Domyślne zdjęcie Legia.Net

Dziwna liga

Mientah

Źródło: List od Czytelnika

16.03.2010 15:18

(akt. 16.12.2018 10:00)

<p style="margin: 0pt; text-align: justify">Za nami trzy kolejki rundy wiosennej Ekstraklasy, a emocjami związanymi z każdą z nich, śmiało można by obdarzyć minioną piłkarską jesień. W paru klubach albo już zaczęła się rewolucja, albo wkrótce nadejdzie.</p>
Wisła Kraków to klub, który co roku bije się o najwyższe laury. Jednak takiej inauguracji 2010 roku w wykonaniu Białej Gwiazdy nie spodziewał się chyba nikt. Trzy mecze, jeden punkt, i puste konto w klasyfikacji strzelonych bramek. Ktoś musiał wziąć odpowiedzialność za te wyniki i, jak to najczęściej bywa, czara goryczy przelała się na trenera. Macieja Skorży nie ma już pod Wawelem, ale czy to oznacza koniec kłopotów krakowskiej jedenastki?

Jeden z głównych rywali Wiślaków w krajowych rozgrywkach była i jest warszawska Legia. Jednak po trzech kolejkach obie drużyny zawzięcie rywalizują o... miano najsłabszej drużyny wiosny. Podobnie, jak w przypadku Wisły, działaczom Wojskowych puściły nerwy i, jako pierwszy z posadą, pożegnał się trener Jan Urban. Pracę stracił również Mirosław Trzeciak, który wybitnym piłkarzem, jak na polskie warunki był, ale mariażu z Legią z pewnością nie dopisze do swoich sportowych sukcesów. Szkoda jedynie, że prezesi nie dążą z podobną konsekwencją do nawiązania dialogu z kibicami. Cisza na Łazienkowskiej powoli staje się tradycją. Przy Łazienkowskiej jest wiara w to, że sztab szkoleniowy i  zdolni do poświęceń za klub piłkarze są w stanie odzyskać prymat w krajowej piłce. Ale czy to jest możliwe przy braku atmosfery na trybunach?

Zza pleców tej dwójki wyrósł poznański Lech i to właśnie drużyna „Kolejorza”, w obecnej formie ma największe szanse na tytuł, o który walczy już od kilku lat. Trener Jacek Zieliński świetnie przygotował poznaniaków pod względem kondycyjnym jak i taktycznym. Bardzo ważny jest również powrót drużyny na własne śmieci. Władze poznańskiego klubu nie mają problemu z dogadaniem się z kibicami, co nie jest bez znaczenia w walce o ligowy prymat.

Cracovia powinna być spokojna swojego bytu. Solidną pracę wykonuje tu Orest Lenczyk. Jak wiadomo, każdy trener ma swoją misję, która wcześniej, czy później dobiega końca, jednak doświadczony szkoleniowiec Pasów wydaje się być właściwą osobą na właściwym miejscu.

Arka Gdynia to swego rodzaju największa zagadka rundy wiosennej. Sztuczna nawierzchnia Narodowego Stadionu Rugby miała być „haczykiem” na przyjezdne zespoły. Arkowcy zaliczyli jednak bolesny falstart na inaugurację wiosennych rozgrywek, przegrywając z chorzowskim Ruchem 0:3. Tydzień później pojechali do faworyta rozgrywek – Wisły, gdzie skazywani byli na pożarcie i... wygrali. Oszołomieni tym sensacyjnym wynikiem wrócili na Pomorze, by przegrać przed własną publicznością, a raczej pustymi trybunami z Zagłębiem Lubin. Gdzie tu logika?

Odra Wodzisław miała pełnić w obecnej rundzie rolę dostarczyciela punktów. W przerwie zimowej, w śląskim klubie doszło do prawdziwej rewolucji. Postawa nowej, praktycznie rzecz biorąc drużyny, jest największym pozytywnym zaskoczeniem piłkarskiej wiosny. Odra w trzech meczach nie straciła żadnej bramki, w czym wielka zasługa doświadczonego golkipera, powracającego na boiska ojczyzny – Arkadiusza Onyszki. Wodzisławianie mogą jeszcze sporo namieszać w obecnych rozgrywkach i zabrać punkty wielu faworytom.

Wiara w cuda czynione przez Jose Mari Bakero okazała się wiarą krótkotrwałą. Czy rzeczywiście w stolicy, liczącej 2 miliony mieszkańców, skupiającej elitę polskiego biznesu, brakuje rozsądnych inwestorów, czy też zdolnych menedżerów? .

Za nami trzy kolejki, a emocji nie brak. To jednak dobry prognostyk na opornie zbliżającą się w tym roku wiosnę. Dziwna to liga, ale z pewnością ma swój smak!

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.