Iuri Medeiros: Chciałbym zostać w Legii

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Super Express

17.04.2019 21:05

(akt. 17.04.2019 21:08)

- Stabilizacja ma duże plusy, a ciągłe zmiany nie są dobre. Chciałbym tu zostać. Ale w tej sprawie nie wszystko zależy ode mnie. To znaczy trochę zależy. Choć nie wiem, co przyniesie przyszłość, to chciałbym zostać w Legii. Czuję się tu bardzo dobrze, decyzja o przyjściu tutaj była bardzo trafiona. Jestem tu dobrze traktowany, mam coraz więcej okazji do gry, czuję się coraz lepiej pod każdym względem - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Iuri Medeiros.

To gdybym tu, przy stole, miał dla ciebie umowę przedłużającą pozostanie w Legii, to byś ją w tym momencie podpisał?
- Tak, podpisałbym!

Kibice Legii żartują nawet, że trzeba by zorganizować zbiórkę na wykupienie cię ze Sportingu…

- (śmiech). Dobre. I fajne, bo oznacza, że zaczynam spełniać ich oczekiwania. A 6 milionów euro, które jest moją klauzulą wykupu, to bardzo duże pieniądze jak na polskie warunki. Ale powiem tak: byłbym dumny, bardzo by mi się podobało, gdyby Legia się zdecydowała na taki krok, gdybym został najdroższym piłkarzem w historii polskiej ligi. Tak, to byłoby fajne!

Niestety realia są takie, że Legii na wykup nie stać… Bardziej „celują” w twoje kolejne wypożyczenie…

- Tego typu sprawy są już, jak mówiłem, poza mną. To już Legia musi rozmawiać ze Sportingiem. Co do ceny wykupu, przypuszczam, że zawsze można jeszcze negocjować… A co do wypożyczenia, to naprawdę nie wiem. Jedyne co wiem teraz to, że po sezonie mam się stawić na obozie przygotowawczym Sportingu. No chyba, że wcześniej zawarte zostanie inne porozumienie z klubem co do mojej przyszłości.

Nie można wykluczyć, że po sezonie Sporting będzie miał dla ciebie inne oferty, a ty propozycję wyższego kontraktu z innego klubu. Na ile pieniądze mogą zadecydować?

- W życiu piłkarza, zresztą, każdego człowieka, w sprawach zawodowych ważne są wyzwania, projekty i część ekonomiczna, w końcu my, mężczyźni, jesteśmy głowami rodzin. Ale… ja bym chciał walczyć o tytuły, o czołowe miejsca w lidze. A Legia mi to gwarantuje. Chciałbym walczyć o europejskie puchary, a nie być w klubie, który takich ambicji nie ma.

Do Legii sprowadził cię Ricardo Sa Pinto, ale po meczu z Wisłą został zwolniony. Jak na to zareagowałeś?

- Na pewno chciałbym mu podziękować, bo to w dużej mierze dzięki niemu trafiłem do Legii. Natomiast co do zwolnienia. Niestety, tak bywa, kiedy idzie słabiej, często trener traci pracę. Choć wiadomo przecież, że nie tylko on był winien na przykład porażki w Krakowie. Ale my piłkarze mamy ważne kontrakty z Legią, więc walczymy dalej.

Teraz pracujesz z Aleksandarem Vukoviciem. Jaka jest różnica między nim a Sa Pinto?

- Vuko jest na pewno mniej nerwowy (śmiech). A jako trener? Ma oczywiście swoje zalety, zresztą łączy nas jeden cel – mistrzostwo Polski.

Zapis całej rozmowy z Iurim Medeirosem można przeczytać na stronach "Super Expressu".

Polecamy

Komentarze (40)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.