Domyślne zdjęcie Legia.Net

Idzie ku lepszemu

greesha

Źródło:

24.01.2001 00:00

(akt. 30.12.2018 18:49)

Dziś mały przegląd faktów i plotek. Franciszek Smuda chwali Kowalczyka za przykładanie się do treningów. Ponoć forma "Kowala" rośnie w oczach i kto wie, czy nie sprawdzą się optymistyczne wersje prognoz - czyli będzie z niego pożytek. Wojtek przestał nawet palić papierosy, a do tego trzeba nie lada samozaparcia. Wie o tym każdy, kto próbował rzucić. Dobrze. Rafał Siadaczka powoli wraca do sił i póki co nie musi myśleć o zakończeniu kariery, choć nie oznacza to rychłego powrotu na boisko. Mariusz Piekarski już truchta. W jego przypadku nie wszystko szło, jak należy, bo wedle pierwszych przewidywań powinien już trenować na pełnych obrotach. Ale cóż, ze zdrowiem, jak z pogodą. Trener Smuda wydaje się być przed sezonem dobrej myśli i nie ma powodu, by nie podzielać jego optymizmu. Wszak legioniści wprawiają się w strzelaniu bramek (3:0), a i w poczekalni przed gabinetem lekarskim jakby przestronniej. Niepokoi tylko ów hokejowy przerywnik zaaplikowany przez trenera podopiecznym. Czyżby sugerował komuś zmianę dyscypliny?J Z drugiej strony to doskonały trening strzelecki, bo to i bramki mniejsze i piłka bardziej kanciasta... Ciekaw jestem, czy Marcin Mięciel doszedł już do siebie po tym, jak intratny kontrakt przeszedł mu koło nosa? Zwłaszcza, że zamiast "Miętowego", to Olisadebe pakuje walizki. Oby rozczarowanie się nie pogłębiało, bo potrzebujemy napastnika w dobrej formie fizycznej i psychicznej. Na pocieszenie pozostaje Marcinowi fakt, że to nie jego umiejętności zadecydowały o rezygnacji Greków - wszak kontrakt indywidualny był już ustalony. Zresztą, tak jak w jego przypadku nic nie jest do końca przesądzone, bo cała sprawa może się potknąć o pieniądze. Już Mr. Romanowski zadba o swój interes, znamy go. Nie dzielmy więc skóry na niedźwiedziu. Interesujące głosy dochodzą ze Śląska Wrocław, gdzie menadżeruje Janusz Wójcik. Otóż wymarzył sobie podobno, by w jego nowym klubie zagrali ex-legioniści: Pisz i Szamotulski! Ciekaw jestem dalszego ciągu tej sprawy, bo z tego co wiem Leszek Pisz jest nadal formalnie zawodnikiem Legii. Co na to prezes Miklas? Pamiętam doskonale, że zapowiadałem rozwinięcie tematu: "Giuliano a reprezentacja Polski" po niespodziewanej deklaracji Brazylijczyka. Jednak głucha cisza, jaka zapadła po tym zdarzeniu skłoniła mnie do porzucenia tematu. Wygląda bowiem na to, że nikt takim rozwiązaniem nie jest zainteresowany. PZPN milczy, trener Engel zaś - owszem - chwali umiejętności Giuliano, ale nic ponadto. A w języku dyplomatycznym oznacza to ni mniej, ni więcej : "Dajmy sobie spokój". Więc dałem.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.