News: Dusan Kuciak: Terapia szokowa nic nie da

Dusan Kuciak: Terapia szokowa nic nie da

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.sport.pl

14.05.2015 10:07

(akt. 08.12.2018 00:04)

- Potrzebny jest nam spokój, a nie wstrząs. Zostało jeszcze sześć kolejek. Terapia szokowa nic w tej chwili nie da, nie ma czasu na rewolucyjne zmiany. Po prostu trzeba przestać opowiadać, że jesteśmy mocni, tylko udowadniać to na boisku. Kto mógłby taką odmianę zainicjować? Pierwsze osoby, które przychodzą mi do głowy, to Ivica Vrdoljak i Marek Saganowski - mówi w rozmowie z Legia.sport.pl bramkarz Legii Dusan Kuciak.

Zasługujecie teraz na krytykę?


- W 100 proc. tak. Zresztą w ogóle uważam, że jeśli ktoś liczy tylko na pochwały - nawet jak jest dobrze - to jest to początek jego końca.


Przegraliście dziewięć meczów w tym sezonie, zdobyliście jeden punkt w trzech meczach z Lechem - może wy nie zasługujecie na mistrza?


- A Lech, Jagiellonia czy inne drużyny zasługują? Tak jak już mówiłem, każda porażka mnie boli, ale o tym, kto zostanie mistrzem, nie decydują statystyki, tylko to, kto będzie miał najwięcej punktów na koniec sezonu. Możemy mieć nawet 11 porażek, a jak po 37 kolejkach będziemy pierwsi, to i tak świadczyć to będzie o tym, że na tytuł zasłużyliśmy najbardziej ze wszystkich.


W ostatnich meczach wrócił stary, dobry Kuciak. Co się stało?


- Brakowało mi ciężkiego treningu, po którym czułem się zmęczony. Ostatnio udało się to nadrobić i od razu czuję się lepiej. Ale nie zacząłem trenować, dlatego że przestałem grać. Wcześniej po prostu nie było na to czasu. Na początku wiosny mieliśmy mecze co trzy dni. Człowiek więcej się regenerował, odpoczywał psychicznie. Do tego początek roku był ciężki i bardzo dla nas ważny. Wysiłek był duży. Głowa musiała odpoczywać po takich meczach, jak te ze Śląskiem czy Ajaksem. Szczególnie po drugim meczu z Holendrami, który nam nie wyszedł.


Po meczach z Ajaksem coś w was pękło? Właściwie od tego spotkania wasze kolejne mecze nie wyglądały już tak dobrze.


- Na pewno wszyscy przez kilka miesięcy przygotowywaliśmy się do tego dwumeczu. Nikt nie myślał o tym, co będzie później, za miesiąc. A jak było i jest teraz, to już wiemy wszyscy.


Gdzie widzisz przyczynę słabej gry Legii na wiosnę?


- Treningi wyglądają tak samo, jak wyglądały jesienią, nie ma z nami tylko Miroslava Radovicia. Czy on znaczył aż tak dużo, że teraz sobie bez niego nie radzimy? Wychodzi na to, że tak. Mi go brakuje. Nie tylko na boisku, ale też w szatni. Czy brakuje innym? Tego nie wiem.

Można odnieść wrażenie, że wiele osób Legii, wielu kibiców chce, wręcz czeka na powrót Artura Boruca. Jak na to reagujesz?


- Spokojnie. Już kiedyś powiedziałem, że pytaniem nie jest, czy Artur wróci do Legii, tylko kiedy to zrobi. To on jest idolem trybun i najlepszym polskim bramkarzem, którym ja nigdy nie będę. Do Legii wróci na pewno. Może nie teraz, bo właśnie awansował do Premier League, ale za sezon, kilka lat, kto wie?


Kto jest najlepszym bramkarzem polskiej ligi?


- W tym momencie Matus Putnocky z Ruchu.


Co w takim razie musi poprawić Dusan Kuciak?


- Wiele osób zarzuca mi słabą grę nogami. Jestem tego świadomy. Zostaję po treningach, pracuję nad tym. Jeśli jednak sam miałbym wybrać to, nad czym muszę pracować najwięcej, to przede wszystkim spokój na boisku, bym potrafił zachować zimną krew w trudnych momentach, pomagać drużynie.


Zapis całej rozmowy z Dusanem Kuciakiem można przeczytać w serwisie Legia.sport.pl.

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.