Domyślne zdjęcie Legia.Net

Dziura na środku obrony

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

15.02.2008 15:57

(akt. 21.12.2018 04:54)

- Staramy się jeszcze szukać zawodników, ale na miarę naszych możliwości finansowych. Nie wygląda to wszystko za wesoło. Zwłaszcza na środku obrony. Mogę liczyć na Wojtka Szalę i Inakiego Astiza. Tylko co w przypadku, kiedy doznają kontuzji lub będą musieli pauzować za kartki? - mówi <b>Jan Urban</b>, szkoleniowiec warszawskiej Legii.
Piłkarze wicelidera Orange Ekstraklasy wrócili wczoraj po południu do Polski. Na zajęciach spotkają się dziś po południu. Najbliższy sparing rozegrają z piłkarzami drugoligowego Znicza Pruszków. - Do tej pory nawet nie pomyślę o piłce. Mam dosyć. Od miesiąca jestem na obozach. Najpierw Legia, potem reprezentacja i znów Legia - mówi zmęczony Jakub Wawrzyniak. Stołeczny szkoleniowiec jest zadowolony z ponad miesiąca wytężonej pracy. - Naprawdę wszystko było w jak najlepszym porządku. Na moich piłkarzy nie mogę powiedzieć nawet jednego złego słowa. Pracowali z wielkim zaangażowaniem. A, że musieliśmy podjąć pewne decyzje... Takie jest życie. Zdaję sobie sprawę, że chłopcy byli już zmęczeni. Nie tylko treningami, ale i sobą. Ta chwila oddechu, jaką dostali, jest im bardzo potrzebna. Teraz musimy dostosować ich organizmy do rytmu meczowego - ocenił Urban. Legioniści owszem, byli zmęczeni, ale na zajęcia nikt nie narzekał. Byty one urozmaicone. Trener starał się stać z boku, obserwować i przekazywać uwagi. Raz był zdenerwowany i w ostrych słowach wyjaśniał podopiecznym ich błędy, a po chwili mówił zdanie i wszyscy pokładali się ze śmiechu. - Jakie docinki? - pyta szkoleniowiec. - A czy to, co mówiłem, nie jest prawdą? To wszystko robię z pełną świadomością. Są momenty, kiedy muszę przekazać piłkarzowi, że coś źle robi. Ja wiem, że on tego nie umie, ale nie mogę powiedzieć tego wprost. Muszę przekazać w innej formie, ale tak, żeby on zrozumiał. W innych przypadkach, kiedy koncentracja zawodników jest aż za duża, trzeba napięcie rozładować. Wtedy trzeba rzucić coś śmiesznego - wyjaśnia szkoleniowiec wicelidera. Dotychczas Legia pozyskała tylko obrońcę z RPA, Mario Booysena, który nie ma na razie szansy gry w podstawowym składzie. Natomiast młodzi piłkarze, Ariel Borysiuk, Adam Frączczak, Przemysław Wysocki i Maciej Rybus, zdali w Hiszpanii egzamin i będą nadal trenować z pierwszym zespołem.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.