News: Dziekanowski krytycznie o Pasquato

Dziekanowski krytycznie o Bergu i rotacji

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

17.02.2015 08:07

(akt. 04.01.2019 12:25)

- Kibiców Legii najbardziej zmartwić mogło to, że w niedzielę zawiodło aż tylu piłkarzy - Inaki Astiz, Tomasz Brzyski, Jakub Kosecki, Bartosz Bereszyński, Tomasz Jodłowiec... Nie wspomnę o Helio Pinto, do którego norweski szkoleniowiec ma wyjątkową słabość. Nie mam pojęcia, z czego ona wynika, ale moim zdaniem ten piłkarz nie wnosi nic dobrego do drużyny. Ten facet nie pasuje do Legii, chociaż miał mnóstwo czasu, by udowodnić, że jednak do czegoś może się przydać. Zawala nawet w spotkaniach z przeciętnymi drużynami ekstraklasy - komentuje na łamach "Przeglądu Sportowego" były napastnik Legii Dariusz Dziekanowski.

Po niedzielnym występie znacznie łatwiej wymienić tych, którzy zagrali na przyzwoitym poziomie. Przychodzą mi do głowy tylko dwa nazwiska: Orlando Sa i Arkadiusz Malarz. O pozostałych trudno powiedzieć cokolwiek dobrego.


Nie widzę powodu, dla którego trener rozpoczyna sezon czy rundę, robiąc tak wiele zmian w każdym występie. Nie można w lutym wychodzić z założenia, że w kwietniu zawodnicy będą oddychać rękawami, więc trzeba ich oszczędzać. A nawet jeśli tak myśli, to trzeba robić to z większym umiarem. Każdy zawodnik, którego Berg planuje wystawić w czwartek, powinien być w stanie zagrać co najmniej 60 minut w niedzielę i nie czuć żadnego zmęczenia za trzy dni. Nie oszukujmy się, ekstraklasa nie jest najbardziej wymagającą ligą.


"Konkurencja jest ogromna, dlatego muszę stosować rotację" - mówi Berg. Wydawało mi się, że konkurencja oznacza, że trener ma komfort, by w każdym spotkaniu wybierać tych, którzy są w najwyższej formie, a nie obdzielać piłkarzy występami po równo. Nie podoba mi się też styl, w jakim Berg wprowadza młodych piłkarzy do drużyny. Europejskim standardem jest wystawianie ich obok starszych, doświadczonych zawodników. Tych, którzy stanowią trzon zespołu i którzy dają najlepszy przykład. Norweski trener Legii młodych rzuca na głęboką wodę i zostawia ich samym sobie. Jeśli tak ma się to odbywać, to rzeczywiście trzeba przyklasnąć każdemu transferowi młodego legionisty zagranicę, jeśli tylko wpływa za niego oferta powyżej miliona euro, bo w Legii nie będą mieć wielkich możliwości rozwoju.


Trenerzy lubią maskować wyjściowy skład i taktykę przed ważnymi spotkaniami, robią jakieś zmiany w meczach poprzedzających ten ważny występ, ale każdy mimo wszystko stara się uniknąć katastrofy. Jedyne, co może usprawiedliwiać decyzje Berga w tych dwóch spotkaniach, to próba zagrania na emocjach Ajaksu - po obejrzeniu spotkania z Jagiellonią Holendrzy mogą Legię po prostu zlekceważyć. Chociaż wątpię, by trener Holendrów Frank de Boer pokazał piłkarzom zapis wideo z tego meczu. Byłaby to strata czasu.


Cały tekst Dariusza Dziekanowskiego można przeczytać w dzisiejszym wydaniu "Przeglądu Sportowego".

Polecamy

Komentarze (79)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.