Domyślne zdjęcie Legia.Net

Europejska licencja

Marcin Gołębiewski

Źródło: Życie Warszawy

23.06.2005 06:23

(akt. 28.12.2018 10:56)

Nowe zasady prowadzenia drużyn ekstraklasy uniemożliwią pracę wielu trenerom z zagranicy i znanym polskim piłkarzom, którzy właśnie zakończyli karierę. Jednym z nich jest trener Legii <b>Jacek Zieliński</b>. Od najbliższego sezonu zagraniczni trenerzy pracujący w polskiej ekstraklasie będą musieli posiadać europejską licencję. Za rok ten wymóg będzie obowiązywał również Polaków.
To jest rewolucja, ale planowana i zapowiadana od dawna – mówią członkowie Wydziału Szkolenia PZPN. Zdobycie europejskiej licencji „pro” nie jest proste. Szkoleniowiec powinien dysponować dyplomem trenera pierwszej klasy (co oznacza sześć lat praktyki trenerskiej), następnie musi przejść szkolenie w Akademii Trenerów PZPN (koszt 3 tys. złotych), odbyć staż w zagranicznym klubie i napisać pracę, którą później trzeba obronić. Licencję „pro” można zdobyć w 24 krajach. Polska ma takie prawo od trzech lat. Nowe przepisy ograniczą napływ do Polski mało znanych trenerów z zagranicy, chętnie zatrudnianych przez działaczy naszych klubów. – Nie może być tak, że obcokrajowiec zjawia się jak meteor, niewiele o nim wiadomo, a po pewnym czasie znika – mówi Jerzy Engel, szef Rady Trenerów PZPN. – To nie jest nasz pomysł. Władze UEFA obligują krajowe federacje, żeby wymagały od swoich trenerów licencji „pro” – dodaje Piotr Maranda, sekretarz komisji licencji trenerskich PZPN. Jedynym obcokrajowcem z pierwszej ligi, który dysponuje taką licencją, jest Werner Liczka (Wisła Kraków). Wkrótce odpowiednie dokumenty zdobędzie również Duszan Radolsky z Groclinu. Polskich szkoleniowców (oraz dyrektorów sportowych) nowy przepis zacznie obowiązywać za rok. W tej chwili licencję „pro” posiada 35 trenerów, głównie najbardziej doświadczonych (m.in. Engel, Piechniczek, Strejlau, Wójcik, Kaczmarek). – Wkrótce ta liczba zwiększy się do prawie 50. Co roku wydajemy nowe licencje. Respektujemy również zagraniczne, które posiadają Stefan Majewski i Henryk Kasperczak – mówi Maranda. Co z młodszymi trenerami? Wkrótce licencje „pro” zdobędą m.in. Czesław Michniewicz i Maciej Skorża. – Staramy się im pomagać. Ułatwiłem np. Andrzejowi Kretkowi wyjazd na staż do Arsenalu. Niedawno wrócili z zagranicy Adam Topolski i Waldemar Fornalik. Cały czas czekamy na sprawozdanie ze stażu Dariusza Wdowczyka – wylicza Maranda. Kłopot z Zielińskim Działacze PZPN niechętnie mówią o trenerach, którzy mogą mieć problemy z licencją. Jednym z nich jest... Jacek Zieliński z Legii. – Kłopotliwa sprawa. Na razie ma tylko dyplom II klasy. W ciągu roku musi zaliczyć „łączony” kurs trenera I klasy i „pro” – mówi Piotr Maranda. Co będzie, jeśli jakiś trener nie zdąży uzyskać licencji? – Nie może pracować w I lidze – twierdzi Jerzy Engel. Niech się kształcą Nowe wymogi oznaczają też, że znany piłkarz, który właśnie zakończył karierę, nie poprowadzi drużyny z ekstraklasy przez sześć lat. – Niekoniecznie. Do praktyki trenerskiej liczy się również staż pracy z juniorami. Niektórzy piłkarze prowadzili takie zajęcia – przypomina Maranda. – Nowe przepisy mają służyć piłkarzom i trenerom. Chcemy, żeby się kształcili. Mając europejską licencję, będą mogli również starać się o pracę za granicą – kończy Engel.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.