Miroslav Radović

Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 18 sierpnia – Pięć rzutów karnych

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

18.08.2020 08:00

(akt. 17.08.2020 22:41)

Osiemnastego sierpnia piłkarze Legii grali 8-krotnie. Tego dnia rywalizowali m.in. ze Spartakiem Moskwa.

Równo 9 lat temu legioniści mierzyli się ze Spartakiem Moskwa w pierwszym meczu IV rundy eliminacji Ligi Europy.

Gwiazdą i liderem Legii stawał się Miroslav Radović, którego Maciej Skorża przestawił z boku pomocy
do środka pola, co okazało się strzałem w dziesiątkę. „Rado” już w 3. min pokonał Andrija Dykania. Strzelał Maciej Rybus, uderzenie zostało zablokowane, ale dobitka Serba była skuteczna. Arbiter Michael Leslie Dean powinien też podyktować rzut karny za zagranie piłki ręką przez Ariego we własnym polu karnym, ale tego nie zrobił. Spartak był w szoku, dopiero w 24. min oddał celny strzał. Rosjanie w końcu się otrząsnęli i zaatakowali. Wyrównali w 52. min, gdy Ari przelobował Wojciecha Skabę.

Spartakowcy zaczęli przeważać, ale to gospodarze zdobyli drugą bramkę – 21 min przed końcem serbski duet Radović–Danijel Ljuboja zaskoczył przeciwników. Piękna akcja, Radović do Ljuboi, ten odgrywa piętą do kolegi, strzał i gol. Eksplozja radości ponad 23 tys. widzów. Legia cieszyła się jednak tylko 2 min, bo do wyrównania doprowadził Ari. Fantastyczna walka drużyny dała tylko remis i w roli faworyta stawiała rosyjską drużynę. Na domiar złego Radović dostał żółtą kartkę i musiał pauzować w rewanżu. Nie była to jedyna strata – z tego samego powodu nie mogli wystąpić Manu i Marcin Komorowski. Zdjęcia ze spotkania można obejrzeć tutaj.

- Po dobrym meczu z naszej strony, niestety to Spartak jest w lepszej sytuacji. Muszę powiedzieć, że nie mam wielkich pretensji do swoich piłkarzy. Pierwszą połowę zagraliśmy tak jak planowaliśmy, wybiliśmy atuty z rąk Rosjan, mieliśmy swoje szanse. Fatalny moment przytrafił nam się w drugiej połowie, piękna branka rywali i po tym zdarzeniu Spartak zaczął przeważać. Jednak po kolejnej akcji Danijela Ljuboji objęliśmy prowadzenie i wierzyliśmy, że dowieziemy prowadzenie. Niestety tutaj zdarzyło się coś o co mogę mieć pretensje, zabrakło nam cwaniactwa, doświadczenia. Po minucie wypuściliśmy z rąk to na co tak długo pracowaliśmy. I teraz to Spartak jest bliżej awansu. Pokazaliśmy, że możemy fajnie grać, stwarzać sytuacje i w Moskwie możemy zdobyć bramkę. Pojedziemy tam powalczyć o rezultat dający nam promocję do fazy grupowej - skomentował trener Skorża.

Mecz rewanżowy zaplanowano na Łużnikach, wielkim stadionie (80 tys. widzów) ze sztuczną murawą.

Pięć rzutów karnych

Mecz z Czarnymi ze Lwowa (91 lat temu), wygrany przez Legię 4:2, miał co najmniej niecodzienny przebieg, gdyż sędzia Arczyński podyktował aż pięć rzutów karnych. Na wynik jednak wpłynęły one w niewielkim stopniu, gdyż tylko jeden z nich został wykorzystany. Po stronie Legii jedenastki kolejno marnowali: Marian Łańko, Zygmunt Steuermann i Henryk Martyna, a u Czarnych przestrzelił Chmielowski. Dopiero Marian Schaller silnym uderzeniem pod poprzeczkę zakończył tę kompromitującą dla piłkarzy passę, wykorzystując piątego karnego. Legioniści rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść w drugiej połowie, do przerwy bowiem przegrywali 0:2.

Mecz

Sezon

Strzelcy

Legia Warszawa - Zagłębie Lubin (1:0)

2019/2020

Vesović

Legia Warszawa – Spartak Moskwa (2:2)

2011/2012

Radović II

Legia Warszawa – RKS Radomsko (2:1)

2001/2002

Wróblewski, Svitlica

Legia Warszawa – Pogoń Szczecin (0:0)

1993/1994

 

Górnik Zabrze – Legia Warszawa (2:2)

1982/1983

Iwanicki, Buncol

Avia Świdnik – Legia Warszawa (0:1)

1976/1977

Dąbrowski

Legia Warszawa – Szombierki Bytom (1:1)

1966/1967

Blaut

Legia Warszawa – Czarni Lwów (4:2)

1929

Wypijewski, Przeździecki, Schaller, Rajdek

Polecamy

Komentarze (8)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.