Domyślne zdjęcie Legia.Net

EKSTRAKLASA 2002/2003 – runda jesienna.

Mariusz Ostrowski

Źródło:

15.12.2002 20:12

(akt. 30.12.2018 23:28)

Koniec roku to czas podsumowań, plebiscytów i wyboru najlepszych piłkarzy. My również postanowiliśmy podsumować rozgrywki naszej ekstraklasy w sezonie 2002/2003. Poniżej przedstawiamy ocenę gry poszczególnych zespołów w rundzie jesiennej, zarówno w rozgrywkach ligowych jak i pucharowych.

1. Wisła Kraków – 33 pkt. bramki 42-18
Po przegraniu w ubiegłym sezonie batalii o tytuł Mistrza Polski, podopieczni Henryka Kasperczaka przystąpili do tegorocznych rozgrywek z mocnym postanowieniem odzyskania mistrzowskiej korony. Już w pierwszych meczach Wisła zaprezentowała niezwykle skuteczną grę. Formacja ofensywna, po sprowadzeniu Marcina Kuźby prezentowała się obiecująco. Dwójka napastników (Żurawski i Kuźba) strzeliła łącznie 27 bramek. Dużą zasługę w tym dorobku mieli pomocnicy, którzy dokładnymi podaniami otwierali drogę do bramki . Świetnie prezentowali się: Kosowski, Uche i Szymkowiak. Ten ostatni często zmagał się z kontuzjami, ale gdy tylko był gotowy do gry wówczas potwierdzał swój nieprzeciętny talent. Nieco gorzej wyglądała linia obrony. Nie można mieć zastrzeżeń do gry Baszczyńskiego i Głowackiego ale Jop i Stolarczyk w pierwszej fazie sezonu popełniali sporo błędów. Oprócz wywalczenia pierwszego miejsca na półmetku sezonu, podopieczni H. Kasperczaka osiągnęli spory sukces w Pucharze UEFA. Dotarli już do IV rundy, w której zmierzą się z Lazio Rzym a mecze odbędą się w lutym.

2. GKS Katowice – 32 pkt. bramki 21-9
Katowiczanie wice-liderem! Przed sezonem taka informacja wydawałaby się mało prawdopodobna. Pomimo pustki w kasie klubu, szczupłej kadry i niedociągnięć organizacyjnych, piłkarze GKS-u na półmetku sezonu ustępują Wiśle tylko jednym punktem. Trener Jan Żurek stworzył zgrany i waleczny kolektyw. Zespół nie gra efektownie ale efektywnie dzięki czemu stracił najmniej bramek w lidze. Jest to zasługa pewnie broniącego Jarosława Tkocza a także młodego i wielce obiecującego stopera – Jacka Kowalczyka. Wiele ożywienia do gry wnieśli Adam Bała i Marcin Bojarski, który po nieudanych epizodach w Legii i Radomsku stał się najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu. Akcje pomocników skutecznie wykańczał Krzysztof Gajtkowski, o którego zabiega kilka klubów ekstraklasy. Na Bukowej pojawiła się też nadzieja na jeszcze lepsze czasy. Od rundy wiosennej zespół będzie finansowała firma Dospel, która stała się głównym sponsorem klubu. Jeśli Katowiczanom uda się na koniec sezonu utrzymać miejsce w czołówce, będzie to z pewnością jedna z większych niespodzianek tego sezonu.

3. Legia Warszawa – 30 pkt. bramki 26-14
Szczegółowym występom legionistów w rundzie jesiennej już niebawem poświęcimy oddzielny materiał. ZAPRASZAMY!

4. Odra Wodzisław – 28 pkt. bramki 23-19
Zespół w porównaniu do poprzedniego sezonu, przystąpił w odmienionym składzie. Sprowadzono m.in. Grzyba, Madeja, Myszora, Górskiego, Jarosza i Ziarkowskiego. W ciągu całej rundy zawodnicy prezentowali równą i solidną formę. Dobrze w bramce spisywał się Bęben, a dobre noty zbierał także Czech – Sablik. Jedyny kadrowicz, powołany na MŚ – Paweł Sibik nie może tej rundy zaliczyć do udanych. Dobre mecze przeplatał słabszymi, ale zawsze miał pewne miejsce w składzie. Odra grała szybko, pomysłowo i ofensywnie. Sporo ataków przeprowadzanych było skrzydłami czego nie ułatwiało grząskie i mokre boisko. Tak dobra postawa zespołu jest również udziałem prezesa Ireneusza Serwotki i menadżera Edwarda Sochy, którzy potrafili sprowadzić zawodników, którzy nie kosztowali zbyt wiele i zagwarantowali grę na odpowiednio wysokim poziomie.

5. Groclin Grodzisk Wlkp. – 26 pkt. bramki 26-20
Trener Bogusław Kaczmarek po nieudanym poprzednim sezonie, w tym zdecydował się na przebudowę zespołu. Pomimo kilku wpadek, piłkarze z Grodziska prezentowali solidny i ciekawy futbol. Nie zawsze na wysokości zadania stawali napastnicy – Moskała i Rasiak, który zmarnował trzy rzuty karne. Objawieniem w kadrze Groclinu stał się piłkarz reprezentacji młodzieżowej Sebastian Mila. Od kiedy został przesunięty na środek pola i zaczął kierować grą, to często wynik meczu zależał od dyspozycji młodego pomocnika. Jego dużym atutem jest bardzo dokładne wykonywanie rzutów wolnych i rożnych. Gra Dyskobolii oparta jest na dyscyplinie taktycznej i wybieganiu. Możliwości zespołu nie są raczej na tyle wysokie by skutecznie włączyć się do walki o tytuł mistrzowski, chyba że prezes Drzymała zdecyduje się wzmocnić kadrę przed runda wiosenną...

6. Górnik Zabrze – 22 pkt. bramki 26-18
Szóste miejsce – to zadanie jakie postawiono piłkarzom i szkoleniowcom na starcie obecnego sezonu. Po rundzie jesiennej Górnik to zadanie realizuje. Najjaśniejszą postacią w zespole jest Andrzej Niedzielan, który strzelił 15 bramek i zdążył zadebiutować w reprezentacji Polski. To właśnie dzięki instynktowi strzeleckiemu tego snajpera Górnik może spokojnie przygotowywać się do rundy rewanżowej. Dużym sukcesem prezesa Zbigniewa Koźmińskiego będzie zatrzymanie współ-lidera klasyfikacji strzelców w Zabrzu. Trener Waldemar Fornalik udanie wkomponował do zespołu dwójkę Chorwatów: Ivicę Kriżanaca i Mario Andracica. Duże nadzieje wiązano z grą Kaczmarczyka, jednak często prześladowały go kontuzje. Nieco słabiej prezentowała się defensywa, a nierówną formę prezentowali obaj bramkarze (Bledzewski i Lech). Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żeby po uzupełnieniu kadry kilkoma zawodnikami, piłkarze Górnika przesunęli się o kilka pozycji w górę tabeli.

7. Amica Wronki – 21 pkt. bramki 18-15
Forma prezentowana w bieżącym sezonie przez piłkarzy z Wronek jest z pewnością o wiele słabsza niż to było w ubiegłych latach. Zespół nie został zbytnio wzmocniony, a trener Jabłoński często narzekał na brak wartościowych dublerów. Dodatkowym osłabieniem były kontuzje zawodników podstawowego składu. Wszystkie te czynniki miały wpływ na to że Amica w październiku i listopadzie zanotowała serię sześciu porażek w siedmiu rozegranych w tym okresie meczach. Jedynym jasnym punktem spośród piłkarzy wronieckiej jedenastki jest 19-letni Marcin Burkhardt za którego Malaga gotowa jest zapłacić dwa miliony dolarów. To właśnie z tym zespołem, Amica odpadła w II rundzie Pucharu UEFA, eliminując wcześniej m.in. Servette Genewa. W wyniku tak słabej gry zdecydowano się przesunąć do rezerw Kościelniaka, Sobocińskiego i niespodziewanie Króla, który był jednak najskuteczniejszym strzelcem zespołu.

8. Ruch Chorzów – 20 pkt. bramki 16-21
W pierwszych dziewięciu kolejkach podopieczni Oresta Lenczyka zdobyli raptem 10 punktów. Niezadowolony z takiej postawy zespołu, prezes Krystian Rogala postanowił zmienić szkoleniowca i zatrudnił Piotra Mandrysza. Udało się nieco uporządkować grę zespołu i do zdobycia kolejnych dziesięciu punktów potrzebnych było tylko sześć spotkań. Na uwagę zasługuje zwycięstwo w przedostatniej kolejce nad Legią Warszawa, co przerwało passę 33 spotkań bez porażki stołecznej jedenastki. Pod okiem nowego trenera skuteczność odzyskał zarówno Gorawski jak i Bizacki. Pod koniec rundy dobrze prezentowali się również pomocnicy: Jamróz, Malinowski i Fornalik. Jeśli piłkarze zdołają utrzymać taką przyzwoitą formę, wówczas nie powinni mieć problemu z utrzymaniem w ekstraklasie.


9. Wisła Płock – 19pkt. bramki 17-20
Spore ożywienie na rynku transferowym wykazywali działacze z Płocka przed startem obecnego sezonu. Sprowadzono Nazaruka, Wasilewskiego, Bonka, Janusa, Holca, Podbrożnego, Jelenia, Mosóra, Preiksaitisa, Mikulenasa i dwójkę bramkarzy: Kapsę i Wyłupskiego. To aż 12 zawodników! Jednak, żeby nie prezentować drugoliwego poziomu, należało podnieść poziom gry zespołu i skutecznie walczyć o pozostanie w elicie. Tak przebudowany zespół, miał w pierwszej fazie rozgrywek spore problemy z ustabilizowaniem formy. Czas jednak działał na korzyść podopiecznych Mieczysława Broniszewskiego. Gra zespołu i osiągane wyniki były coraz lepsze. Wpływ na to miał kontuzjowany na początku rundy Jeleń oraz Litwini: Mikulenas i Preiksaitis. Dużo okazalej Płocczanie prezentowali się u siebie zdobywajac 14 z 19 punktów. Przerwa w rozgrywkach powinna doprowadzić do całkowitego zgrania wszystkich formacji i wiosną beniaminek może spokojnie myśleć o miejscu w środku tabeli.

10. Szczakowianka Jaworzno – 16 pkt. bramki 24-30
Absolutny beniaminek piłkarskiej ekstraklasy wniósł sporo ożywienia do tegorocznych rozgrywek. Ofensywna gra podopiecznych Marka Motyki spowodowała że tylko jedno spotkanie z ich udziałem zakończyło się bezbramkowym wynikiem. Zespół zdobył 24 bramki i należy pod tym względem do czołówki. Niestety, dużo gorzej było w obronie. Jednak 30 straconych bramek nie stanowi niespodzianki, jeśli weźmie się pod uwagę że w defensywie grali zawodnicy bez pierwszoligowego doświadczenia. W ciągu całej rundy dostępu do bramki broniło aż czterech bramkarzy. Kiedy Wróbla i Rogalę dopadły kontuzje, na bramce z konieczności stanął trener Jarosław Matusiak. Wówczas w trybie awaryjnym ściągnięto Czecha Schmuckera, który już do końca strzegł bramki beniaminka. Dobrą dyspozycję prezentowali boczni pomocnicy: Kozubek i Wolański a także grający w środku Iwański. Całą trójką interesują się inne kluby polskiej ekstraklasy.

11. Lech Poznań – 16 pkt. bramki 16-18
Lech Poznań powrócił do I ligi z wielkimi ambicjami. Świetna oprawa spotkań i szczelnie wypełnione trybuny stadionu przy Bułgarskiej nie pozwoliły jednak grać jak równy z równym z ligową czołówką. Po ośmiu kolejkach zespół był w strefie spadkowej. Taka sytuacja spowodowała zwolnienie dotychczasowego trenera – Bogusława Baniaka. Jego następca został dotychczasowy asystent – Czesław Jakołcewicz. Drużyna prezentowała się coraz korzystniej i awansowała na bezpieczną - 11 pozycję. Trener zmienił ustawienie defensywy, powierzając funkcje stopera Bartoszowi Bosackiemu. Dużo lepiej zaczęli prezentować się także: Ślusarski, Goliński i Czereszewski. W czerwcu nastąpi jednak kolejna zmiana szkoleniowca. Z drugoligowego Świtu przybędzie Czech Libor Pala, a już po zakończeniu rundy jesiennej, dyrektorem sportowym został jego rodak – Bohumil Palik.

12. Polonia Warszawa – 16 pkt. bramki 19-27
Ciągłe osłabianie zespołu i nieciekawa współpraca trenera Białka z piłkarzami to główne powody coraz słabszej postawy Polonii Warszawa. Już od początku sezonu z obozu „Czarnych Koszul” dochodziły niepokojące wieści. Mówiło się o konflikcie wewnątrz zespołu a piłkarze narzekali na metody pracy szkoleniowca. Do tego dochodziły zaległości płacowe i kontuzje m.in. Bartczaka, Dąbrowskiego, Kaliszana, Kaczorowskiego i Kusia. W takich okolicznościach zespół nie mógł osiągać korzystnych rezultatów. Wysokie porażki w lidze: 0-4 z Wisłą i 1-4 z Legią, a także odpadnięcie z FC Porto w Pucharze UEFA jest tego wynikiem. Z pewnością sytuacji nie poprawi trener Krzysztof Chrobak, który zastąpił Białka po 12 kolejce. W przerwie zimowej zespół prawdopodobnie opuści kilku wyróżniających się piłkarzy i wiosna dla kibiców zespołu z Konwiktorskiej rysuje się w ciemnych barwach.

13. KSZO Ostrowiec Św. – 15 pkt. bramki 15-27
W poprzednim sezonie piłkarzom z Ostrowca udało się zachować pierwszoligowy status dzięki wygraniu baraży z Górnikiem Łęczna. Po rundzie jesiennej zespół zajmuje trzynaste miejsce i gdyby to był koniec sezonu to znów do utrzymania w lidze potrzebny byłby baraż. Cztery pierwsze kolejki i zdobyte w nich siedem punktów rozbudziły nadzieje miejscowych działaczy i kibiców. Jednak kolejne sześć spotkań zdecydowanie ostudziło ten zapał gdyż piłkarze zdobyli w nich tylko jeden punkt. Doprowadziło to do zmiany szkoleniowca. Dotychczasowego trenera – Janusza Batugowskiego zastapił Wojciech Małowiejski. Jedynym wyróżniającym się zawodnikiem był kapitan – Rafał Lasocki. Nierówną formę prezentował bramkarz Piątek, zagubił się napastnik Żelazowski a gra Małochy nie przynosiła spodziewanych efektów. Podsumowując, zespół który gra na najładniejszym w Polsce stadionie czeka wiosną ciężka batalia o utrzymanie się w gronie pierwszoligowców.

14. Zagłębie Lubin – 13 pkt. bramki 17-19
Po pierwszej kolejce i rozgromieniu Pogoni Szczecin 5-0 piłkarze Zagłębia zostali liderem ekstraklasy. Wszyscy w klubie promienieli z radości. Minęło trzy i pół miesiąca i nikt już nie mówi o sukcesie. Od drugiej do ósmej kolejki piłkarze przegrali sześć spotkań i trener Nawałka stracił swoja posadę. Zrodził się konflikt działaczy z piłkarzami, którzy mieli pretensje o zbyt dużą dysproporcje zarobków. Rozbita drużynę przejął Wiesław Wojno. To jednak nie poprawiło stylu gry i zespół od którego oczekiwano walki o czołowe lokaty, będzie wiosną musiał bronić się przed spadkiem. Wątpliwe jest jednak, by piłkarzy z Lubina zabrakło w przyszłym roku w pierwszej lidze. Kontrolę nad klubem przejął bogaty KGHM, dzięki któremu Zagłębie bez problemu powinno usadowić się w środku ligowej stawki.

15. Widzew Łódź – 12 pkt. bramki 12-23
Najbardziej „międzynarodowy” zespół w ekstraklasie pod wodzą trenera Franciszka Smudy prezentował w tej rundzie bardzo słabą dyspozycję. Nie było już tego widzewskiego charakteru i nie było wyników. Nie pomógł też uważany za cudotwórcę – Smuda, a przeciętni obcokrajowcy okazali się bezradni w bezpośredniej walce z polskimi piłkarzami. Poza najlepszym strzelcem zespołu – Batatą na wyróżnienie zasługuje tylko Michał Stasiak, powołany przez Zbigniewa Bońka do kadry. Nieco ponad przeciętność wybijali się także Węgrzyn, Terlecki i Grzelak. Zawiódł na pewno bramkarz Robakiewicz a formy z czasów gry w Legii nie osiągnął Guliano. Po zakończeniu rozgrywek trener Smuda został zwolniony a w jego miejsce zatrudniono kolejnego czeskiego trenera w lidze – Petra Nemeca.

16. Pogoń Szczecin – 6 pkt. bramki 11-32
Pogoń to jedyny zespół, o którym możemy w 100% powiedzieć że w przyszłym sezonie nie będzie grał w I lidze. Tylko cud może uratować ekstraklasę dla Szczecina! Przed sezonem pozwolono odejść kilku wartościowym graczom a ściągnięto przedziwną zbieraninę tanich piłkarzy tłumacząc to względami oszczędnościowymi. Zespół odniósł tylko jedno zwycięstwo i poniósł jedenaście porażek. Najjaśniejszym punktem zespołu był Chi-Fon, a to zdecydowanie za mało by nawiązać równorzędną walkę z innymi zespołami. W dalszym ciągu trwają przepychanki wokół przystadionowych terenów, a do klubu często zagląda komornik. W ostatnim czasie wniosek o upadłość złożył były dyrektor – Andrzej Sondej. Runda wiosenna może okazać się gwoździem do trumny szczecińskiego klubu.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.