News: Koszykarze zostaną na Bemowie

Gdzie zagrają koszykarze Legii?

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net, Warszawa.sport.pl

30.04.2014 09:30

(akt. 21.12.2018 16:07)

Koszykarze Legii awansowali do I ligi i teraz już trwają przygotowania do nowego sezonu. Chodzi przede wszystkim o halę. Ta na Obrońców Tobruku nie spełnia wymogów – chodzi głównie o wyjścia ewakuacyjne, ciągi komunikacyjne, trzeba by też przebudować trybuny. To wszystko jest potrzebne na organizację spotkań na poziomie I ligi, jako imprez masowych. Oczywiście to też większe koszty związane m.in. z ochroną. „Zieloni Kanonierzy” liczą na pomoc władz Bemowa w dostosowaniu hali.

– Dokumenty były składane już dawno, urząd Bemowa poprosił o dofinansowanie urząd miasta Warszawy, dotacja została przyznana, ale w ostatniej chwili wycofana – opowiada prezes stowarzyszenia Marcin Bodziachowski. Jak udało nam się dowiedzieć dostosowanie hali nie będzie wielkim wydatkiem dla dzielnicy, o ile będzie chciała to zrobić. Ośrodek przynosi bowiem straty.


Innych opcji za bardzo nie ma. Jest hala na Kole, ale ona również wymagałaby inwestycji i dostosowania. Jest hala na Ursynowie, ale rozłożona jest tam nawierzchnia dla siatkarzy. Trzeba by położyć parkiet, zamontować zegary. Teoretycznie jest to możliwe, ale kosztowne. Jest też Torwar przy Łazienkowskiej, ale rozgrywanie tam wszystkich spotkań kosztuje naprawdę dużo, nie jest opłacalne. – Poza tym chcemy trenować na tym samym obiekcie, na którym będziemy rozgrywać mecze. A to na Torwarze nie byłoby możliwe, tam jest mnóstwo imprez. Dlatego chcemy zostać na Bemowie, wierzymy, że nam się to uda. Kłopoty zaczną się, jeśli awansujemy do Tauron Basket Ligi – tam wymagania są o wiele większe – dodaje Bodziachowski.


Póki co pojawił się dodatkowy kłopot. Mecz w hali sportowej, na który wchodzi ponad 300 osób to impreza masowa i podlega ustawie o bezpieczeństwie takich imprez. Jeśli liczba widzów ma być przekroczona, to potrzeba stosownych zezwoleń. Na meczach z Notecią Inowrocław w finałowej fazie play-off kibiców było więcej. Jak informuje Warszawa.sport.pl prokuratura wszczęła już postępowanie w tej sprawie. - Nic mi o tym nie wiadomo, nikt się z nami nie kontaktował. Ciężko mi się do tego odnieść. Policjanci nadzorowali każde nasze spotkanie, pilnowali spokoju wokół hali. My ze swojej strony ani razu nie zawiedliśmy. Przez cztery lata istnienia Zielonych Kanonierów policja ani razu nie miała do nas żadnych zastrzeżeń, jeśli chodzi o mecze na Bemowie – oświadcza Bodziachowski.

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.