Domyślne zdjęcie Legia.Net

Doping kibiców na meczu z Polonią Bytom - Video

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

30.05.2011 09:23

(akt. 14.12.2018 07:22)

<p>Wyjątkowo opis z relacji na trybunach zaczniemy od... dojazdu na mecz. Otóż w okolicach stadionu zrobiło się państwo policyjne. Autobus linii 162 jadący z Pragi razem z kibicami został zatrzymany, opuścić go musieli wszyscy - także zwykli pasażerowie nie udający sie na Łazienkowską. Powód - okrzyki antyrządowe. Dziwną rzeczą były też poblokowane przez stróżów prawa boczne uliczki w efekcie czego znalezienie miejsca do parkowania graniczyło z cudem. Za to za złe zatrzymanie się policjanci ochoczo wręczali mandaty. Jak tak dalej pójdzie to auta trzeba będzie zostawiać w centrum i na stadion udawać się pieszo. Tak będzie bowiem i szybciej i bezpieczniej. </p>

Na bramkach wejściowych kontrola była dość dokładna - ochrona wyłapała kilka osób, których zdjęcia ukazały się na stronach policji po meczu w Bydgoszczy. Kiedy już udało się dojść na trybuny okazało się, że te świecą pustkami. Nawet na Żylecie było sporo wolnych miejsc. Ostatecznie na stadionie pojawiło się 15,5 tys fanów. W sektorze dla gości zjawiły się dzieci, które zostały wpuszczone za darmo. Dzieciaki bawiły się dobrze, w drugiej połowie prowadziły nawet doping na stadionie. 

Do 75. minuty przy Łazienkowskiej panowała cisza. Kibice podobnie jak na meczu z Wisłą podbijali piłki plażowe, grali w siatkówkę, opalali się. Na Żylecie pojawiła się nawet dmuchana palma, która wylądowała na gnieździe. Raz jedna z podbijanych piłek wylądowała w polu karnym Skaby. - Oddaj piłkę - rozległo się na trybunie za bramką. "Fikoł" po chwili odrzucił futbolówkę.

Na trybunie północnej kibice wywiesili transparent "Maciej Skorża - DZIĘKUJEMY". Fani przez całą wiosnę dobrze dogadywali się ze szkoleniowcem, dzięki niemu mogli się cieszyć z Pucharu Polski. Jak się okazało później, za wcześnie żegnano się ze Skorżą, który zasiądzie na ławce trenerskiej także w przyszłym sezonie. Fani zrobili wyjątek dla schodzącego z murawy Sebastiana Szałachowskiego i podziękowali zawodnikowi za grę i bramkę.

Koncert kibiców rozpoczął się na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem. Rozpoczęło się od "My kibice z Łazienkowskiej nie poddamy się...". Później wszyscy zatańczyli "Labadę". Po ustrzeleniu hat-tricka fani pozdrowili Miroslava Radovicia. Zrobiło się przyjemniej, mnie sennie.  Można jedynie żałować, że tak nie było od początku spotkania. Po meczu nastąpiło podziękowanie kibicom, była oczywiście odśpiewana "Warszawa". 

I tak zakończył się sezon 2010/11. 

Polecamy

Komentarze (24)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.