Dragomir Okuka  Dariusz Kubicki
fot. Sieku

Dragomir Okuka: Legia w Polsce powinna być jak Crvena Zvezda w Serbii

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

29.03.2024 10:30

(akt. 29.03.2024 15:25)

- Żyję sobie w Belgradzie, zdrowie dopisuje. Oglądam mecze, spotykam się ze znajomymi, prowadzę z rodziną restaurację - opowiada w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" trener Dragomir Okuka, która w 2002 roku poprowadził Legię Warszawa do tytułu mistrza Polski.

O mistrzowskiej Legii z 2002 roku

- Gdy trafiałem do Legii, to nie było pieniędzy na reprezentantów kraju, nawet w przybliżeniu nie mieliśmy możliwości Wisły Kraków. Przedstawiałem listę piłkarzy, których warto zakontraktować, i nazwisko jedno po drugim było skreślane z uzasadnieniem – nie jesteśmy w stanie spełnić warunków finansowych. Dlatego uruchomiłem swoje kontakty w Serbii. Do Legii dołączyli Stanko Svitlica i Aleksandar Vuković. Pierwszy w następnym sezonie został królem strzelców Ekstraklasy. Aco był jednym z najlepszych obcokrajowców, którzy kiedykolwiek grali w Legii. Wcześniej to nie były gwiazdy Serbii, ale oceniłem, że mogą wzmocnić drużynę. Wyszło na moje, choć najpierw zderzyłem się z krytyką i pytaniami, właściwie po co ich sprowadzam. Nie przypuszczałem, że buduję zespół mistrzowski, choć byłem dobrej myśli. Każdy piłkarz potrafił walczyć albo szybko się uczył. Czarek Kucharski, który został kapitanem, zasuwał po całym boisku i był dobrym przykładem dla innych. Był liderem i moim przedłużeniem na boisku. Waleczność była znakiem rozpoznawczym drużyny niezależnie od indywidualnych umiejętności – Marek Jóźwiak, Jacek Magiera, Adam Majewski, Maciej Murawski, Aco Vuković, Tomasz Sokołowski, Tomasz Kiełbowicz, Stanko Svitlica, także młody Radek Wróblewski, któremu dałem szansę. Krytykowany byłem za wiele rzeczy, również za taktykę, że gram trójką obrońców, a to jest stary model, że trzeba grać innym, nowoczesnym. Grałem takim systemem, do jakiego miałem piłkarzy. A jeszcze raz powiem: okazało się, że miałem rację. A niektórzy pisali, że prędzej doprowadzę Legię do drugiej ligi niż do mistrzostwa.

O obecnej Legii

- Spodziewałem się, że Legia Warszawa będzie znacznie lepsza po przerwie zimowej, ale ciągle jest kłopot, może nawet większy To, w jaki sposób odpadła z Molde w Lidze Konferencji, jeszcze bardziej mnie zaskoczyło. Zakładałem, że od tej pory zacznie punktować znacznie lepiej w ligowych rozgrywkach, bo tylko na nich się skupi, ale ciągle nie jest tak, jak powinno. Ja wiem, że mecz z Widzewem to wielkie, prestiżowe starcie, że Widzew mocno się na nie mobilizuje, ale to nie może usprawiedliwiać porażki Legii. A tych potknięć było znacznie więcej. Legia to największy klub, jeśli chodzi o potencjał rozwojowy, możliwości finansowe i bazę kibiców. Ona powinna zawsze bić się o mistrza, ale nie tylko w sferze deklaracji. Jeżeli Legia przez trzy lata nie będzie mistrzem Polski, to oznacza, że dzieje się coś złego, ludzie za nią odpowiedzialni muszą reagować. Ona w Polsce powinna być jak Crvena Zvezda w Serbii. Na razie główna różnica jest taka, że Crvena Zvezda zdobyła mistrzostwo kraju w sześciu ostatnich latach.

- Tylko gra w Lidze Konferencji działa teraz na obronę Legii, ale ten klub co roku powinien kwalifikować się przynajmniej do Ligi Europy, a od czasu do czasu grać w Lidze Mistrzów. Ja nie fantazjuję, tylko mówię o potencjale Legii. Liga Konferencji to dla Legii za mało. Oczywiście nie będzie żadnych szans na nic więcej, jeżeli nie poradzi sobie na krajowym podwórku. To musi być zespół zbudowany na solidnych i trwałych podstawach. Crvena Zvezda też sprzedaje ważnych piłkarzy, czasem nawet taniej niż Legia, bo słyszałem, że Albańczyk Muci poszedł do Besiktasu za 10 mln euro. Ale Crvena Zvezda potrafi zainwestować uzyskane pieniądze w kolejne transfery. Na początku tego sezonu sprowadziła piłkarzy za 4 i za 5 mln euro. Ja rozumiem, że sytuacja finansowa obydwu klubów może być różna, nie wnikam w to. Zwracam tylko uwagę, jak to powinno funkcjonować, żeby klub sprzedając piłkarzy, jednocześnie wciąż skutecznie dbał, by zespół ciągle trzymał wysoki sportowy zespół. Przecież te inwestycje zwracają się również dzięki stałej obecności w rozgrywkach europejskich. Z grubsza zasada jest taka, że jeżeli sprzedasz zawodnika za 6 milionów, powinieneś sprowadzić jednego albo dwóch, którzy kosztują po 1 albo nawet 2 miliony. Tak robi w Serbii Crvena Zvezda i tak robi Dinamo Zagrzeb w Chorwacji. Jestem przekonany, że Legia musi iść tą drogą. Legia w Polsce najbardziej nadaje się do takiego funkcjonowania. Drugim takim klubem w waszym kraju jest Lech Poznań. Tak to widzę, obserwując i analizując z Belgradu.

Zapis całej rozmowy z Dragomirem Okuką można przeczytać na stronach "Przeglądu Sportowego".

Dragomir Okuka

 

Polecamy

Komentarze (95)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.