Domyślne zdjęcie Legia.Net

Euro 2012 na Legii?

Redakcja

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

30.10.2007 08:45

(akt. 21.12.2018 21:52)

Czy Warszawa straci swoją szansę na Euro 2012? Ten scenariusz na razie wydaje się mało prawdopodobny. Ale już padają pierwsze głosy z PO, że mecz otwarcia mistrzostw może odbyć się poza stolicą. Wskazywany jest Stadion Śląski w Chorzowie. Ale czarnym koniem tego wyścigu może okazać się Baltic Arena w Gdańsku. - Gdy nie zdążymy z budową Stadionu Narodowego, mecz otwarcia mógłby odbyć się w Chorzowie, a mecze grupowe w stolicy, ale na stadionie Legii mówi przyszły minister sportu <b>Mirosław Drzewiecki</b>.
18 kwietnia 2007 r. Pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie trwa feta po przyznaniu Polsce i i Ukrainie organizacji Euro 2012. Wśród cieszącego się tłumu przeważają kibice Legii Warszawa z zawiązanymi na szyi klubowymi szalikami. Na scenie pojawia się rozpromieniona Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Widzę tu kibiców Legii - krzyczy do mikrofonu. - Obiecuję wam, że Euro będzie na Legii - dodaje. Słyszący te słowa w telewizji politycy PiS osłupieli. Potem uznali zapowiedzi prezydent Warszawy za zwykłe przejęzyczenie. Bo przecież stadion Legii nie pojawiał się w planach na Euro 2012. Już od dawna planowano zbudowanie w stolicy Stadionu Narodowego. Tam miały rozpocząć się finały mistrzostw Europy w piłce nożnej. Dziś okazuje się, że deklaracja prezydent stolicy sprzed pół roku mogła nie być przypadkowa. Wczoraj Gronkiewicz-Waltz pytana, czy Warszawa straci Euro 2012, odpowiadała jedynie, że Platforma Obywatelska "da sobie radę". Mirosław Drzewiecki, jej partyjny kolega i niemal pewny minister sportu w rządzie Donalda Tuska, potwierdza te deklaracje, ale mówi głównie o planie awaryjnym. - Gdy nie zdążymy z budową Stadionu Narodowego, mecz otwarcia mógłby odbyć się w Chorzowie, a mecze grupowe w stolicy, ale na stadionie Legii - mówi. O realnym zagrożeniu utraty meczu inauguracyjnego przez Warszawę mówi europoseł Ryszard Czarnecki. Według niego pomysł PO, by Stadion Narodowy budować poza centrum Warszawy, byłby wart rozpatrzenia, gdyby nie to, że brakuje na to czasu. - Patrząc na Wembley, które było przebudowywane bardzo długo, istnieje realna groźba, że do 2011 r. nie da się zbudować stadionu - mówi Czarnecki. Jego zdaniem w takim przypadku inauguracja Euro 2012 mogłaby się odbyć w Chorzowie. - A jeszcze lepsza może być Baltic Arena w Gdańsku, mająca więcej miejsc dla chętnych do obejrzenia inauguracji - podsumowuje Czarnecki. Zaznacza, że na zmianę stadionu zgodę musiałaby wyrazić UEFA. - Takie rozwiązanie jest możliwe - uważa prezes PZPN Michał Listkiewicz, który jest pełnomocnikiem UEFA ds. Euro 2012 w Polsce. Wyjście awaryjne dla Warszawy było rozpatrywane już kilka miesięcy temu. Władze miejskie będą bowiem budować nowy stadion Legii przy ul. Łazienkowskiej i to niezależnie od przygotowań do mistrzostw. Pomieści się tam 32 tys. widzów. W polskiej propozycji stadionowej były już korekty. W lipcu UEFA zaakceptowała zmianę lokalizacji stadionu we Wrocławiu. Mecze miały być rozgrywane na zmodernizowanym Stadionie Olimpijskim. Będzie jednak nowy obiekt, w zachodniej części Wrocławia przy ul. Drzymały. Burza wokół możliwości utraty przez Warszawę Euro 2012 wybuchła wczoraj po publikacji "Dziennika". Napisaliśmy, że zmiana lokalizacji Stadionu Narodowego może spowodować, że obiekt nie będzie gotowy na mistrzostwa. Karol Karski, poseł PiS, zbija argumenty, jakie przedstawia prezydent Warszawy, przekonując, że w centrach wielkich miast nie buduje się stadionów. - To prawda, ale tylko dlatego, że najczęściej nie ma tam już na nie miejsca, a w Warszawie jest inaczej - przekonuje Karski. Jego zdaniem pomysł, by przeznaczyć teren pod stadion na budownictwo, świadczy tylko o tym, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie rozumie, jak powinien zachowywać się prezydent miasta. Argumentacja władz stolicy jest prosta: cena gruntów w centrum Warszawy jest bardzo wysoka i lepiej je sprzedać z dużym zyskiem, a stadion wybudować na obrzeżach miasta, gdzie ziemia jest tańsza. Karski komentuje to dosadnie: idąc tym tropem, można wkrótce wyceniać, ile warte są Łazienki. - Gdybyśmy zajmowali się tylko wycenami, to nie istniałby ani stołeczny sport, ani kultura, ani sztuka. Może nawet nie powstałoby Muzeum Powstania Warszawskiego, bo przecież też znajduje się w centrum - zarzuca Karski. Z możliwości rozgrywania meczów Euro 2012 na Legii cieszą się już obecni właściciele klubu, czyli grupa ITI. Wiceprezes Rady Nadzorczej KP Legia Warszawa, Paweł Kosmala, mówi "Dziennikowi", że osobiście chciał, by Stadion Narodowy był gotowy na mistrzostwa. - Ale z drugiej strony dla każdego stadionu to bardzo duża nobilitacja, on przechodzi do historii - nie ukrywa satysfakcji członek zarządu grupy ITI.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.