News: GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:2 (0:0): Zła passa przełamana

GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:2 (0:0): Zła passa przełamana

Redakcja

Źródło: Legia.Net

24.09.2011 18:00

(akt. 13.12.2018 02:44)

<p>Legia Warszawa po raz drugi w tym sezonie gościła w Bełchatowie. Po spotkaniu z Łódzkim KS-em, w sobotni wieczór warszawianie mierzyli się z tamtejszym GKS-em. Mecz ten odbył się w ramach 8. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Przy Sportowej i tym razem lepsi okazali się podopieczni trenera Skorży. Wojskowi wygrali 2:0 po golach strzelonych w drugiej połowie przez Wawrzyniaka i Radovicia. Po dwóch ligowych porażkach z rzędu, Legia znowu zwyciężyła i 3 punkty jadą do stolicy.</p>

- Zapis relacji tekstowej "na żywo"
- Pomeczowe komentarze trenerów

- Fotoreportaż z Bełchatowa

 

Naprzeciw siebie stanęli w sobotnie popołudnie bracia bliźniacy Michał i Marcin Żewłakowowie. Podtekstów w meczu warszawskiej Legii i GKS Bełchatów było więcej, bo barwy stołecznej drużyny reprezentująpiłkarze występujący niegdyś w Bełchatowie, czyli Janusz Gol i Marcin Komorowski, a barw klubu sponsorowanego przez PGE broni Damian Zbozień, wcześniej zawodnik stołecznej drużyny.

 

Legioniści dotarli na stadion przy ulicy Sportowej trzy godziny przed rozpoczęciem meczu. Gdy weszli na murawę, obejrzeć jej stan, nagle musieli ją opuścić, bo włączył się system nawadniający płytę boiska. Siedzący na ławce rezerwowych trener Maciej Skorża zaprosił tymczasem na krótką pogawędkę Rafała Wolskiego. Jak się okazało kilkanaście minut potem, gdy pojawiła się oficjalna informacja odnośnie składów zespołów, młody legionista miał zagrać po raz pierwszy od początku w meczu Ekstraklasy. Godzinę przed spotkaniem na stadionie pojawili się również fani warszawskiej drużyny. Fanów GKS nie przyszło wielu, a znaczna część miejsc na trybunach była pusta.

 

W roli kapitana legionistów wyprowadził Michał Żewłakow, który zastąpił nieobecnego Ivicę Vrdoljaka. Od początku spotkania głośnym dopingiem stołecznych piłkarzy wspierali kibice z Warszawy.

 

Przez pierwszy kwadrans kibice zobaczyli szybki mecz z kilkoma sytuacjami bramkowymi. Obu drużynom zabrakło jednak skuteczności. Najlepsze okazje zmarnowali Danijel Ljuboja i Miroslav Radović. Strzał pierwszego został zablokowany przez bełchatowskich obrońców, drugi nie trafił natomiast z 17 metrów w światło bramki strzeżonej przez Łukasza Sapelę. Groźnie kontratakowali też bełchatowianie, jednak uderzali zwykle wysoko nad bramką.

 

W kolejnych minutach nadal atakowali goście, lecz bez efektów. Stojący przy ławce rezerwowych Skorża zaczął irytować się takim rozwojem sytuacji. "Ryba! Idź w stronę krótkiego słupka!" – krzyczał do Macieja Rybusa, przed wykonaniem rzutu wolnego przez Ljuboję. Serb uderzył niemal w okienko, ale Sapela – choć z trudem – obronił. A i do końca pierwszej połowy wynik nie zmienił się.


Przed rozpoczęciem drugiej odsłony spotkania trener gospodarzy Kamil Kiereś dokonał jednej zmiany. Za Leszka Nowosielskiego na placu gry pojawił się Miroslav Bożok. Legioniści natomiast rozpoczęli bez rotacji w składzie. A szkoda, bo znacznie gorzej niż w pierwszych 45 minutach prezentował się Wolski, który był niewidoczny. Niepewnie w bramce zachowywał się za to Słowak Dusan Kuciak.

 

O ile na boisku niewiele się działo, to na trybunach tak. Kibice bełchatowskiej drużyny wywiesili transparent z napisem "Chwała bohaterom września", co spotkało się z negatywną opinią delegata zawodów, który poprzez meczowego spikera prosił o jego zdjęcie. Odpowiedź - w żołnierskich słowach - była negatywna. Gdy ochroniarze próbowali wymusić siłą zdjęcie transparentu, kibice GKS-u zaczęli go bronić i po kilku minutach ponownie wrócił na sektor fanów GKS.

 

Na boisku tymczasem niewiele się działo. Raz za razem piłki rywalom odbierał Ariel Borysiuk, który był najlepszym zawodnikiem w szeregach stołecznej drużyny. Ofensywa warszawian nie miała jednak pomysłu na pokonanie Łukasza Sapeli. Co prawda, gola strzelił Ljuboja, ale w momencie oddawania uderzenia był na pozycji spalonej.

 

I gdy wydawało się, że bramki nie padną, strzałem głową do siatki skierował ją Jakub Wawrzyniak. Kilka minut później prowadzenie na 2:0 podwyższył Miroslav Radović. Takim wynikiem zakończyło się też spotkanie. Następnym rywalem podopiecznych Skorży będzie izraelski Hapoel Tel Awiw, jednak w spotkaniu Ligi Europy trzeba zaprezentować się znacznie korzystniej.


autor: Piotr Stosio

 

GKS Bełchatów - Legia Warszawa 0:2 (0:0)
Wawrzyniak (79. min.), Radović (82. min.)


Żółta kartka: Borysiuk (Legia)


GKS: Sapela - Modelski, Szmatiuk, Lacić, Popek (69' Mysiak) - Buzała, Baran (75' Sawala), Fonfara, Nowosielski (46' Bożok), Wróbel - Marcin Żewłakow


Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak - Rybus, Borysiuk, Gol (84' Łukasik), Wolski (75' Żyro), Radović - Ljuboja (88' Górski)

Polecamy

Komentarze (277)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.