Domyślne zdjęcie Legia.Net

Grzegorz Mielcarski: Transfery na minus

Redakcja

Źródło: Życie Warszawy

20.03.2007 08:51

(akt. 23.12.2018 17:43)

- Z tak słabą grą chyba tylko najwięksi optymiści liczą jeszcze na tytuł. Szansa matematyczna jeszcze istnieje. Nie możemy wykluczyć, że Legia włączy się jeszcze do walki. Na razie jednak jest bardzo daleka, aby osiągnąć swój cel. Musi przede wszystkim zmienić sposób gry. W Bełchatowie Legia zagrała dobrze tylko w pierwszych 20 minutach, a przecież od takiej drużyny wymaga się dużo więcej - mówi ekspert telewizji Canal+ <b>Grzegorz Mielcarski</b>
- Przede wszystkim wyłączona została druga linia. Vukovic i Surma wypadli poniżej swoich możliwości. Napastnicy nie czują się zbyt pewnie. Jeśli się nie strzela gola w pierwszych meczach, później presja jest coraz większa i ciężko się odblokować. Widać, że Janczyk i Korzym są przestraszeni. Włodarczyk też nie może się przełamać. - Dużo mówi się o zwolnieniu trenera Wdowczyka. Jeśli jednak miałby odejść, to lepiej dla klubu, żeby zrobił to już teraz czy dopiero po sezonie? - Jeśli działacze mają godnego następcę, to lepiej, żeby od razu dał sobie spokój. Na każdego kiedyś przychodzi czas. Pytanie tylko, czy jest ktoś na jego miejsce. Trzeba mieć kilku upatrzonych kandydatów, jeśli się chce robić zmiany. Na siłę też nie ma co robić niepotrzebnych roszad, bo to może się źle skończyć. - Kogo należy winić za nieudane transfery? Kto za to odpowiada w klubie? - Oczywiści ci, którzy ich dokonywali. Na przykład w Realu podliczono już odpowiedzialnego za kupowanie piłkarzy Mijatovica. Jedna z gazet napisała "Mr. Mijatovic - 60 mln". Jeśli w Legii przeliczylibyśmy pieniądze wydane na zawodników, też rachunek byłby minusowy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.