukała i Gardos radzili sobie z piłkami, które posyłane były w to miejsce, w które chcieliśmy zagrać i ludzie wtedy mówią, że to już jest zła piłka. Pomijając te spekulacje, czy one były dobre, czy złe – ja wiem swoje. Stałe fragmenty są łatwe do obrony, ale są też łatwe do zdobycia bramki, można wyćwiczyć i poświęcić mnóstwo czasu, ale ciężko jest to wszystko zgrać, musi być chwila, dobry timing nabiegającego, ale gdy zostanie dobrze pokryty, to zawsze będzie ciężko.


Zauważyłem u ciebie, że kiedy twoja drużyna traci piłkę, to ustawiasz się tak, żeby szybko odebrać piłkę, a nie od razu wrócić do bloku defensywnego. To jest coś, czego wymaga od ciebie trener, czy to twoja naturalna reakcja?


- To jest wyuczone przez trenerów Legii, Kibu cały czas mówi, żeby piłkę szybko odebrać. Oczywiście, gdy piłkę straci lewy obrońca, a ja jestem na prawej stronie, to nie będę biegł sto metrów, żeby wziąć się za odbiór. Ale gdy jestem blisko, to trzeba na przeciwniku wymuszać szybsze myślenie, żeby nie miał dużo czasu, żeby zwrócił swój wzrok na piłkę, on nie powinien widzieć, gdzie ma podać piłkę. To wychodzi raz lepiej, raz gorzej, ale cały czas się uczę.


Nie masz takiego wrażenia, że szukasz za często ładnego rozwiązania?


- Może tak być, ale trzeba ryzykować w piłce. Trener Urban często mówi, że graniem do tyłu można osiągnąć to, że nie będzie się tracić piłki, ale czy da się wtedy więcej zespołowi? Raczej nie, więc trzeba podejmować ryzyko.


Zapis całej rozmowy z Dominikiem Furmanem można przeczytać w serwisie krotkapila.pl.

Polecamy

Komentarze (28)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.