Domyślne zdjęcie Legia.Net

Dziewięciu piłkarzom kończą się umowy

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

02.12.2009 08:43

(akt. 16.12.2018 20:08)

Dziewięciu zawodnikom warszawskiej Legii w czerwcu przyszłego roku wygasają umowy. Jan Mucha, Marcin Mięciel czy Sebastian Szałachowski mogą spać spokojnie. Pierwszy przebiera w ofertach, drugi nie powinien mieć kłopotów z przedłużeniem umowy z wicemistrzami Polski, zwłaszcza, że klub zagwarantował mu pracę trenera młodzieży po zakończeniu kariery piłkarskiej, a on nie powinien mieć problemów z rozegraniem 900 minut w trakcie sezonu, co gwarantuje automatyczną prolongatę. W przypadku trzeciego, decydować będzie tylko zdrowie.

Ale pozostali, czyli Bartłomiej Grzelak, Adrian Paluchowski, Marcin Smoliński, Tomasz Jarzębowski, Wojciech Szala i Tomasz Kiełbowicz, muszą rozpatrywać różne scenariusze. Za siedem miesięcy przynajmniej połowy z nich przy Łazienkowskiej już nie będzie.

-Ja naprawdę o tym nie myślę. Zostało mi siedem miesięcy kontraktu i jedyne, czym się przejmuję, to odpowiednie przygotowanie do każdego kolejnego meczu - mówi Kiełbowicz, który nieoczekiwanie, kosztem Marcina Komorowskiego, odzyskał ostatnio miejsce w podstawowym składzie. - Tomek z dobrej strony zaprezentował się w meczu pucharowym z Cracovią, więc otrzymał szansę - uzasadnił swoją decyzję trener Jan Urban. - Trochę byłem zaskoczony powrotem do wyjściowego składu. Ale uzasadnienie trenera jasno pokazuje, że nie przywiązuje się do nazwisk, a ci, którzy mniej grają w ekstraklasie, otrzymują szansę w meczach pucharowych - twierdzi Kiełbowicz.

Przeciwko PGE GKS lewy obrońca stołecznego klubu rozegrał swój 350. mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej. Daje mu to 16. pozycję w historii rozgrywek polskiej ekstraklasy. - Marka Chojnackiego ciężko będzie już dogonić, bo tracę . do niego 102 mecze. Szkoda, że Siarka Tarnobrzeg, Raków Częstochowa, w których grałem, spadały z ligi. Bo tych występów miałbym dużo więcej - dodaje.

Jeśli Kiełbowicz podejmie próbę pogoni za Chojnackim, to już raczej nie przy Łazienkowskiej. Od rundy wiosennej trener Urban będzie mógł liczyć już na Jakuba Wawrzyniaka. Nawet jeśli Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie wyda wyrok nie po myśli tego piłkarza, to będzie on mógł występować już od 5 kwietnia 2010 roku. Rywalizował z nim będzie Marcin Komorowski. A Kiełbowicz? W lutym przyszłego roku skończy 34 lata. Przypadłaby mu rola tego trzeciego, ambitnym ludziom niezbyt pasująca. - Nikt w Legii nie daje mi odczuć, że jestem niepotrzebny. Myślę, że dobrze funkcjonuję w drużynie. A moja przyszłość? Chcę zostać przy futbolu jako trener młodzieży. Robię kurs trenerski. Czas leci, ale ja chcę jeszcze pograć w piłkę przez kilka lat - kończy zawodnik.

Autor: Adam Dawidziuk

Polecamy

Komentarze (21)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.