News: Igor Lewczuk: Nic mnie we Francji nie zaskoczyło

Igor Lewczuk: Zmiana trenera? Bez komentarza

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.sport.pl

14.06.2016 10:03

(akt. 04.01.2019 13:34)

- Pod koniec sezonu zastanawiałem się, jakie uczucie będzie we mnie dominować. Chłopaki z drużyny sporo opowiadali mi o tym, że świętowanie mistrzostwa jest fantastyczne. Odkryty autobus, mnóstwo ludzi, feta na Starówce. Słowem, bajka. No i faktycznie - przeżycia były niezapomniane. Ale dominowała jednak ulga. W wykonanie zadania w trakcie sezonu włożyliśmy mnóstwo sił. Na świętowanie już trochę ich brakowało. Każdy był zmęczony - opowiada w rozmowie z Legia.sport.pl Igor Lewczuk.

I co, sielanka?


- No tak, w takim hotelu w Warce jesteśmy zakwaterowani. Ale jeśli pytasz o to, czy prowadzimy tu spokojne, beztroskie życie, to odpowiem, że nie do końca tak jest. Skupiamy się na przygotowaniach do nowego sezonu.


Byłoby gorzej, gdyby waszym trenerem nadal był Stanisław Czerczesow.


- Tego nie wiemy, sfera domysłów. Za nami dopiero kilka treningów z nowym szkoleniowcem. Obciążenia na razie nie są duże, ale intensywność zajęć z dnia na dzień rośnie. Powoli dowiadujemy się, czego Besnik Hasi od nas wymaga.


Jesteś zaskoczony odejściem Czerczesowa?


- Nie chciałbym się na ten temat wypowiadać.


Rzadko kluby rozstają się z trenerami, którzy zdobywają wszystko, co jest do zdobycia.


- Ciągniesz mnie za język, ale... nic nie powiem. Być może masz rację. Na szczęście to nie ja decyduję o zmianach trenerów. Nie znam się na takich sprawach. A jak się na czymś nie znam, to o tym nie rozmawiam. Mogę jedynie powiedzieć, że zawód trenera - jak tak patrzę na moich kolegów trenerów, którzy pracują w niższych ligach - bywa bardzo niewdzięczny. Dużo bardziej niż zawód piłkarza. Będąc trenerem, czasami po trzech-czterech meczach ktoś cię zwalnia i musisz z całą rodziną zmieniać miejsce zamieszkania. Pod tym względem piłkarze mają łatwiej.


Mówi się, że to ty byłeś największym wygranym u Czerczesowa.


- Grałem sporo, więc może i byłem. Na pewno jestem zadowolony. Najbardziej z tego, że osiągnęliśmy wszystko, co sobie założyliśmy. Można grać dużo - raz lepiej, raz gorzej - ale w piłce nożnej najważniejsze są trofea. To z nich na koniec sezonu jesteśmy rozliczani.


Ostatnio w prasie pojawiły się spekulacje, że teraz po odejściu z Legii Artura Jędrzejczyka możesz wrócić na prawą obronę.


- Serio? To dziwne, bo nic mi na ten temat nie wiadomo. Co prawda jesteśmy dopiero na początku przygotowań - gierek taktycznych było niewiele - ale na zmianę pozycji w moim przypadku się nie zanosi. Nikt mi tego nie proponował. A czy sam chciałbym wrócić na prawą obronę? Wiadomo, piłkarze uniwersalni są w cenie, ale granie na środku i na bokach obrony to zupełnie inne granie. Dlatego chyba wolałbym zostać tu, gdzie jestem. Jeśli jednak okaże się, że mam być znów prawym obrońcą, to wzbraniać się nie będę.


Zapis całej rozmowy z Igorem Lewczukiem można przeczytać na Legia.sport.pl

Polecamy

Komentarze (7)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.