Domyślne zdjęcie Legia.Net

Dziurawa obrona Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

09.08.2008 19:31

(akt. 20.12.2018 02:01)

W meczu wyjazdowym z FK Homel Białorusini stworzyli sobie dwie sytuacje. Z pierwszej zdobyli bramkę, a za drugim razem kapitalnie interweniował <b>Jan Mucha</b>. W spotkaniu z Polonią Warszawa przy Łazienkowskiej goście stworzyli sobie dwie okazje bramkowe i zdobyli dwie bramki. W obu meczach Legia zagrała bez typowego defensywnego pomocnika, a więc dość ofensywnie. W linii obrony większych zastrzeżeń nie można mieć tylko do <b>Dicksona Choto</b>. Reszta piłkarzy popełnia katastrofalne w skutkach błędy.
Trener Jan Urban widzi Wojciecha Szalę na środku defensywy. Tymczasem na tej pozycji nasz kapitan czasem gubi ustawienie, zagapi się. Tak było w Homlu kiedy kompletnie pogubił się razem z Dicksonem Choto przy długim podaniu Bohomo. W piątek "Szalgado" wystąpił na prawej stronie i tam potrafił zaimponować. Grał pewnie, potrafił się przepchnąć z pomocnikami, włączał się do akcji ofensywnych, grał tak jak powinien grać boczny obrońca. Tyle, że na prawej stronie niedługo zrobi się kłopot bogactwa. Oprócz Szali jest jeszcze Jakub Rzeźniczak oraz dochodzący do pełni formy Inaki Descarga i to raczej dla Hiszpana będzie zarezerwowane miejsce w składzie. Na środku w spotkaniu z DyskoPolo zagrał duet Dickson Choto - Pance Kumbev. O ile do gry Choto nie można mieć większych pretensji to do gry nowego nabytku Legii i owszem. Tomasz Wieszczycki wyraził zdziwienie tym, że działacze Legii zdecydowali się na sprowadzenie Pance do Legii. - Zapamiętałem go z gry w Grodzisku z dużej ilości błędów oraz żółtych kartek - podsumował "Wieszczu". Niestety słowa byłego zawodnika Legii znajdują odzwierciedlenie w praktyce. Kumbev jest obrońca grającym odważnie, na pograniczu faulu, ale zagrania dobre przeplata z prostymi błędami. Na jego pozycji nie ma zbyt dużej konkurencji. Jest wspomniany wcześniej Szala i to on zapewne będzie grał częściej od Macedończyka oraz próbowany wcześniej na środku obrony Rzeźniczak. Jeśli Legia chce myśleć o lepszej grze w defensywie konieczny jest zakup klasowego środkowego obrońcy. Choto również bywał w lepszej formie, ale on dużo biega i łata sporo błędów kolegów. W piątek obrzydził grę Kosmalskiemu wygrywając z nim wszystkie pojedynki. Niestety raz dał się ubiec Sokołowskiemu. Do Choto jednak można mieć najmniej pretensji. Gra dobrze i solidnie, nie schodzi poniżej poziomu do, którego nas przyzwyczaił. Problemem jest obecnie także lewa strona obrony. Tomasz Kiełbowicz fajnie radzi sobie w ofensywie. Włącza się do akcji zaczepnych i swoimi dośrodkowaniami sieje popłoch w defensywie rywali. Niestety w obronie jest gorzej. W meczu z Polonią miał swój udział przy obu straconych golach. Przy pierwszej odpuścił z kryciem Lazarevskiego, ten dośrodkował i padła bramka wyrównująca. Przy drugim golu asekurował środek obrony, tymczasem poszło podanie na jego lewą stronę do Mąki, który umieścił piłkę w siatce. Na pozycji Kiełbika może grać Wawrzyniak, ale nie doszedł jeszcze do swojej dyspozycji. Jest jeszcze młody Przemysław Wysocki Problemem wydaj się również taktyka w której nie ma miejsca dla defensywnego pomocnika. Tymczasem zarówno w meczu w Homlu jak i w tym derbowym tworzyła się często zbyt duża przestrzeń między linią pomocy a obrony. Ani Roger Guerreiro, ani Maciej Iwański nie przejawiają inklinacji do gry w defensywie. Trener Jan Urban z różnych względów nie stawia na Aleksandara Vukovicia. Nie daje również szans na tej pozycji Martinsowi Ekwueme, a Tito wciąż nadrabia zaległości treningowe. Jest młody Ariel Borysiuk ale czuje się on znacznie lepiej w linii pomocy. Innych zawodników na tą pozycję w Legii nie ma. O umiejętnościach Aco Vukovicia powiedziano już wszystko, ale nikt nie może zarzucić mu braku zaangażowania i walki na boisku. Może więc warto z silniejszymi rywalami ustawić go za środkowymi pomocnikami? Jedno jest pewne jeśli Legia chce pokonać w II rundzie kwalifikacji Pucharu UEFA FK Moskwa to musi znacząco poprawić grę w defensywie. Jeśli ponownie przydarzą się chwile dekoncentracji czy błędu w ustawieniu to Rosjanie na pewno je wykorzystają. Trenerzy Legii mają więc nad czym myśleć.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.