News: Jacek Magiera: Chcemy w Poznaniu zagrać ofensywnie

Jacek Magiera: Chcemy w Poznaniu zagrać ofensywnie

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

07.04.2017 16:57

(akt. 07.12.2018 10:41)

- Lech jest bardzo dobrym zespołem. Nie chcę mówić o jego słabych stronach. Wolę skupiać się na swojej drużynie, bo ten zawsze interesuje mnie bardziej, niż rywal. Tak jest za każdym razem. Koncentrujemy się na sobie i naszym stylu gry. Naszym celem jest pokonanie poznaniaków. Doceniamy klasę lechitów, ale wierzymy w siebie i będziemy dążyć do tego, by dobrze zagrać. Chcemy wrócić do stolicy z trzema punktami - powiedział przed niedzielnym spotkaniem Jacek Magiera, trener mistrzów Polski.

A co trzeba zrobić, by te trzy punkty zdobyć?


- Trzeba zagrać na swoim poziomie. Takim, na jakim potrafimy. Musimy grać dobrze w defensywie, jak i w ataku. Zamierzamy płynnie przechodzić z jednego ustawienia do drugiego. Legia ma być radosna w ofensywie i skuteczna w obronie. Tak ma być za każdym razem.


Dla części kibiców to derby Polski. Podchodzicie do tego meczu wyjątkowo?

 

- Nie, zupełnie normalnie. Nie takie mecze już graliśmy. Wiemy, że w Poznaniu będzie komplet publiczności, a samo spotkanie zgromadzi na trybunach komplet widzów. Cieszymy się z tego. Konfrontacja elektryzuje wszystkich w Polsce i obyśmy mieli jak najwięcej dobrych spotkań w naszym kraju. Jesteśmy drużyną, która w każdym mieście ściąga kibiców. To świadczy o tym, jak traktowana jest w Polsce Legia.


Mecz obejrzy dwudziestu skautów czołowych europejskich klubów. To będzie dodatkowo motywowało zawodników?


- Nie znam piłkarza, który z powodu skauta miałby się bardziej starać. Każdy gracz musi dawać z siebie wszystko na treningach i we wszystkich spotkaniach. Nie można schodzić ze swojego poziomu. Nie zaprzątam sobie głowy ilością skautów, ale to pokazuje, że nasi gracze są w cenie. Oby tak dalej. Koncentruję się na dobrym przygotowaniu zespołu do najbliższego spotkania. Wszystko w tym tygodniu zostało podporządkowane, byśmy w niedzielę wyglądali jak najlepiej.


Piotr Reiss stwierdził, że Lech w Lidze Mistrzów poradziłby sobie lepiej od legionistów.


- Gdybanie. Lech mógł zagrać w Lidze Mistrzów, ale nie zagrał. Nie mam zamiaru polemizować i komentować słów Piotrka. Dla mnie liczą się występy Legii. Sam Lech to dobra drużyna. W czwartek miałem okazję porozmawiać chwilę z prezesem „Kolejorza” na konferencji PZPN-u na Stadionie Narodowym. Szanujemy się i cenimy, natomiast na boisku będzie walka. Niech wygra zespół, który w niedzielę będzie lepszy. Zrobimy wszystko, byśmy to my zasłużyli na takie miano.


Wszyscy zawodnicy są do pana dyspozycji?


- Tak. Po kontuzji wrócił już Tomas Necid, który pauzował praktycznie przez miesiąc. Czy pojedzie z nami do Poznania? To się okaże.


Jak bardzo wynik meczu z Lechem może zaważyć o tytule mistrza Polski?


- Nie zaważy, bo po mistrzostwo można sięgnąć wygrywając kolejne spotkania. Mamy swój cel, walczymy o tytuł i spotkanie z Lechem jest kolejnym, w którym trzeba zagrać dobrze. To etap budowania swojej marki, pozycji i podejścia mentalnego. Pozytywnie nastawiamy się w szatni i zrobimy wszystko co w naszej mocy, by wygrać.


Na stadionie Legii trwa festiwal piwa. Zawodnicy dostaną małą dyspensę, by rozluźnić się przed meczem z Lechem?


- Nie będzie (uśmiech). Zwolennikiem piwa nie jestem, nie lubię go. Piłkarze może przepadają za nim bardziej. Uważam, że coś zrobione z głową ma sens, ale dzisiaj nie jest to najlepszy czas na picie. Będzie na to czas od 5 do 20 czerwca, kiedy wyjadą na urlopy, by się zregenerować. Obecnie skupiamy się na mistrzostwie Polski i piwo lepiej będzie smakowało po sięgnięciu po tytuł. Inaczej będzie miało gorzki smak.


Mecz z Lechem będzie partią szachów czy jednak bardziej żywiołowym spotkaniem?


- Będziemy chcieli grać ofensywnie, choć nie zdradzę naszego planu na mecz. Lech też będzie miał swój pomysł i zobaczymy, kto kogo zaskoczy. O każdym graczu rywali wiem praktycznie wszystko. Oglądam właściwie wszystkie mecze Ekstraklasy i w Lechu jest pewnie podobnie. Wiele o sobie wiemy, a o wyniku mogą zadecydować szczegóły - dyspozycja dnia, wyspanie graczy i tego typu kwestie. Jedziemy do Wielkopolski z optymizmem i po to, by stworzyć fajne widowisko.


Czujecie dodatkową dawkę emocji, że gracie akurat z Lechem i to na Bułgarskiej?


- Nie. Dla nas to nieistotne. Dla każdego rywala, wyjątkowe są mecze z Legią, o czym świadczą wypełnione trybuny. Dla Legii nie ma ważniejszych i mniej istotnych spotkań. Zawsze chcemy wygrywać, choć nie zawsze się da. Walkę o zwycięstwa mamy jednak w naturze.


Oglądał pan na żywo mecz Lecha z Lechią. Podkreślił pan wtedy sobie coś na czerwono?


- A czerwony oznaczałby coś pozytywnego czy negatywne? Nie odpowiem na to pytanie, bo muszę mieć jak zaskoczyć rywali. Podchodzimy do tego spotkania poważnie, ale jednocześnie normalnie. Będziemy chcieli walczyć o trzy punkty.


Michał Kucharczyk zagra od początku?


- Nie wiem tego. Na pewno ma duże szanse patrząc na jego ostatnie występy. Jest w bardzo dobrej formie i w końcu zaczął wykorzystywać swoje walory. Ma nieprawdopodobne umiejętności i bardzo go cenię. Liczę na niego i może być świetnym napastnikiem regularnie grającym w Legii w europejskich pucharach czy też w reprezentacji naszego kraju. Pamiętam jeszcze, jak trafiał do nas w 2010 roku ze Świtu. Widziałem go w meczach ekipy z Nowego Dworu i zawsze był dla mnie atakującym. Swoją drogą, świetnie zagrał z Lechem w sezonie, kiedy do nas przyszedł. Strzelił gola, a wygraliśmy 2:1 po trafieniu Mezengi w końcówce spotkania.


Któryś z meczów z Lechem wspomina pan szczególnie?


- „Kilka” razy zagrałem przeciwko Lechowi. Zawsze na boisku było sporo emocji, ale szanowaliśmy się i nie było złośliwości. Myślę, że tak też będzie w niedzielę. Pamiętam jeden mecz z Lechem, kiedy występowałem w Widzewie. Wygraliśmy 5:3, a kończyliśmy spotkanie w dziewięciu. Teraz jednak koncentruję się na nas, a nie innych klubach. 

Polecamy

Komentarze (56)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.