News: Igor Lewczuk: Będziemy walczyć do końca

Igor Lewczuk: Będziemy walczyć do końca

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

02.06.2015 10:55

(akt. 07.12.2018 23:26)

- Zdajemy sobie sprawę z sytuacji w tabeli. Chcemy wygrać spotkania z Lechią i Górnikiem i będziemy liczyli na to, że szczęście trochę się do nas uśmiechnie. Patrzymy jednak głównie na siebie i chcemy walczyć do końca - zapowiada Igor Lewczuk. Obrońca stołecznego klubu w ostatnich spotkaniach prezentuje niezłą formę i w krótkiej rozmowie z Legia.Net zapowiada, że "Wojskowi" nie zamierzają się poddać, Zapraszamy do lektury.

Jak oceniasz formę Legii?


- Wiadomo, że za każdym razem chcielibyśmy wygrywać trzema czy czterema bramkami i najlepiej zachowywać czyste konto. Mogło być lepiej, ale w trzech ostatnich spotkaniach zwyciężyliśmy 1:0 i z tego też trzeba się cieszyć. Nie powinniśmy narzekać na dziewięć punktów w konfrontacjach z Jagiellonią, Pogonią i Wisłą.


W niedzielę przez kilka minut Legia grała taktyką z pięcioma obrońcami. Jak się w niej czułeś?


- Sytuacja wymagała tego, żebyśmy grali w ten sposób. Sposobem krakowian na ataki w końcówce były długie podania. Trzech stoperów jeszcze lepiej kontrolowało sytuację i panowało w powietrzu. Wisła to generalnie dobra drużyna, która w ofensywie ma między innymi Brożka i Stilicia. Do tego dochodzą szybkie skrzydła, a na boisku pojawił się też nieobliczalny Guerrier. Rywale nie prowadzili huraganowych ataków przez całe spotkanie, a nasza gra w defensywie wyglądała przy tym nieźle. Mniejsze czy większe błędy zawsze mogą się zdarzyć, ale myślę, że nasza koncentracja była na odpowiednim poziomie przez dłuższy czas gry.


Drażni was to, że w tej chwili obrona mistrzostwa bez potknięcia Lecha Poznań jest niemożliwa?


- Zdajemy sobie sprawę z sytuacji, ale przede wszystkim musimy patrzeć na siebie. Chcielibyśmy w meczach z Lechią i Górnikiem zdobyć sześć „oczek”. Lech ma jednopunktową przewagę i jest w tym nasza wina. Liczymy, że szczęście trochę się do nas uśmiechnie, Będziemy walczyli do końca, nie poddamy się.


W środę czeka was mecz z nieobliczalną drużyną, która jest niezła kadrowo, a na boisku potrafi zaskakiwać - pozytywnie i negatywnie.


- Lechia jest cały czas w fazie budowy. W Gdańsku są dobrzy zawodnicy, którzy potrafili zdobyć sporo punktów. W środę czeka nas trudne spotkanie, w którym nie zabraknie walki. Naszym celem będzie zwycięstwo. O wyniku będą decydować niuanse.


W Lechii nie brakuje byłych legionistów. Myślisz, że ci zawodnicy będą w środę podwójnie zmotywowani?


- Z własnego doświadczenia wiem, że zawodnik zawsze stara się pokazać z jak najlepszej strony w meczach przeciwko byłemu klubowi. Nie wynika to z jakiejś zawiści czy chęci zemsty, ale raczej okazji do przypomnienia się kibicom.


Brak pauzującego za kartki Jakuba Rzeźniczaka będzie dużym kłopotem?


- Kuba rozgrywa bardzo dobry sezon, a dodatkowo pomaga w ofensywie. To bardzo groźny zawodnik przy stałych fragmentach gry. Nie załamujemy jednak rąk, bo przy Łazienkowskiej nie brakuje wartościowych zmienników, którzy tylko czekają na swoją szansę. Tak jest na każdej pozycji.


Czujesz różnicę grając z Inakim Astizem lub Dossą Juniorem?


- Zacznijmy od tego, że sam nie mogę być pewny występu. Inaki i Dossa to świetni gracze i nie ma dla mnie znaczenia, który z nich pełni rolę tego drugiego stopera obok mnie.


Mam wrażenie, że to dla ciebie specyficzny sezon. Nie brakowało pochwał w twoim kierunku, ale wiele było momentów, w których mogłeś jedynie liczyć na miejsce na ławce rezerwowych. Obecnie grasz regularnie, ale nie są to chyba łatwe chwile dla piłkarza.


- Wiadomo, że każdy zawodnik chciałby grać we wszystkich meczach od początku do końca. Trener ma swoją koncepcję, ale zawsze się do niej dostosuję. Staram się na treningach robić swoje i zasłużyć na miejsce w wyjściowym składzie. Jeśli się uda to super, ale jeśli się w nim nie znajdę, to staram się jeszcze ciężej pracować na zajęciach. Jestem takim graczem, że nie podłamuję się brakiem występów. Trzeba szanować decyzje szkoleniowca i zawsze być do jego dyspozycji. 

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.