Forbes: Kryzys w ITI, smuta w TVN

Inwestorzy nie wierzą, że ta mozaika indywidualności sprosta stagnacji na rynku reklamy telewizyjnej i wyzwaniom, jakie niesie mariaż telewizji z internetem, że będzie potrafiła skutecznie konkurować z rozrastającą się grupą Zygmunta Solorza-Żaka. Nie przekonuje ich jedyny jak dotąd wymierny skutek inwestycji Francuzów – połączenie należącej do TVN platformy cyfrowej „n” i francuskiej Cyfry+. W efekcie wartość TVN spadła ostatnio do ok. 3 mld zł, czyli poziomu sprzed dwóch lat, gdy rynki były w szoku po upadku Lehman Brothers. Niewiele wskazuje, by miała znowu dynamicznie rosnąć.

Francuzi kupują TVN w sytuacji dość trudnej dla klasycznej telewizji. Głównym paliwem rozwoju stacji była umiejętność tworzenia nowoczesnego kontentu. W tej konkurencji TVN długo bił na głowę Polsat. Szybko zaczął inwestować w kanały tematyczne, które dziś stanowią 33 proc. rynku. Ale sukces oglądalności telewizji tematycznych TVN w ograniczonym stopniu przełożył się na sukces komercyjny – TVN24 zarabia znacznie mniej niż o wiele tańsze stacje, takie jak VIVA Polska, AXN czy Discovery. Nowoczesność stała się prostsza i tańsza (Polsat News, mimo że powstał siedem lat po TVN24, zdobył jedną trzecią widowni swojego konkurenta).

TVN, który traci młodych, inteligentnych, dobrze sytuowanych widzów. Nie odchodzą oni do konkurencji, ale przestają w ogóle oglądać telewizję. Telewidzowie czas spędzany do tej pory na oglądaniu seriali albo reality show będą przeznaczać na aktywną rozrywkę oferowaną przez smart-tv. Przez lata inwestorzy byli przekonani, że interesy TVN w internecie zabezpiecza kupiony w szczycie internetowej hossy Onet. W starciu ze smart-tv nie ma on jednak szans. Ile dziś jest wart portal internetowy, pokazują historie upadku Yahoo! i AOL. Dla telewizji zagrożeniem jest dziś internet, a wraz z Wejchertem TVN stracił swojego wizjonera. 

Cały tekst z magazynu "Forbes" można przeczytać tutaj.