Jan Pieszko

Grano dzisiaj, czyli mecze Legii z 22 czerwca – Mistrzostwo Polski

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Legia.Net

22.06.2020 15:00

(akt. 22.06.2020 15:07)

22 czerwca Legia rozegrała  trzy spotkania. Tego dnia warszawski klub wywalczył mistrzostwo Polski.

Ciekawostka

22 czerwca 2001 roku odbyło się Walne Zgromadzenie akcjonariuszy, na którym zmieniono nazwę spółki z Legia-Daewoo Warszawa SSA na Legia Warszawa SSA. Podwyższono też o 3 mln zł jej kapitał. Zarząd podjął decyzję o przedłużeniu kontraktu z Dragomirem Okuką, miał on pozostać na stanowisku przynajmniej do końca nadchodzącego sezonu.

Sto lat i owacje

Legioniści, przed ostatnim meczem w rozgrywkach 1968/1969, byli w absolutnie komfortowej sytuacji. Ruch, ustępującego mistrza, podejmowali przed własną publicznością i nawet remis gwarantował im tytuł, porażka zaś nie odbierała szansy, a co najwyżej skazywała na baraż.

22 czerwca 1969 roku zapowiadał się więc w Warszawie wyjątkowy dzień. Słoneczna pogoda i waga spotkania spowodowały, że obiekt przy Łazienkowskiej wypełnił się 25-tysięcznym tłumem. To był rekord sezonu na Stadionie Wojska Polskiego. Legioniści jeden z najważniejszych meczów w historii klubu rozpoczęli od mocnego uderzenia. Już po 12 minutach prowadzili 2:0! Dwie bramki w odstępie 5 minut zdobył Jan Pieszko. I wcale po nich nie zwolnili tempa. W drugiej linii decydującą rolę odgrywał Kazimierz Deyna, który w 20. i 32. minucie zdobył 2 kolejne bramki – tym samym uzbierał 12 trafień i zajął 3. miejsce w ligowej klasyfikacji najlepszych strzelców (za napastnikami Włodzimierzem Lubańskim i Janem Banasiem). Przy stanie 3:0, po błędzie Andrzeja Zygmunta, gola dla Ruchu strzelił Zygmunt Maszczyk.

4:1 do przerwy nie pozostawiało złudzeń, kto jest lepszy. Od początku drugiej połowy asy Vejvody znów mocno zaatakowały. Na lewej stronie szarżował Robert Gadocha, sprawiając wiele kłopotów Antoniemu Piechniczkowi. W 52. minucie tak zakręcił defensywą chorzowian, że ich bramkarzowi Henrykowi Pietrkowi nie pozostało nic innego, jak wyjąć piłkę z siatki. Dopiero – prowadząc 5:1 – zawodnicy Legii nieco zwolnili. Najpierw piłką w środkowej strefie boiska zaczęli bawić się Deyna, Bernard Blaut i Lucjan Brychczy. Potem dołączyli do nich obrońcy. Takie podejście doprowadziło do faulu w polu karnym Zygmunta na Edwardzie Hermanie. Jedenastkę wykorzystał Eugeniusz Faber. Niebiescy przyspieszyli, by strzelić następnego gola, zapominając przy tym o obronie. W efekcie po kolejnej kontrze Pieszki i Żmijewskiego ten drugi w 83. minucie ustalił wynik spotkania na 6:2.

Legia została pierwszym od 1958 r. mistrzem kraju spoza Górnego Śląska. Po efektownym zwycięstwie owacjom nie było końca. Publiczność odśpiewała „Sto lat”, po czym triumfalnie przemaszerowała przez miasto, skandując nazwiska nowych mistrzów Polski: Władysława Grotyńskiego, Władysława Stachurskiego, Jacka Gmocha, Feliksa Niedziółki, Antoniego Trzaskowskiego, Andrzeja Zygmunta, Kazimierza Deyny, Bernarda Blauta, Janusza Żmijewskiego, Lucjana Brychczego, Roberta Gadochy, Wiesława Korzeniowskiego, Jana Pieszki, Horsta Mahselego, Henryka Apostela, Jerzego Kasalika, Zygfryda Blauta i Stanisława Fołtyna. Prezes gen. Zygmunt Huszcza polecił, by za mistrzostwo wypłacić zawodnikom po 5000 zł, a Jaroslavowi Vejvodzie dwa razy tyle.

Zwycięstwo na koniec ligi

Początek obchodów 50-lecia klubu odbywał się w atmosferze niepokoju związanego z postawą drużyny w lidze. Po niezłym starcie rundy wiosennej przyszły bowiem trzy porażki z klubami z Górnego Śląska. I znów „Wojskowi” znaleźli się ledwie 3 punkty nad strefą spadkową. Problemem był brak skuteczności. Legioniści potrafili pokonać bramkarzy przeciwników tylko w trzech z siedmiu wiosennych meczów.

W takiej ligowej sytuacji toczyli swoje boje z Duklą i Tottenhamem. Czy to jednak legionistom udzieliła się jubileuszowa atmosfera, czy znów zanotowali wzrost formy, trudno powiedzieć. Nie zmienia to faktu, że w drugiej połowie rundy prezentowali się już lepiej. Z sześciu ostatnich meczów cztery wygrali, ponieśli tylko jedną porażkę, co pozwoliło zająć bezpieczne, choć nikogo niezadowalające 6. miejsce. W ostatnim spotkaniu ligowym zwyciężyli 2:1 z Zagłębiem Sosnowiec po trafieniach Brychczego i Korzeniowskiego. Od tego meczu minęły 54 lata.

Remis

Przez chwilę zapowiadało się długo oczekiwane przełamanie. Piłkarze z Łazienkowskiej w kolejnych meczach zremisowali w derbach z Kolejarzem (Polonią) 2:2. Mecz odbył się dokładnie 70 lat temu! Potem warszawiacy wygrali trzy razy z rzędu i pod koniec lipca na półmetku rozgrywek awansowali na 4. miejsce z 4 punktami straty do lidera.

Ostatecznie stołeczny zespół wyprzedził Górnika Bytom tylko dzięki lepszemu bilansowi bramek, czemu zawdzięczał utrzymanie się w lidze.

Mecz

Sezon

Strzelcy

Legia Warszawa – Ruch Chorzów (6:2)

1968/1969

Pieszko II, Deyna II, Gadocha, Żmijewski

Zagłębie Sosnowiec – Legia Warszawa (1:2)

1965/1966

Brychczy, Korzeniowski

Legia Warszawa – Polonia Warszawa (2:2)

1950

Ochmański, Sąsiadek

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.