News: Ivica Vrdoljak: Lech poczuł, że może coś ugrać dzięki Legii

Ivica Vrdoljak: Lech poczuł, że może coś ugrać dzięki Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

10.05.2015 21:15

(akt. 08.12.2018 00:11)

- Naszym głównym celem jest mistrzostwo Polski, nic się w tej kwestii nie zmieniło. Owszem, wygraliśmy w finale, trochę zeszło z nas ciśnienie, ale liga to zupełnie co innego. W ekstraklasie Lech tylko i wyłącznie dzięki Legii poczuł, że może ugrać coś więcej niż drugie miejsce. To Legia inspiruje Lecha do tego, by ją gonił i do niej równał. Jeśli my zdobędziemy tytuł, w Poznaniu nikt nie będzie miał o to do piłkarzy Lecha pretensji. Oni przed sezonem nie zakładali zdobycia mistrzostwa Polski. Oczywiście chcą tego dokonać, ale nie ma na nich wielkiej presji. To nie jest sprawa tak oczywista jak w Warszawie, gdzie nikt nie wyobraża sobie innego rozwiązania - mówi kapitan Legii Ivica Vrdoljak - rozmowa była przeprowadzona przed sobotnim meczem z Lechem.

Kapitanami Legii i Lecha są defensywni pomocnicy. Można porównać grę twoją i Łukasza Trałki?


- Łukasz tak gra, bo takie są założenia trenera Skorży. Miałem już przyjemność pracować z tym szkoleniowcem i wiem jakie są jego wymagania od defensywnego pomocnika. Trałka pełni ważną rolę, jest kluczowym ogniwem w zespole. Ustabilizował formę i gra na dobrym poziomie. Ja na taką grę sobie jednak nie mogę pozwolić, ja za podobną postawę w Legii byłbym bardzo krytykowany. Gdyby grał piłki tylko do stoperów, do boku i nie wyprowadzał akcji do przodu, to wszyscy by powiedzieli, że gram na alibi, nie pomagam w ofensywie. Łukasz ma inne zdania i je wypełnia, ja muszę podejmować większe ryzyko.


Porównajmy poszczególne formacje. Dusan Kuciak czy Maciej Gostomski? Kto jest lepszy?


- Nie ma co porównywać. Kiedy wokół Dusana atmosfera w mediach zgęstniała to powiedziałem, że to najlepszy bramkarz z jakim miałem okazję współpracować.


Linia obrońców – Kędziora, Kamiński, Arajuuri i Douglas czy Broź, Rzeźniczak, Astiz i Brzyski? Która linia jest pewniejsza i ma więcej atutów?


- Jestem kapitanem Legii i zawsze powiem, że to moja drużyna ma silniejszą formację. Z pewnością Łukasz Trałka powiedziałby podobnie - tyle, że na korzyść swojego zespołu.  Lech nie traci wielu bramek, gra defensywna całego zespołu uległa polepszeniu odkąd trenerem jest Skorża. Obrona to atut tego zespołu, ale ja wolałbym zostać z defensywą Legii.


W pomocy przód wyrównany, ale defensywni pomocnicy czyli Vrdoljak i Jodłowiec kontra Linetty i wspomniany Trałka to przewaga...


- Bardzo cenie grę Linettego, cenię to, co robi Łukasz Trałka, ale gdy spojrzymy na ich bilans bramek, na asysty pierwszego i drugiego stopnia, to statystyki same wszystko wyjaśnią i nie trzeba do tego nic dodawać.


A napastnicy – Marek Saganowski i Orlando Sa kontra Zaur Sadajew i Dariusz Formella?


- Sądzę, że jednak lepsi gracze w tej formacji są przy Łazienkowskiej. Sagan i Sa to dwaj ważni zawodnicy tej drużyny, pracują dla zespołu i strzelają kiedy trzeba. I nie oceniam tego tylko przez pryzmat meczów, trenuję z chłopakami codziennie i wiem co potrafią. Piłkarzy Lecha oczywiście nie znam tak dobrze, bardziej przez mecze bezpośrednie i te obejrzane w telewizji. Ale naprawdę uważam, że lepsi są w Legii.


A trenerzy? Pracowałeś z Maciejem Skorżą i teraz z Henningiem Bergiem? Jakie są ich największe atuty?


- To są podobni trenerzy, obaj stawiają na taktykę i poświęcają jej wiele czasu. Tyle, że Skorża zostawiał miejsce na pewną dowolność, a Berg jest taktycznym perfekcjonistą. Było to widać zwłaszcza w europejskich pucharach, choć i za kadencji Skorży w Europie prezentowaliśmy się dobrze. To bardzo podobni trenerzy, a ich wspólnym konikiem jest taktyka i wymagają tego by tą taktykę przekładać na boisko.


Jak dużą przewagą w takich spotkaniach jak z Lechem daje wam doświadczenie zdobyte w Lidze Europy?


- Doświadczenie jest ważne, ale tych spotkań z Lechem nie da się porównać do meczów w europejskich pucharach. To są derby Polski, obie drużyny doskonale się znają, wiedzą o swoich atutach i wadach, o mocnych i słabych punktach. Wygrana to prestiż dla piłkarzy i kibiców obu drużyn, pokazanie, kto jest najlepszy w kraju. Lech grając np. z Realem Madryt zagrałby z dużym zaangażowaniem, bo byłoby to jakieś spełnienie marzeń. Ale nie ma takiego napięcia, presji jaka towarzyszy derbom Polski.


Zajęliście pierwsze miejsce w sezonie zasadniczym, wyszliście z grupy Ligi Europy, udanie rywalizowaliście o Ligę Mistrzów i zdobyliście Puchar Polski. Jednak często jesteście krytykowani. Skąd się to twoim zdaniem bierze?


- O to trzeba by zapytać tych, którzy tak krytycznie piszą. Sezon powinno się oceniać po jego zakończeniu. Jeśli okaże się, że Legia zdobyła tytuł po raz trzeci z rzędu, że piłkarze dokonali rzeczy historycznej, a do tego dołożyli Puchar Polski i dobrą grę i wyniki w Europie, to czy będzie sens krytykować taki sezon? Przecież wtedy wypełnimy wszystkie założenia… Oczywiście było kilka rezultatów, które nie powinny mieć miejsca, ale liczy się efekt końcowy. Poza tym czasem jest to krytyka dla krytyki. Jak młodzi nie grają, to się pisze, że nie dostają szansy na grę, ale jak zagrają to powstaje temat zbyt dużej rotacji… Naprawdę ta generacja piłkarzy Legii może przejść do historii, tymczasem krytyka jest momentami taka, jakbyśmy byli najgorsi, dokonywali rzeczy, które kompromitują klub. Kiedyś Miro Radović zauważył, że jestem w Legii piąty rok i co roku zdobywam z tym klubem jakieś trofeum, a takich piłkarzy w historii nie ma zbyt wielu. A atmosfera w mediach jest gorsza niż w sezonach, gdzie zespół nie zdobywał niczego. Nie wiem skąd się to bierze.


Skoro wspomniałeś o Rado, to napisał mi ostatnio, że Legia obroni tytuł mistrzowski, ale potem musi kupić kilku dobrych piłkarzy, ze dwóch nowych Radoviciów. Zgodzisz się z taką opinią?


- Pewnie, że tak. Oczywiście wszystko zależy od tego, kto odejdzie. Ale drużyna w każdym okienku potrzebuje świeżej krwi, wzmocnienia rywalizacji i jakości. Także zgadzam się z Miro.


Wspomniałeś o tym, że trzeci raz z rzędu możecie zdobyć tytuł mistrzowski. A co jeszcze chciałbyś z Legią osiągnąć jako kapitan?


- Najważniejsze dla mnie jest zdrowie i chciałbym jak najdłużej grać w piłkę. Kocham to co robię i nadal sprawia mi to ogromną frajdę. Chciałbym zagrać z Legią w Lidze Mistrzów. Na to musi się jednak złożyć wiele czynników. W tym sezonie miałem nadzieję, że się uda. Czy będziemy równie blisko przy kolejnej próbie? Czas pokaże. Prezes i właściciele chcą wydać sporo pieniędzy latem, ale to wciąż nie zagwarantuje nam tej upragnionej Ligi Mistrzów. Musimy trafić na dobre losowanie, zawodnicy nowi muszą się szybko zgrać z resztą zespołu. Zobaczymy jak będzie. Ale wierzę, że jak zdrowie dopisze, to resztę jesteśmy w stanie dokonać. Modlę się wiec tylko o zdrowie, bo wtedy ma się wpływ na wszystko.


Zapis rozmowy był opublikowany w "Programie Meczowym" na spotkanie z Lechem Poznań.

Polecamy

Komentarze (209)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.